I' m nothing without love cz.1 (Lellinger) +nominację, filmiki i informację

535 53 82
                                    


Bez miłości nasze życie jest niczym.
Możemy mieć całe dobro tego świata, jednak nie przyda się nam ono, gdy jesteśmy sami, gdy obok nas nie ma osoby, do której możemy powiedzieć te dwa cudowne słowa.

O tym przekonał się Stephan Leyhe. Na pierwszy rzut oka spełniony życiowo i zawodowo biznesmen, jednak gdy przyglądniemy mu się bliżej możemy zobaczyć smutek w jego oczach. On wewnętrznie umiera. Niestety, ale nikt tego nie dostrzega, do pewnego momentu. Potem na jego drodze pojawia się trochę zbyt zakręcony i szalony blondyn, który chcę pracować w jego biurze.

Od chwili pojawienia się tej uroczej i radosnej osóbki, jego życie nie jest już takie samo.

On zmieni wszystko.

Czy Andreas Wellinger pokaże mu czym jest prawdziwa miłość?

Czy uda mu się go przekonać, że miłość jest cierpliwa, łaskawa i dobra?

I najważniejsze, czy miłość potrafi uratować jego pęknięte wnętrze?

******

"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów (....) a miłości bym nie miał byłbym niczym."

Rozejrzał się po swoim pokoju.

Wszędzie dokładnie poukładane dokumenty, zestawienia i różne dane.

Wiecznie włączony komputer i on siedzący przed nim.

25-latek który zaczyna zauważać, że w jego życiu zaczyna mu czegoś brakować, odczuwa pewną wewnętrzną pustkę, której nie potrafi zapełnić.

Ale przecież ma wszystko. Piękny dom, wielkie pieniądze i cudowny samochód. Czego chcieć więcej?

Udaje się do pracy jadąc swoim Porsche, to dziwne uczucie nadal go nie opuszcza.

Czuje ogromne zmęczenie, pracował do późnych godzin nocnych i najchętniej, gdyby mógł, wróciłby do łóżka i poszedł spać, niestety ale to on jest szefem tego bałaganu i to on musi dbać o ten interes.

Dzisiejszy dzień zapowiada się jako jeden z tych nudniejszych, któż by przypuszczał, że odmieni on całe jego życie.

Rano miał spotkanie z jakimś inwestorem, jak zwykle było ona nudne i jednocześnie ważne.

Najgorsze czekało go pod koniec dnia, to właśnie wtedy miał przeprowadzić rozmowę kwalifikacyjną z potencjalnymi kandydatami na jego asystenta.

Westchnął ciężko, dlaczego ci ludzie nie mogę choć w lekkim stopniu spełnić jego oczekiwań, dlaczego z nimi zawsze musi być coś nie tak?

Spojrzał na listę, pozostała jeszcze jedna osoba, niejaki Andreas Wellinger.

Stephan nie spodziewał się po nim zbyt wiele, jednak wiedział, że nie może go skreślać, w końcu każdy zasługuje na swoją szansę.

Podparł głowę rękami i czekał na niego. Nagle usłyszał energiczne pukanie do drzwi,  już po chwili wyłonił się zza nich wysoki blondyn o szerokim uśmiechu.

Dobrze, że Stephan siedział, bo inaczej by się przewrócił. Chłopak wyglądał idealnie, był w typie Stephana, przypominał tych mężczyzn, z którymi Leyhe miewał przygody na jedną noc.

Taki delikatny i uroczy, a jednocześnie uśmiechnięty i pewny siebie.

Podszedł do Stephana i uścisnął, jego rękę i wtedy stało się coś dziwnego, to jakże nieznane mu uczucie zniknęło, ale niestety tylko na chwilę, w momencie gdy Andreas puścił rękę powróciło.

Stephan nie potrafił spuścić z niego wzroku, ale Wellingerowi chyba w żaden sposób nie przeszkadzało.

Wpatrywał się w niego z uśmiechem.

One shots ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz