Use somebody ~ Lellinger

552 74 22
                                    

I've been roaming around
Always looking down at all I see....

Stephan krążył w kółko, miał wrażenie że w ogóle nie ruszał się z miejsca, może po prostu zbyt rozpaczliwie się do tego zabrał?

Przecież miłość wymaga cierpliwości, a nie pośpiechu.

Stephan 25- letni nauczyciel wychowania fizycznego po prostu bał się, że zostanie sam, nie miał pojęcia co mogło odpychać od niego tych wszystkich, których brał za potencjalnych kandydatów do przyszłego związku, czy w jego oczach widać było tak wyraźną desperację?

Zmarnowany poszedł do szkoły, w której uczył. Uwielbiał swoją pracę, która sprawiała mu dużą radość, kontakt z dziećmi był dla niego czymś wspaniałym.

To miał być zwykły poniedziałek, jednak było w nim coś takiego, co obróciło jego życie o 180 stopni.

Akurat pani Schmidt, nauczycielka niemieckiego, rozchorowała się do tego stopnia, że musiała wziąć wolne do końca roku szkolnego, a na jej zastępstwo wyznaczono już nowego nauczyciela, którego Stephan będzie miał okazję poznać już na pierwszej przerwie.

Szedł właśnie przez korytarz, niezmiernie zamyślony, planował jak będzie wyglądać randka, którą miał zaplanowaną na przyszłą sobotę. Tym razem padło na jakiegoś mężczyznę z czatu o nazwie Milkaboy1995.
Zamyślony nie zauważył, chłopaka, który równie pogrążony w myślach szedł przez korytarz. Po chwili zderzyli się ze sobą, jakoś tak wyszło, że Stephan upadł na podłogę, a nieznajomy prosto  na niego, Leyhe nie wiedział czemu, ale coś nakazało owinąć ręce wokół jego szczupłej talii, spojrzał na jego twarz, była cudowna, nie mógł przestać wpatrywać się w jego usta, nagle nieznajomy wstał i podał rękę Stephanowi, w chwili gdy ich  dłonie zetknęły się ze sobą, przez ciało Stephana przeszedł cudowny dreszcz. Jakoś tak wyszło, że rozpoczęli rozmowę.

-Przepraszam, że tak na ciebie wpadłem, nie zauważyłem cię, jakoś tak się zamyśliłem i nie pomyślałem, że ktoś może stać na mojej drodze. Nic ci się nie stało? Boli cię coś? Oczywiście, że musi przecież jestem ciężki.....

Stephan zdziwiony był jego słowotokiem. Postanowił przerwać te bzdury, które mówił.

-Przecież nic się nie stało, to była również moja wina i nie jesteś ciężki moim zdaniem jesteś nawet za chudy mogłem wyczuć twoje żebra - powiedział szczerze brunet.

-To miłe, że tak mówisz ale ja wiem swoje. Nieważne. Może zacznijmy od początku naszej znajomości, tak jakby wszystko to, co przed chwilą się wydarzyło nie miało miejsca, co ty na to?

-Zgadzam się.

-To świetnie! Nazywam się Andreas Wellinger i zastępuje panią Schmidt, a ty kim jesteś?

-Nazywam się Stephan Leyhe i jestem nauczycielem wychowania fizycznego.

-Miło mi cię poznać Stephan - powiedział Andi i ponownie tego dnia, wyciągnął do niego rękę, znowu to samo cudowne uczucie, Leyhe naprawdę nie wiedział co się z nim dzieje.

-Mi ciebie również Andreasie - powiedział Stephan drżącym głosem.

-Jak chcesz możesz mi mówić Andi - rzekł blondyn i obdarzył bruneta najpiękniejszym uśmiechem, takim którego Stephan jeszcze nigdy nie widział.

-Dobrze Andi jeśli chcesz to.... - nie dokończył, ponieważ przerwał im to Kamil Stoch, dyrektor szkoły. Podszedł do nich i serdecznie uściskał Wellingera.

Stephan wpatrywał się w nich ze zdumieniem, trochę dziwne było to ich przywitanie.

-Widzę panie Stephanie, że poznał pan już naszego nowego kolegę Andreasa Wellingera, będzie on do końca roku zastępować panią Schmidt, mam do pana prośbę z tym związaną.

-Tak panie dyrektorze? - spytał delikatnie zdenerwowany Stephan.

-Czy mógłby pan oprowadzić tą ciamajdę po szkole, bo znając życie to na pewno się zgubi.

-Dobrze panie dyrektorze.

Leyhe był zdziwiony relacją między Stochem, a Wellingerem, jednak na razie wolał się o to nie pytać, bał się że może okazać się, że są oni parą, a to by było dla niego przykre, ponieważ Wellinger spodobał mu się na pierwszy rzut oka.

Po chwili dyrektor zostawił ich samych, a oni ustalili że oprowadzanie najlepiej zacząć od razu.

Szli w niezręcznej ciszy, nie wiedzieli jak mają zacząć jakakolwiek rozmowę, w końcu Stephan postanowił się przełamać.

-Andi czy pomiędzy tobą, a dyrektorem jest coś więcej, no wiesz czy wy... ?

-Czy jesteśmy razem? - spytał rozbawiony Wellinger.

Stephan pokiwał twierdząco głową.

-Nie, nie jesteśmy. Ja i Kamil jesteśmy tylko przyjaciółmi już od kilkunastu lat, a czemu pytasz?

-A tak po prostu jakoś mnie to zaciekawiło.

Stephan nie chciał mówić, że zrobił się delikatnie zazdrosny przecież znał chłopaka tylko kilka minut, jego uczucia na pewno by go odstraszyły.

******

Minął ponad tydzień, Wellinger okazał się świetnym nauczycielem, wszystkie dzieciaki go uwielbiały, to samo można było powiedzieć o Stephanie, który przez ten czas mocno się w nim zadurzył.
Dla niego Wellinger był po prostu piękny, podobały mu się jego włosy, oczy, twarz, charakter był po prostu idealny, jednak Andi nie postrzegał siebie w ten sposób, Stephan wyraźnie widział że młodszy ma jakieś kompeksy, w które wpędził  go były chłopak, który mówił mu że jest beznadziejny, co nie było prawdą i Leyhe postawił sobie zadanie, że to udowodni, ale może nie dzisiaj.

Nastąpiła sobota, dzień w którym miała się odbyć randka Stephana z tajemniczym Milkaboy1995, z którym pisał w czasie wolnym. Okazało się że mają ze sobą wiele wspólnego, Stephan szykował się na spotkanie, jednak w jego głowie ciągle był Wellinger, zastanawiał się czy odwołać randkę, jednak postanowił, że nie zrobi tego, miała ona sprawdzić, czy aby napewno zakochał się w Wellingerze, jeśli na randce nie poczuje nic i będzie podczas niej myślał tylko o Andim, to wiadome co się z nim dzieje.

Udał się do kawiarni, gdzie umówił się z tajemniczym nieznajomym.
Jakie było jego zdziwienie, gdy w kawiarni zauważył Andreasa.
Podszedł do niego.

-Czy to ty jesteś Milkaboy1995?

-Tak - odparł zdziwiony Wellinger.

I w tamtym momecie Stephan wiedział już, że jest to przeznaczenie. Po kilku tygodniach stali się parą,  i nic nie mogło rozdzielić jego i Andreasa, którego samoocena wzrosła, a przy nim dosłownie promieniał.

Stephan już nie krążył, miał kogoś takiego jak Andi i to zupełnie mu wystarczyło.

Zgadnijcie u kogo w szkole był dzisiaj Jakub Wolny i Tomasz Pilch 😂🙋 ( Ponownie, co się chwalisz? )

One shots ✔️Kde žijí příběhy. Začni objevovat