Y: Tu jestem. Dobrze się czujesz?? N: Tak. Y: Nie martw się o mnie, musisz wyzdrowieć. Obiecuję że wszystko naprawię, sprawię że mi przebaczysz. N: Dajesz słowo?? Y: Tak. Do sali weszła pielęgniarka. P: Mówiłam że tu nie można wchodzić, proszę wyjść. Yigit wstał i pochylił się nade mną. Y: Wszystko naprawię. Wyszedł z sali, pielęgniarka stała i coś robiła przy mnie.
Wywozili mnie do innej sali, na korytarzu widziałam Yigita, Sinana, Iclal i Aytal. Yigit rozmawiał z Iclal. Ze szpitala odebrał mnie Emin z ciocią Hafize. H: Bóg cię ochronił, zlitował się nad twoją młodością. E: Teraz nawet mysz się nie prześliźnie, wszędzie ochroniarze. Pan Yigit kazał wymienić system alarmowy. H: Niech Bóg mu wynagrodzi to prawdziwy pan, skoczył w ogień aby cię ratować. W szpitalu siedział z nami, dał nam do dyspozycji samochód. Nie znajdziesz drugiego takiego jak pan Yigit. Gdy przyjechaliśmy do posiadłości Yigit chodził po placu przed domem.
Wysiedliśmy z samochodu, Yigit do nas podszedł. H: Niech Bóg panu wynagrodzi, nie zdołamy się odpłacić.
E: Lekarz powiedział że Nur dojdzie do siebie w ciągu dwóch dni. Y: Życzę zdrowia. H: Nur też panu podziękuje, prawda Nur, jest w szoku. Mówiłam ci koszty leczenia, samochód. Pan Yigit uratował ci życie. N: Dziękuję panie Yigit. H: Pójdziemy niech odpocznie. Y: Nur zatrzyma się w domu, w naszym. N: Wolę zostać u wujostwa. Y: U nas będzie ci wygodniej.
Podbiegła do nas Elmas. El: Posłałam dla ciebie łóżko na górze. Ciocia chciała mnie zabrać do siebie, ale Yigit się nie zgodził. Y: Hafize do naszego domu. Ciocia z Elmas mnie zaprowadziły. W holu spotkałyśmy Iclal i Aytal.