Jaką miłą niespodziankę zrobiła mi Nur 67

Start from the beginning
                                    

I: Jak mąż i żona

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

I: Jak mąż i żona. Y: Bardzo dobrze zrobiłaś ale zaplanowałem liczne spotkania. I: Zaczekam, mam dużo czasu. Podeszła i usiadła na moim fotelu za biurkiem, oparła ręce o pod brudek. I: Nic się nie zmieniło, wszystko tak jak zapamiętałam. Spojrzała na zdjęcia stojące na biurku. I: Mert jest tutaj z tobą, nawet Cahit. A ja?? Gdzie moje zdjęcie?? Zrobimy profesjonalną sesję. Wstała z fotela i podeszła do mnie. Y: Dobrze. Spojrzałem na zegarek. Y: Zaraz zacznie się zebranie, może powoli. Ktoś zapukał do drzwi. Y: Proszę. Do gabinetu weszła Elmas.

 Do gabinetu weszła Elmas

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

El: Panie Yigit. Podeszła bliżej. El: O pani Iclal, sekretarka mówiła o kimś innym. I: Co mówiła?? Nie było nikogo kiedy przyszłam. Y: Weź rzeczy, chodźmy coś zjeść. I: A spotkanie?? Y: Przełożę, albo Cahit się tym zajmie. El: Części zamienne. Y: Przejrzę listę po drodze. Iclal wzięła płaszcz i torebkę. Elmas wychodziła razem z nami, otworzyła drzwi. Y: Zrobiłaś rezerwację?? I: Nie. Y: Zamówię stolik. Zamknąłem drzwi za Iclal i poszedłem do Nur, otworzyłem drzwi. Stała tyłem, odwróciła się do mnie. N: Przestraszyłeś mnie. Y: Wybacz.

N: Co zrobić?? Y: Udawaj że dawno stąd wyszłaś i szukasz Elmas. Podszedłem do niej i złapałem ją za głowę. Y: Bardzo cię przepraszam. Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem, zamknąłem za sobą drzwi. Wyszedłem z gabinetu. Y: Możemy jechać. Iclal wzięła mnie pod rękę i szliśmy w stronę schodów. I: Mażę o kolacji z tobą, sam na sam. Siedzieliśmy z Iclal w restauracji.

I: Nie pamiętam ale po ślubie chyba często jedliśmy na mieście?? Y: Raczej w domu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

I: Nie pamiętam ale po ślubie chyba często jedliśmy na mieście?? Y: Raczej w domu. I: Z całą rodziną?? Y: Tak. Iclal podniosła kieliszek z winem. I: Jesteśmy nudną parą. Napiła się łyk wina. I: Dlaczego nie pijesz?? Y: Będę prowadził. I: Musimy wracać?? Y: Nie rozumiem?? I: Jeśli dużo wypijemy możemy zostać w dobrym hotelu, ucieczka na jedną noc. To byłoby piękne. Y: Mam mnóstwo spraw po powrocie będę jeszcze pracował. Napiłem się łyk wody. I: Ty potrzebujesz pracy, ja potrzebuję ciebie. Iclal znowu się napiła. Y: Nie pij tyle, odwykłaś. I: Tej nocy będę robić to do czego nie jestem przyzwyczajona. 

I: Chciałam znów zobaczyć tę minę, chodziło mi o to że pragnę abyśmy zostali sami. Mam dosyć tłumu w domu, szkoda mi mamy ale uważam że powinniśmy przenieść się do innego domu. Y: Za wcześnie na tę rozmowę. I: Czuję się bardzo samotna w przepełnionym domu, jeszcze bardziej samotna kiedy cię tam niema. I po wyjeździe Sinana. Y: Masz syna i matkę. I: Jego odejście mnie dotknęło, szczególnie jego ostatnie słowa. Y: Jakich?? Iclal wyjęła z torebki kartkę i podała mi, przesuwając ją po stole.

I: Nikomu nie ufaj, nawet własnej matce. Złapała mnie za rękę. I: Co chciał mi przekazać?? Wydzwaniam do Sinana, telefon wyłączony. Dojechał ale nie odbiera, żebym nie kazała mu się tłumaczyć?? Nie chce powiedzieć co to znaczy?? Nikomu nie ufaj, brat ostrzega. Żebym nikomu nie ufała, nawet mamie. Jak mam to rozumieć?? Y: Tylko on ci odpowie. Napiła się ponownie wina. Y: Nie pij tyle. Podszedł do nas kelner z winem, chciał nalać Iclal. Zasłoniłem kieliszek ręką. Y: Nie dziękuję.

koniec rozdziału

Moje pierwsze zauroczenieWhere stories live. Discover now