Żyłokot

330 50 22
                                    

-Ja im daję dwa tygodnie - mówi pewnie Piotrek.

-No coś ty! Zwiariowałeś? Ja obstawiam ponad miesiąc - orzeka równie stanowczo Dawid.

Maciek siedzi cicho przysłuchując się ich rozmowie, kompletnie nie wiedząc o co chodzi.

-Chłopaki o czym wy mówicie? - pyta zdezorientowany Kot.

-No jak to o czym? Oczywiście że o naszym Kamilku i jego, jeszcze nie, chłopaku, obstawiamy ile czasu zajmie naszemu mistrzowi zebranie się w sobie i powiedzenie Wellingerowi o swoich uczuciach - mówi Dawid jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.

Dopiero teraz Maciej zaczyna rozumieć o co tak naprawdę chodzi.

Patrzy z niedowierzaniem na Piotrka.

-Wiesz, że przegrasz? - mówi bardzo sceptycznie, wpatrując się w piękne oczy Żyły.

-Skąd taki pomysł?-  Piotrek marszczy brwi.

-Hm... No nie wiem, może dlatego że Kamil już od ponad pół roku zbiera się w sobie, aby powiedzieć Andiemu o swoich uczuciach i jeszcze nic z tego nie wyszło - mówi Maciej, pewny tego że ma rację.

Do ich rozmowy wtrąca się Kubacki.

-Mówię ci Piotrek przegrasz.

Piotek patrzy na niego, nic nie mówiąc, on naprawdę wierzy, że Kamil się w sobie przełamie.

- Zapomniałem wspomnieć co jest nagrodą? - pyta Maciek.

-Nie ma nagrody, jest tylko kara, przegrana osoba idzie spać na trzy dni, do tego opuszczonego domu na końcu ulicy poziomowkej.

Po twarzy Kota przebiega cień strachu, słyszał wiele opowieści na temat tego domu i nawet swojemu wrogowi nie życzyłby tam nocować.

Dawid i Piotrek przebijają zakład teraz wszystko zależy od Kamila.

****

Nie ma pojęcia, jak Piotrek go przekonał, żeby tu z nim przyszedł, chyba uległ jego pięknym oczom lub jego uśmiechowi, sam już nie wie.

Stoją oboje przed drzwiami tego opuszczonego szpitala, jak się okazało Kamil jeszcze nie zebrał się w sobie by pójść do tego cholernego Niemca, Piotrek wyglądał jakby miał ich zamordować gdy minęły równe dwa tygodnie od tego pamiętnego zakładu.

Maciek spojrzał na jedną z sal, wyglądała okropnie, cała zakurzona jakaś taka szara, na końcu znajdowały się łóżka to tutaj najprawdopodobniej będą spać przez te trzy dni.

Zerknął w bok i zauważył jakiś ruch, ale nie to chyba niemożliwe musiało mu się wydawać.

Spojrzał na Piotra, który swój wzrok utkwiony miał w podłodze. Maciek westchnął to będą trudne trzy dni.

Zwłaszcza, że Kot był zakochany w Żyle, jednak nie potrafił się do tego przyznać, za bardzo bał się odtrącenia, przecież taka osoba jak Piotrek nigdy go nie zechce.

****

Żyła był przerażony tym co widzi, ten budynek napawał go ogromnym lękiem, jednak wiedział że musi udawać silnego, dla Maćka, jego koteczka, który wygladał na bardzo przestaszonego.
Piotrek za zadanie postawił sobie, że doda mu otuchy, przecież nie może patrzeć jak jego miłość dygocze ze strachu.
Po raz ostatni tego dnia, przed snem, spoglądał na Maćka był idealny w każdym calu, perfekcyjny i taki nie osiągalny, Piotrek zdawał sobie sprawy, że nigdy nie będą razem był dla niego za stary i za brzydki, Maciek potrzebował kogoś innego.

*****

Spojrzały na siebie, uśmiechając się, wiedziały co teraz muszą zrobić.

Duch Amorek i Kacperek wiedziały, że muszą jakoś zbliżyć do siebie tą dwójkę, by w końcu uświadomili sobie, że są dla siebie stworzeni.

One shots ✔️Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin