I'm nothing without love cz.3 (Lellinger)

271 50 63
                                    

Spojrzał na jego idealną twarz pogrążoną we śnie, na jego delikatny, senny uśmiech. Nie mógł się powstrzymać przed włożeniem ręki w jego rozczochrane włosy, które uwielbiał gładzić. Po chwili jego wzrok zjechał na jego bladą klatkę piersiową, która była pokryta wieloma malinkami.

Jego serce topiło się pod wpływem tego widoku, wyglądał perfekcyjnie. Jego Andi. Jego chłopak. To brzmiało tak cudownie. Stephan już po pierwszym spotkaniu wiedział, że ta mała cholera zmieni coś w jego życiu i nie mylił się, ten uroczy blondynek zamieszkał w jego sercu i mieszkaniu.

Stephan czuł się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, dzięki tej wspaniałej osóbce poznał czym tak naprawdę jest miłość.

*********

"Miłość cierpliwa jest"

Po wspólnie spędzonej nocy Stephan usłyszał szept przy swoim uchu:

-Kocham Cię Stephi.

Tak bardzo chciał odpowiedzieć mu tym samym, jednak nie potrafił. To trwało za krótko, by mógł być pewnym, że jest to miłość.

Pamiętał każde słodkie wyznanie padające z jego ust. I ten wyraz twarzy, gdy nie potrafił odpowiedzieć mu tym samym.

Mimo, że z jego ust nie usłyszał jeszcze tych słów, on nie poddawał się. Czekał cierpliwie i w końcu się doczekał.

Był to 14 luty, Walentynki, wspólna kolacja. Blask świecy tak cudownie oświetlał jego twarz i wtedy Stephan zrozumiał czym jest to uczucie, którym go darzy.

Zamyślony usłyszał jego głos:

-Kocham Cię Stephi.

-Ja ciebie też Andi, ja ciebie też.

Miłość łaskawa jest

Siedzieli w biurze. Stephan był zajęty przygotowaniem planu dla nowego inwestora, natomiast Andi skończył już swoją pracę i nudził się niemiłosiernie.

Podszedł do starszego i zaczął mu jęczeć nad uchem:

-Stephan nudzi mi się, ile jeszcze?

Początkowo Leyhe w żaden sposób to nie przeszkadzało, ale już po 15 minutach zaczęło robić się to męczące. Nie potrafił się na niczym skupić i w pewnym momencie nie wytrzymał i nakrzyczał na swojego ukochanego.

-Wellinger zamknij się! Czy ty naprawdę jesteś takim dzieckiem, żeby nie wytrzymać dwóch godzin w ciszy?! Co z tobą jest nie tak?! Błagam cię już nic nie mów, bo nie mogę cię słuchać!

Po tych słowach Andi odsunął się od Stephana i usiadł przy swoim biurku.

Starszy cieszył się, że ma nareszcie ciszę i spokój, jednak czuł wyrzuty sumienia, wiedział że nie powinien w ten sposób traktować miłość swojego życia.

Spojrzał na swojego skarba i z bólem zauważył, że na jego policzkach znajdują się łzy, które były spowodowane przez niego.

Szybko podszedł do niego i starł wszystkie łzy  z jego pięknych policzków.

Czuł się wstrętnie.

-Andi tak bardzo cię przepraszam, ja naprawdę tak nie myślę, po prostu nie mogłem się skupić i byłem zły i....-zaczął szybko tłumaczyć się Stephan.

Blondyn położył palec na jego ustach, pod wpływem tego gestu Stephan momentalnie ucichł.

-Wybaczam ci Stephi, za bardzo cię kocham, by się na ciebie złościć.

One shots ✔️Where stories live. Discover now