Cieszę się że ją zobaczyłem 31

3 0 0
                                    

Próbowałem pocałować Nur, ale usłyszała że ktoś nadchodzi i odsunęła się ode mnie.

N: Chciałabym porozmawiać z tobą w cztery oczy, muszę się stawić w posiadłości za nim Mert wróci ze szkoły

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

N: Chciałabym porozmawiać z tobą w cztery oczy, muszę się stawić w posiadłości za nim Mert wróci ze szkoły. Zabierz mnie w spokojne miejsce. Odgarnąłem jej włosy.

Wychodziliśmy z firmy, pracownica przyniosła mi płaszcz

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wychodziliśmy z firmy, pracownica przyniosła mi płaszcz.

Nur wyszła pierwsza ja za nią, Nur poszła ja wsiadłem do samochodu i odjechałem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nur wyszła pierwsza ja za nią, Nur poszła ja wsiadłem do samochodu i odjechałem.

Nur wyszła pierwsza ja za nią, Nur poszła ja wsiadłem do samochodu i odjechałem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Pojechaliśmy do kawiarni nad brzegiem Bosforu, kelner przyniósł nam herbatę. Kel: Dawno cię tu nie było Yigit, świeżo zaparzona. Podał nam i odszedł. N: Znają cię. Y: Często tu przychodzę. N: Ty??? Y: Czemu się dziwisz, zwyczajne miejsce jak morze przed nami.

 N: Ty??? Y: Czemu się dziwisz, zwyczajne miejsce jak morze przed nami

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Y: Jak twoje oczy pełne gniewu i rozczarowania. Odsunąłem herbatę na bok i spojrzałem na obrączkę, złapałem Nur za rękę. Y: Tę obrączkę będę nosił do śmierci. Nur patrzyła na mnie w milczeniu, zabrała swoją rękę. N: Dotrzymam słowa danego Mertowi, zostanę w majątku. Y: Naprawdę?? N: Pod jednym warunkiem, rozwiedziemy się. Wstałem i odszedłem od stołu, odwróciłem się i z powrotem podszedłem do stołu. Y: Nie rozwiodę się z tobą, strzel mi w serce nawet w głowę. Ale nie rozwiodę się z tobą. 

Nur wstała, wzięła do ręki plecak. N: Sama to zrobię. Y: Proszę uprzejmie, droga wolna rozwiedź się. N: Jeśli chcesz żebym dotrzymała słowa danego Mertowi to się rozwiedziemy. Wtedy wywiąże się z obietnicy i zostanę, jeśli będziesz się upierał i nie zgodzisz się na rozwód odejdę. Ty złamiesz serce synowi nie ja. Po tych słowach Nur odeszła.

Y: Nie kochasz mnie?? Zatrzymała się, podszedłem do niej. Y: Spójrz na mnie, powiedź mi to prosto w oczy. Nie kochasz mnie?? Odwróciła się do mnie ze łzami w oczach. N: Pozwolisz żebym dotrzymała słowa, czy złamiesz serce Mertowi?? Nic nie odpowiedziałem, Nur odeszła. Wszedłem do pokoju Merta, Nur czytała mu bajkę i usypiała go głaszcząc po głowie. Stałem i patrzyłem na nich, podeszła do mnie Iclal.

 Stałem i patrzyłem na nich, podeszła do mnie Iclal

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

  Nur patrzyła na nas, zamknąłem drzwi. Leżałem z Iclal w sypialni, ona już spała ja jeszcze nie. Spojrzałem na nią, odwróciłem głowę w stronę drzwi. Stałem rano w ogrodzie i piłem kawę, z domu wyszła Nur z Mertem. Mert podbiegł do mnie, odstawiłem kawę na stolik i ukucnąłem przed synem. Nur stała dalej od nas.

M: Nie chcę iść do szkoły. Y: Dzięki nauce staniesz się wielkim człowiekiem. M: Powtarzasz że ukończyłeś szkołę życia gdzie jest, też będę tam chodził. Uśmiechnąłem się, spojrzałem na Nur. Wziąłem Merta za rękę i prowadziłem do samochodu. Y: Dorośnij to ci opowiem o szkole życia, teraz grzecznie pójdziesz do szkoły i będziesz większym człowiekiem niż tata. Ukucnąłem i ucałowałem Merta. Y: Kurde z samego ranka mnie wykończyłeś. M: Nie mów kurde, Nur powiedziała że to nie ładnie.

Spojrzałem w jej stronę. Y: Racja, Nur to kolega z wojska że zwracasz się do niej po imieniu. M: Jest moim skarbem. Mert podbiegł do Nur i się przytulił do niej, ucałował ją. Pobiegł do samochodu, pomachaliśmy mu. Y: Miłej nauki. Wsiadł i kierowca zawiózł go do szkoły. Podszedłem do niej. Y: Dotrzymasz słowa?? N: To znaczy że zgadzasz się na rozwód. Y: Tylko zostań przy mnie. N: To żadna odpowiedź, mów jasno. Rozpocznę sprawę rozwodową, zgadzasz się?? Y: Tylko bądź przy mnie. N: I doprowadzisz mnie do szaleństwa?? Y: Co się stało?? N: To nie możliwe. Y: Na co patrzysz?? Odwróciłem się, ale nic nie zobaczyłem. Nur trzymała się ręką za głowę. Y: Coś ci jest?? N: Nie, zakręciło mi się w głowie. Y: Zobaczyłaś coś i cała dygoczesz. N: Czuję się dobrze.

Odeszła w pośpiechu. Y: Co ci jest?? Ale nie odpowiedziała bo pobiegła do oficyny. Pojechałem do firmy, schodziłem po schodach. Wszyscy pracownicy czekali na mnie, bili brawo. Y: Wam należą się te oklaski. Pr: Gratuluję. Dz: Największy przetarg od dziesięciu lat, znowu zwyciężyliśmy. El: Genialne posunięcie i jest pan królem. Y: Nie przesadzaj. El: Na początku wszyscy mówili Yigit Kozan kręci bicz na własną skórę. Wiedziałam że pan się nie myli. Y: Cahit porozmawiamy, bawcie się dalej. Poszliśmy z Cahitem do mojego gabinetu.

Y: Bardzo się ucieszyli. Usiadłem na tyliku fotela. Y: Co ci jest?? C: Chyle czoło przed geniuszem bratem. Y: Cała Elmas. C: Tak cała ona. Y: Obawiasz się?? Bądź szczery. C: Byłem szczery na zebraniu, ile to dało nie pytaj mnie o zdanie i tak zrobisz swoje. Y: Liczę się z twoim zdaniem, zależało mi na wygraniu tego przetargu. Nie boję się nikogo też się nie lękaj. C: Kilka dni temu porwali twojego syna z powodu mojego długu hazardowego, wziąłeś udział w przetargu żeby ich pognębić. Zobaczymy ile nas to będzie kosztowało. Y: Nic, gdybym myślał o przeszkodach na drodze to bym na nią nie wszedł.

Poklepałem Cahita po ramieniu i wyszedłem z gabinetu. Przyjechałem do domu w tym momencie Sinan wołał do niej, chyba zemdlała. Podbiegłem do nich. Y: Co się dzieje?? N: Zakręciło mi się w głowie. S: Powiedziałaś że kogoś zobaczyłaś. Podnieśliśmy z Sinanem Nur na nogi. Y: Kogo?? Co się stało?? N: Nie nic. Spojrzałem na Sinana

Koniec rozdziału zapraszam na następny

Moje pierwsze zauroczenieWhere stories live. Discover now