Przeziębienie po polsku...

986 92 126
                                    

Z perspektywy Niemiec:

Leżałem właśnie na kanapie i czekałem aż woda się zagotuje na herbatę ziołową dla Polski.
Na dzień dzisiejszy ,Polen poważnie się rozchorował i leży teraz ledwo żywy w łóżku. Szkoda mi go...
Chociaż z drugiej strony, mógł mnie posłuchać i zapiąć tą kurtkę, ale co ja mogę zrobić? Jest chory to będzie brać niesmaczne leki.

-Nieeeemcy!

Krzyknął boleśnie z pokoju Polska.
Skierowałem się do niego a kiedy trafiłem, pogłaskałem go po głowie i pocałowałem w czoło:

-B-boli mnie głowa...

Jęknął cicho i spojrzał na mnie smutno. Ten wzrok był nie do wytrzymania. Nienawidzę jak cierpi...

-Biedaczku ty mój...

-I m-mi zimno...

Dziwne... Przecież jest przykryty najgrubszą kołdrą. Ale ja mam sposób jak poprawić mu temperaturę!

-To ja cię ocieplę!

-C-co?

Spytał zawstydzony i zarumienił się mocno. Dołączyłem do niego i ułożyłem się obok niego. Wtulił się w moją klatkę piersiową i westchnął głośno.

-I jak?

Spytałem troskliwie.

-Już l-lepiej...Kocham cię...

-Ja ciebie też...Niemcy...?

-Tak?

-Mógłbym się napić piwa?...

-Co?! Przecież niedawno brałeś leki!
I to jeszcze w takim stanie!? Absolutnie nie!!!

-Oj nie bądź taki...

-Ja się tu martwię o ciebie a ty chcesz sobie piwka pić w gorączce?!

-Proszę!

-Nein!

-Proooooszę~

Zrobił szczenięcy wyraz twarzy smutku i prośby. Niech tylko dorwę Japonię, który go tego nauczył.

-Jak będziesz grzeczny to dam ci piwo...

-Super! Jesteś kochany! A mogę teraz?

-Uhh...No dobra...Ale ja ci przyniosę! Musisz odpoczywać!

-Ookej!

Udałem się do kuchni i wyciągnąłem z lodówki, puszkę piwa bezalkoholowego.
Wróciłem z puszką napoju i podałem mu ją.

-Czy to... Bezalkoholowe?

-Tak!

-Ej! To nie fair!

-I co z tego? Albo to, albo nic!

-Uhh...

Wziął piwo i zaczął powoli pić. Gdy po dłuższym czasie, skończył picie, odstawił pustą puszkę na stół a ja położyłem się obok niego.

-Mogłeś zapiąć tą kurtkę...

-A cicho bądź!

Westchnąłem cicho i dodałem:

-Polen...

-Hmm?

-Patrz! Czechy sprzedaje piwo na dworze!

-GDZIE?!

Gwałtownie się odchylił a ja zacząłem się niekontrolowanie śmiać.

-Pfft! Hhhahahaaa! Chciałem sprawdzić w jakim jesteś stanie. Czyli nie umierasz! To bardzo dobrze!

Kierunki Świata [Country humans]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz