Z perspektywy Rosji:
Po tym jak USA wybiegł z domu ,ja strzeliłem facepalma i rzuciłem swoją czapką o podłogę. Byłem wściekły sam na siebie...Co ja do świętej wódki narobiłem?! Podniosłem swoją czapkę z podłogi i usiadłem na kanapie ,by rozmyślać nad swoim zachowaniem. Kanada napewno jest na mnie wściekły, zawsze troszczył się o USA, więc teraz ostrzy nóż na mnie.
Doprowadziłem USA do płaczu...No nie...Tylko wódka sprawi ,że przez przynajmniej chwilę uspokoję się.
Wstałem z mebla i podszedłem do lodówki ,wyciągając butelkę.
Otworzyłem ją ,po czym usiadłem przy stole i zacząłem pić. Od razu wziąłem większy łyk.
Ale ja jestem głupi... Nagle z moich drzwi dobiegł dźwięk pukania. Chwiejnym krokiem podszedłem do drzwi i je otworzyłem. Byłem już dość upity ,ale nie na tyle by nie ustać na nogach. Po drugiej stronie ujrzałem Białoruś. Czego znowu on chce?-Siemka, Rosja!
-Hej...*hik*...
-Mogę porozmawiać?
-Wejdź...
Rzekłem z czkawką. Gość wszedł do domu i ściągnął buty, lecz zostawił kurtkę. Zapewne chciał zająć mi chwilę.Usiadłem na krześle a on stojąc rzekł:
-Podobno widziano ZSRR przy twoim domu ,kiedy ciebie nie było...
-Skąd to wiesz? *Hik*...
-Ukraina mi gadała...
-Co on tam robił?
-Chyba coś szukał. Nie mam pojęcia. Ukraina nic dokładnie nie mogła mi powiedzieć ,bo bała się ,że On ją zauważy...
-A jasne...
-Słyszałem, że się pokłóciłeś z USA...
-Nie twoja s-sprawa!
-Wyluzuj...Prawie każdy o tym słyszał...
-CO?!
-Uhh...Nie ważne... Muszę iść...Nara...
Poszedł w stronę wyjścia i zostawił mnie samego w domu. Westchnąłem zawieszony na samego siebie i kontynuowałem picie. Ani się obejrzałem była już prawie pusta.
Może do niego zadzwonię. Niech wie ,że żałuje tego co zrobiłem.
Zgarnąłem telefon i próbowałem się z nim skontaktować ,ale na darmo.
Moje kilka prób okazały się być bez sensu. Chyba nie chce mnie widzieć na oczy.
W chwili kiedy chciałem się podnieść ,od razu padłem na podłogę. Niby jedna butelka a ledwo stoję o własnych siłach.
Jednak później zdołałem później wstać i oprzeć się róg szafki.
Myślałem nad sposobem przeprosin ,ale coś czuję ,że zwykłe słowa żalu nie wystarczą.
Sam nie wiem...
Zawsze mówię o sobie jako pomysłowego i zaradnego króla wódki a teraz...Nie umiem pokazać ,że kocham go i żałuję co powiedziałem w jego stronę. Jego łzy to najsmutniejsy widok jaki w życiu widziałem i ja byłem tego powodem.
Nagle usłyszałem ,jak ktoś puka. Czemu wszyscy coś ode mnie chcą?
Zgaduję ,że to Kazachstan, który zapewne chce znowu moje oranżadki w proszku.
Gdy otworzyłem drzwi ,ujrzałem....
ZSRR?! Czemu on tu..?!-CZEGO ODE MNIE CHCESZ?! TY PIEPRZONY KOMUNISTO!!!
On gwałtownie wszedł i złapał mnie za ramiona.
-Cicho bądź!
-Co ty tu---
-Potrzebuję twojej pomocy, Rosja!
-Jakiej pomocy?!
-III Rzesza chce mnie dopaść a ja nie mam jak się obronić! Proszę cię!
Zrobię co tylko zechcesz!-Hmm...
-Słyszałem jak się kłóciliście i jak w domu Kanady USA płakał. Biedak...całą noc łzy wylał w poduszkę...
YOU ARE READING
Kierunki Świata [Country humans]
Short Story(Zakończone) [Polska x Niemcy] & [Rosja x USA] Opowiadanie zostało napisane przez @Kertavi (BluePandarina to stary nick autorki) Zachęcam do dania followa >wO) (Opowiadanie będzie opowiadać o przygodach o Polski, Niemczech, Rosji i USA. Dwie różn...