We don't share the same blood, but you're my brother ~ Wellinger x Freund

515 52 2
                                    


When we were young we were the ones
The kings and queens oh yeah, we ruled the world

Patrzył na jego ciało. Blada, wychudona twarz, która wyrażała jedynie smutek, były na niej widoczne ślady łez.

Nie mógł znieść tego widoku. Zacisnął ręce, wiedział, że musi coś z tym zrobić.

Przecież jeszcze niedawno wszystko było w porządku. Andi był wesoły i uśmiechnięty.

Pamiętał dzień, w którym go poznał. Był to jego pierwszy konkurs w kadrze A. Młody blondyn, bez zmartwień i trosk, uśmiechnięty, radosny. Wszyscy w drużynie od razu go polubili, był ich promyczkiem, pocieszał w każdej sytuacji, na jego twarzy nigdy nie widniał smutek, zawsze cieszył się z życia. Uważał, że może być gorzej, taka była jego główna zasada, której trzymał się kurczowo przez wiele lat, jednak ona, jak i on zostali złamani.

Severin pamiętał, gdy rzuciła go dziewczyna, był zrozpaczony, nie mógł się pozbierać przez wiele długich miesięcy, topił smutki w alkoholu, odpychając od siebie wszystkich, większość jego znajomych po prostu odpuściła, ale nie Andi. On na siłę starał się być przy nim, pocieszał go, pozwalał wypłakiwać w swoje ramię, znosił wszystkie przezwiska, którymi pod wpływem bezsilności i złości obrzucał go Freund.

I wtedy zrozumiał, że Andi jest kimś więcej niż tylko przyjacielem, był on dla niego jak brat, taki mały braciszek którego trzeba chronić przed całym złem tego świata, takie zadanie postawił przed sobą i pilnie go wypełniał, do momentu.

Problemy pojawiły się w momencie, gdy wokół Andiego zaczął krążyć niejaki Markus z kadry B, Severin widział, że w jego spojrzeniu jest jakaś dziwna nuta szaleństwa, jednak ten argument nie przekonał Wellingera.

Chłopak był zbyt niewinny i naiwny, dlatego od razu uwierzył w dobre intencje Markusa. Niestety Severin miał rację, Markus zostawił Andiego, zaraz po tym jak ten oddał mu się całkowicie.

Wtedy po raz pierwszy widział łzy spływające po jego policzkach, ten widok ranił jego serce.

Potem było jeszcze gorzej, Andi próbując zapomnieć o Markusie zaczął spotykać się z innymi mężczyznami, którzy ranili go tak samo albo może i mocniej, niż Eisenbichler.

Teraz siedzi w szpitalu, po tym jak ostatni chłopak Wellingera, Matthew perfidnie go wykorzystał, a potem zdradził z jego najlepszym przyjacielem.

Trzyma jego rękę i wie, że nie może go teraz zostawić, czuje się za niego odpowiedzialny, chociaż nie dzielą tej samej krwi, on jest jego bratem, kocha go i to jest prawdą.

Gdy śpi, patrzy na niego i wie, że jeśli by umierał na kolanach, on byłby jedynym który uratowałby go, a jeśli on by tonął, oddałbym mu płuca, żeby mógł oddychać.

Wie, że w ostatnim czasie, zaniedbał go, dlatego teraz musi być przy nim, aby wrócił do swojego poprzedniego stanu, chce ponownie widzieć jego uśmiech, tą radość, która zniknęła.

Minęło kilka ciężkich miesięcy, Andi powoli wracał do normy, jednak nie był to szybki proces, jego rany goiły się dosyć długo, na powrót wrócił do skakania, poświęcając się swojej pasji. Początkowo nie był usatysfakcjonowany zajmowanymi miejscami, dopiero po wielu konkursach osiągnął swój pierwszy sukces, który zadedykował Severinowi, osobie która wyciągnęła go z tego doła, depresji.

Kilka miesięcy później Freund zauważył, że wokół Wellingera zaczął krążyć sam Kamil Stoch, który był oczarowany jego talentem. Severin obiecał sobie, że nie dopuści go do niego, nie chciał ponownie widzieć jego wyrazu twarzy, w chwili gdy Stoch złamie mu serce.

W każdej chwili musiał chronić Andiego przed tym natrętnym Polakiem, który nie potrafił sobie odpuścić jego przyjaciela. Gdy znowu zobaczył go krążącego, jak sęp przed pokojem blondyna, ledwo hamował się przed wybuchem, jedyne co powstrzymywało go od tego, to delikatna dłoń Wellingera, która pociągnęła go w innym kierunku.

Severin widział, że Kamil dla Wellingera nie jest do końca obojętny. Nie wiedział, jak do tego doszło, jednak w jakiś sposób zeszli się ze sobą. W chwili gdy dowiedział się, że Kamil położył swoje brudne łapska na Wellingerze, musiał mu powiedzieć jakie będą konsekwencję tego, gdy ten go zostawi.

Severin wiedział, że się myli, Kamil nie był taki, jak inni mężczyźni w życiu Wellingera, jemu naprawdę chodziło o uczucia jego przyjaciela. W chwili gdy Kamil zaproponował Andiemu wspólne mieszkanie, Freund wiedział że jest to coś poważniejszego.

Teraz gdy stoi na sali weselnej, patrząc na ich pierwszy taniec, wie że Kamil jest idealny, dla jego przyjaciela, młodszego braciszka, który jest dla niego najważniejszy.

Gdy widzi jego uśmiech, wie że udało mu się, uchronił go przed złem, cieszy się że Andi ma przy sobie takiego Kamila, który kocha go bardzo mocno, co widać na pierwszy rzut oka. Każde jego spojrzenie, dotyk, pocałunek jest przepełniony miłością, która przejmuje kontrolę nad całym Andim.

Jeszcze raz spogląda na nich i widzi jak Kamil przyciska Andiego do siebie i całuje z całej siły, potem odwraca się do Marinusa i powoli całuje go w usta ciesząc się ze szczęścia swego i jego przyjaciela.

Wie, że udało im się dokonać tego wszystkiego, co mają teraz wspólną pomocą. Wie, że ich przyjaźń będzie trwać wiecznie i nic nie będzie w stanie ich rozdzielić. W chwili gdy Severin ma wygłosić toast, jedyne co robi to patrzy na Wellingera i mówi " Cieszę się, że mam cię bracie".

One shots ✔️Where stories live. Discover now