Po co ja jadę z nimi na te zakupy?? 64

2 0 0
                                    

Siedziałam w salonie na brzegu fotela w oficynie, wujek leżał na kanapie. Ciocia gotowała zupę. T: Co z tą zupą, umrę z głodu. Daj mi leki przeciw bólowe. H: Przecież się nie rozdwoję, Elmas!!! Chodź tu. Wstałam z fotela i podeszłam do cioci. N: Dokończę zupę, podaj tabletki wujkowi. H: Gdzie się podziewa Elmas?? Z góry zszedł Emin i poszedł do salonu. E: Muszę zawieźć panią Yaren do szkoły.

H: Kiedy skończy się ta kara?? Całą noc siedziałeś w szpitalu. E: Niech trwa, tzn szybko się nie skończy. H: Elmas czekamy. El: Jestem, twoja kara też się skończyła?? H: Jaka znowu kara?? El: Siedzenie na budowie to dla niego najgorsza kara prawda?? T: Tak właśnie. H: Elmas weź brudne rzeczy, co to za walizki?? E: Ucieka z domu. El: Głupek. T: Znowu podróż służbowa?? Weszłam do salonu. H: Wcale mi się nie podobają, cały czas o tobie myślę. 

El: Nie martw się nigdzie nie jadę, przenoszę się do rezydencji. Zaczęła klaskać w dłonie. El: Nie kończę pracy kiedy wracam do domu, będę bliżej pana Yigita. Przecież jestem jego osobistą asystentką i dotrzymam towarzystwa drogiej siostrzyczce. E: Będę miał własny pokój, koniec spania w salonie. El: Niech ci dobrze służy. E: Życzę dalszych sukcesów. Ucałował ciocię w policzek i wyszedł.

E: Gdy tylko się wyprowadzi przenoszę się na górę. El: Ucieszył się bardziej niż ja. N: Elmas będziemy mieszkać razem?? El: Siostry w jednym pokoju, super. T: Zuch dziewczyna, należy ci się mieszkanie w rezydencji. H: Jednego nie rozumiem, dlaczego teraz pojawiła się ta potrzeba?? El: Nie spuszczaj nosa na kwintę, nie jadę na koniec świata. Będę za miedzą. H: Daj ci Boże jak najlepiej. El: Milczysz jak grób, nie chcesz dzielić ze mną pokoju?? N: Skądże jestem tylko zaskoczona. El: Pomożesz mi w przeprowadzce.

Poszłam z Elmas do jej walizek. El: Weź tą torbę. Zmieniłyśmy kapcie na buty i wyszłyśmy z oficyny. Podeszłyśmy do Aytal, Iclal i Nazan. El: Piękna pogoda aż chce się wyjść do ogrodu. A: Wasz pokój jest już gotowy, idź z Nur się urządzić. El: Jeszcze raz chciałam za wszystko pani podziękować, taki system ułatwi pracę mnie i panu Yigitowi. Poszłyśmy z Elmas do domu. Elmas układała rzeczy na toaletce. El: Trochę moich rzeczy i od razu pokój wygląda lepiej. 

El: Kilka ozdób, co to za mina?? Nie chcesz mnie tutaj?? N: Skądże, nie zrozum mnie źle ale co się stało że pani Aytal cię tu zaprosiła?? El: Ją zapytaj, jestem tylko skromną pracownicą. Podeszła do szafy i włożyła swoje ubrania. El: Myślałam że szafa będzie za mała, ale masz nie wiele rzeczy. Podeszła do mnie. El: Kup sobie coś dzisiaj, ile zarabiasz?? N: Że co?? El: Pytam o twoją pensję. N: Moja pensja?? El: Skryta jesteś nie chcę od ciebie pożyczać, nie musimy liczyć tylko na twoje zarobki. Jestem asystentką dyrektora wielkiej firmy, ile zarabiasz?? N: Czemu mnie dręczysz?? 

N: Czy ja wypytuję cię o zarobki?? Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej płaszcz, spojrzałam na Elmas. Stałam przed lustrem, Elmas siedziała na swoim łóżku. Ktoś zapukał do drzwi, wszedł do pokoju. Był to Sinan. S: Nur jesteś gotowa?? El: Dzień dobry panie Sinan. S: Elmas? Wszelki duch. El: Będę jej dotrzymywać towarzystwa. S: Doprawdy?? Nie wiedziałem że Nur czuła się samotna. El: Samotność rzecz ludzka, Nur wbrew pozorom jest bardzo towarzyska. 

Założyłam na ramię plecak. S: Nie wątpię. N: Chodźmy. S: Sekundkę. Podszedł do toaletki, wziął z niej perfumy. Powąchał je i popryskał mnie nimi. S: Teraz jesteś gotowa. N: Nie potrzebuję pomocy. Wyszłam z pokoju, na korytarzu minęłam się z Nazan. Jechaliśmy na zakupy, przez całą drogę zerkała na mnie Iclal i Sinan. Dojechaliśmy do sklepu Iclal wybierała sukienki dla siebie, ja trzymałam te co wybrała do przymierzenia.

Moje pierwsze zauroczenieWhere stories live. Discover now