11. Friends ~ Stollinger (alfabet)

498 60 5
                                    

We're not, no we're not friends
Nor have we ever been
We just try to keep those secrets in a lie.

Andreas my nigdy nie byliśmy przyjaciółmi, pomimo tego, że próbowaliśmy.

Pamiętasz dzień, w którym cię poznałem? Na pewno nie, byłeś wtedy taki malutki.

Pamiętam gdy Claudia, twoja matka, powiedziała mojej matce, z którą się przyjaźniła, że jest w ciąży.

Miałem wtedy osiem lat, więc wybacz mi moją reakcję, na tą wiadomość. Gdy o tym usłyszałem, byłem zły, nie rozumiałem z czego mam się cieszyć. Jakiś mały bachor ma się stać ważniejszy ode mnie, przecież to ja zawsze byłem w centrum uwagi, byłem o ciebie po prostu zazdrosny.

Wszystkie moje negatywne uczucia, uleciały ze mnie, gdy cię zobaczyłem. Te błękitne oczka wpatrujące się we mnie, słodka twarzyczka wykrzywiona w uśmiechu, paluszki trzymające mój kciuk.

Od tamtego momentu wiedziałem, że muszę cię chronić, przed całem złem tego świata.

Stałeś się dla mnie jak brat, byłem przy tobie gdy powiedziałeś pierwsze słowo, którym o dziwo było "Kamil", byłem przy tobie gdy robiłeś pierwsze kroki, gdy poszedłeś do szkoły, a potem do gimnazjum, broniłem cię, tak jak lwica broni swoje młode, byłeś dla mnie bardzo ważny.

Można było zobaczyć, że ja dla ciebie również dużo znaczę, ciągle zabiegałeś o moją atencję, robiłeś wszystko bym cię zauważył, uczyłeś się dobrze, uprawiałeś sport, byłeś miły, radosny i uśmiechnięty, byłem z ciebie dumny, w końcu to ja w pewnym stopniu przyczyniłem się do tego kim jesteś.

Pamiętam dzień, w którym dowiedziałem się o tym, że dostałem moją wymarzoną pracę, cieszyłem się jak dziecko, do mometu w którym dowiedziałem się, że jest ona oddalona, od naszego miasta o jakieś 100 kilometrów, to oznaczało przeprowadzkę.

Miałeś wtedy 15 lat, gdy ci o tym powiedziałem, wpadłeś w histerię, płakałeś i błagałeś, żebym nie wyjeżdżał, jednak ja nie chciałem rezygnować ze swojego marzenia.

Zostawiłem cię wtedy, co było dużym błędem, nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem, początkowo pisaliśmy ze sobą codziennie, jednak po pewnym czasie wpadłem w taki wir pracy, że nie miałem na nic czasu, a nasz kontakt po prostu urwał się.

Po kilku latach, postanowiłem wrócić w rodzinne strony, miałem nadzieję, że cię spotkam, ponieważ nie było dnia, w którym nie myślałbym o tobie.

To co zobaczyłem zwaliło mnie z nóg, wtedy, gdy wyjechałem wyglądałeś jak zwykły nastolatek, a teraz przede mną stał mężczyzna, bardzo przystojny mężczyzna.

Co jak co, ale byłeś w moim typie i wtedy zrozumiałem, że ja przez całe życie szukałem osoby, która choć w małym stopniu będzie mi o tobie przypominać.

Gdy mnie zobaczyłeś, nie byłeś specjalnie zadowolony, ale nie dziwię ci się, ja też bym nie był, zwłaszcza, że urwałem z tobą kontakt na tyle lat, a teraz wracam jak gdyby nigdy nic.

Po kilku żmudnych tygodniach, podczas których przepraszałem cię codziennie nareszcie mi wybaczyłeś, wszystko było prawie jak dawniej, no prawie wszystko.

Ja zacząłem czuć do ciebie, jakieś uczucie, podejrzewałem, co to jest jednak bałem się przed sobą przyznać, zwłaszcza że miałeś wtedy chłopaka, z którym wydawałeś się być szczęśliwy, postanowiłem wtedy, że nie będę burzyć twego szczęścia i moje uczucia będę ukrywał, nie mówiąc o nich nikomu.

Pamiętam dzień, w którym przeszedłeś do mnie cały zapłakany, okazało się, że ten drań zerwał z tobą, ponieważ stwierdził, że spędzasz z nim za mało czasu, cały dzień cię wtedy pocieszyłem i  pozwalałem ci się wypłakać w moje ramię.

Pamiętam ten dzień, w którym poszliśmy do klubu, za dużo wypiliśmy i jakoś tak do tego doszło, że na drugi dzień, wylądowaliśmy ze sobą w łóżku.

Wtedy po raz pierwszy powiedziałem ci i moim uczuciu, stchórzyłeś uciekając ode mnie. Nawet nie wiesz jak mnie to zabolało, dopiero po kilku dniach przeszedłeś do mnie w opłakanym stanie, błagając o wybaczenie, wtedy po raz pierwszy powiedziałeś mi te cudowne słowa, które sprawiły że moje serce zaczęło bić mocniej.

Potem sprawy potoczyły się szybko, wspólne mieszkanie, decyzje, obowiązki.

Teraz czekam na ciebie na ślubnym kobiercu, nie mogąc się doczekać momentu w którym powiemy sobie tak, a ty zostaniesz moim mężem.
Nie żałuje żadnej decyzji w moim życiu, muszę ci tylko jeszcze powiedzieć, że my nigdy tak naprawdę nie byliśmy przyjaciółmi, ponieważ przyjaciele śpią w różnych łóżkach i nie traktują się jak my siebie, znam limit wszystkiego, ale moi przyjaciele nie traktują mnie tak jak ty*.

*Cytat z piosenki powyżej.

One shots ✔️Onde histórias criam vida. Descubra agora