Little me ~ Lellinger

372 59 8
                                    

Przymknął oczy i zaczął boleśnie wspominać wszystko, co ich łączyło.

Początki ich znajomości były trudne.

Andi był nowy w kadrze, cichy, nieśmiały, spokojny zupełnie inny od pozostałych skoczków, wyraźnie odstawał od reszty i w sumie drużynie jakoś specjalnie to  nie przeszkadzało, ale co innego Schusterowi, on tak bardzo pragnął aby młody zintegrował się z innymi, do tego stopnia, że kazał Stephanowi się z nim zaprzyjaźnić.

Leyhe nie był z tego powodu zadowolony, Wellinger był jego całkowitym przeciwieństwem.

Nie chodził na imprezy, nie pił alkoholu, nie podrywał lasek, on ciągle siedział zamknięty w pokoju słuchając muzyki lub czytając te swoje książki.

Stephan był przekonany, że się nie polubią, jakie było jego zdziwienie, gdy okazało się zupełnie inaczej.

Jakoś tak wyszło, że Wellinger okazał się świetnym słuchaczem, potrafił doradzić w wielu sprawach, jednak nadal był w jakiś sposób oddzielony od nich niewidzialnym murem .

****
Teraz gdy Stephan tak sobie o tym myśli, wie że gdyby uważniej mu się przyjrzał zauważyłby, że Wellinger wprost pokazuje im swoje problemy, których oni na pierwszy rzut oka nie potrafili dostrzec.

Mógł to zauważyć, gdy spojrzał w jego oczy, jednak robił to tak rzadko, nie widział powodu dla którego miał to robić, a teraz żałuje, że już nigdy nie zobaczy tych cudownych tęczowek, oświetlnych blaskiem księżyca, za każdym razem gdy siedzieli na balokonie, to wtedy  Stephan żalił mu się ze swoich problemów, które w porównaniu do tego, co przeżywał Andi były naprawdę błahe,jednak Wellinger nigdy tego nie powiedział, zawsze tylko kiwał głową i starał się mu jakoś doradzić.

******

Mimo wszystko Andi był bardzo odważny, potrafił stanąć wobec przeciwności losu, niestety ale był również zamknięty w sobie i chyba te dwa uczucia pchnęły go do czynu, który złamał serce Stephana na maleńkie kawałeczki, które w żaden sposób nie da się teraz pozbierać.

Gdyby Stephan wiedział to wszystko wtedy... No właśnie, czy to by coś zmieniło?

Może tak, wtedy wysłałby go do psychologa, który może by mu pomógł, a oni byliby teraz szczęśliwi.

Albo sam spróbowałby coś z tym zrobić?

Powiedziałby, żeby to powiedział, wykrzyczał najgłośniej jak potrafi, aby każdy dowiedział się o tym jak został potraktowany, przez ich byłego trenera, który doprowadził go do tej sytuacji. Powiedziałby mu, by mówił głośniej, aby się ich nie bał, ponieważ może tego nie okazywali, ale dla nich Andi był jak taki mały braciszek, którego niestety zaniedbali.

On powinnien być bardziej dumny z siebie, w końcu w tak młodym wieku osiągnął tak wiele, zrobił coś czego Stephanowi przez całą swoją karierę nie udało się osiągnąć ani razu. Zdobył olimpijskie złoto, wtedy na podium wyglądał tak pięknie i niewinnie, to tak naprawdę wtedy Stephan zaczął coś do niego czuć, jednak bał się, bał się tego uczucia, jakim jest miłość.

Tak bardzo chciał mu pomóc, przypominał mu trochę jego gdy był młody, jednak on poradził sobie z tą nieśmiałością i stał się duszą towarzystwa, co innego Andi, on był z natury samotnikiem, jednak Stephan na siłę starał się to zmienić. Czy to była jego wina?

Zachowywał się za bardzo poważnie jak na swój wiek, zamiast śmiać się z bzdur, on siedział smutny w kącie.

Był jak samotna strona książki, całkowicie wyrwany z kontekstu.

Starał się stawać naprzeciw wszystkiemu, co go otaczało, nie bał się upadku, myślał, że jest wielki, tak naprawdę wyglądał tak drobno.

Zaryzykował wszystko mając nadzieję, że się uda, niestety coś nie wyszło, może to sam start był nieudany? Może nie było dane mu wygrać?

Stoczył nierówną walkę z trudnym przeciwnikiem jakim było jego życie, które od samego początku nie było dla niego łaskawe, niestety ale nie dane było mu wygrać.

****

Stephan tak bardzo żałuje, że go teraz nie ma, nie spodziewał się, że za nim zatęskni , przecież na początku nawet nie przepadali za sobą, a teraz Leyhe tęskni za wszystkim co robił. Za jego wyglądem, a nawet sposobem w jaki słuchał tej swojej durnej muzyki, która doprowadzała go do szału.

Gdyby teraz wiedział, to co wie teraz, pomógłby, napewno.

Gdyby Andi to wykrzyczał, powiedział to na głos, uświadomił sobie, jak bardzo cudowny i piękny jest, to czy to by cokolwiek zmieniło?

Dlaczego Stephan uświadomił sobie boleśnie tą prawdę, dopiero po jego śmierci, w momencie w którym już nigdy nie spojrzy mu w oczy,  nie zobaczy tego delikatnego uśmiechu, nie będzie miał okazji już nigdy zobaczyć go na podium, los był okrutny.

Pamiętał jego pogrzeb, tak jak napisał w liście pożegnalnym, miał być on w stylu piosenki " If I die young" dziwna prośba, ale woleli ją spełnić i w ten oto sposób pochowali go satynie, kładąc w trumnie pełnej róży, spuścili go dół rzeki, gdzie czekał jeden z grabarzy, ktory miał złapać trumnę, większej maskarady Stephan nigdy na oczy nie widział.

****

I co z tego, że ten pożal się boże, były trener został ukrany, za dręczenia psychiczne i fizyczne Andiego, jak to i tak mu życia nie zwróci?

*****

Stephan naprawdę żałuje, że nic nie zrobił, smutny znowu udaje się na jego grób.

Wszystko teraz wydaje mu się takie bezsensu skoki straciły swój sens, drużyna straciła swoją energię, wszyscy pogrążyli się w żałobie i smutku, zwłaszcza Schuster, który nie mógł wybaczyć sobie takiego zaniedbania swojego najmłodszego skoczka, którego traktował jak syna, którym miał się zaopiekować.

Stephan wie, że Adni zostawił w jego sercu dziurę, której nie da się już ponownie załatać, pewnie spotka na swojej drodze jeszcze wiele różnych ludzi i może nawet ponownie się zakocha, ale nigdy nie będzie to tak wielkie uczucie którym darzył tego cichego, samotnego blondyna i o którym niestety nie zdążył mu powiedzieć.

One shots ✔️Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt