Cali i zdrowi 27

4 0 0
                                    

N: Zmienię mu ubranie i wrócę do was. H: Muszę z tobą porozmawiać. Wszyscy weszliśmy do salonu. Cahit wziął Merta na ręce. C: Nic ci nie jest?? M: Tylko trochę się bałem, uciekłem przez okno. Tyle się działo. Y: Idź do łazienki i marsz do łóżka. Ciotka wzięła Merta za rękę i chciała go położyć ale on chciał żeby zrobiła to Nur. M: Nur mnie umyje, rozwiązała nas i wypuściła mnie przez okno. Nie bała się złych ludzi. Nur i Mert wyszli, ciotka i Yaren usiadły na kanapie. S: Co z siostrą?? A: Śpi, nie ma o niczym pojęcia. Nic jej nie powiedzieliśmy, ci ludzie. Y: Już nie ma problemu, ta sprawa jest zamknięta.

Siedziałem z ciotką w salonie i rozmawiałem. A: Posłuchaj. Nagle usłyszeliśmy krzyk Iclal. Pobiegliśmy na górę do sypialni. Gdy weszliśmy Iclal potrząsała Mertem. Y: Iclal!!!! A: Dlaczego krzyczysz?? Wziąłem Merta na ręce i oddałem Nur. Iclal wstała z łóżka, Sinan ją złapał. Odwróciłem się do niej. 

I: Spałam wpadł tutaj, nie mówiłam poważnie przecież to mój syn

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

I: Spałam wpadł tutaj, nie mówiłam poważnie przecież to mój syn. S: Uspokój się. I: Nie jestem potworem, powinieneś mi współczuć. Y: Śpij, porozmawiamy rano. Wyszedłem z sypialni. I: Nie zostawiaj mnie. Zajrzałem do pokoju Merta, Nur właśnie opowiadała mu bajkę. N: " Zaczyna się szczęśliwie i rośnie z dnia na dzień, jest na przemian smutna i wesoła. Każde dziecko jest bajką swojej matki, tak jak ty. Mama bardzo cię..." M: Nie odejdziesz do puki mama mnie nie pokocha??? Daj mi słowo?? Nur ucałowała Merta w rękę.

" M: Nie odejdziesz do puki mama mnie nie pokocha??? Daj mi słowo?? Nur ucałowała Merta w rękę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zamknąłem drzwi i poszedłem do gabinetu, wyjąłem z kieszeni broń i położyłem na stoliku. Usiadłem na sofie, nalałem sobie wody i siedziałem. Weszła do gabinetu Nur, usiadła na sofie na przeciwko mnie. N: Mert zasnął, dzieci wydają się kruche. Ale są od nas silniejsze, czystrze, pełne uczuć. Rany zadane Mertowi tej nocy uleczy miłość którą darzy matkę. Y: Dałaś mu słowo?? Że zostaniesz tutaj, aż mama znowu go pokocha. Odpowiedź, przyrzekłaś?? Zadałem proste pytanie. N: Proste?? Wstała i podeszła bliżej mnie.

  N: Nie widzisz w co mnie wplątałeś, co miałam mu powiedzieć?? Lubiłby mnie gdyby znał prawdę?? Zacząłem dotykać broni. N: Wiesz co mi dzisiaj powiedziała jego matka, że mi ufa. Mnie. Wziąłem do ręki broń. N: Schowaj, zimno mi się robi na widok broni. Wstałem. Y: Czyżby?? Ale rzuciłaś się przed uzbrojonych facetów, żeby ratować mi życie. N: To był impuls, nienawidzę cię. Żyj aż się rozwiedziemy, potem rób co chcesz. Y: Uwolnisz się ode mnie dopiero gdy umrę, po tylu dniach pierwszy raz się dotknęliśmy. Bałaś się że mnie stracisz?? Pierwszy raz od tak dawna śmialiśmy się razem, przecież już dobrze mnie poznałaś. Wierzysz że pozwolę ci na rozwód, na rozstanie. N: Ty mi pozwolisz?? To doprowadza mnie do szaleństwa, co za arogancja i grubiaństwo. Nie rozumiesz mnie?? Nie chcę twojego pozwolenia słyszałeś, rozwiedziemy się i się od ciebie uwolnię. Y: Dopiero po mojej śmierci!!! N: To umieraj!!! Y: Tego chcesz!!! N: Tak!!!! Y: Spójrz mi w oczy, chcesz żebym umarł?? N: Tak 

Moje pierwsze zauroczenieWhere stories live. Discover now