Moje pierwsze zauroczenie

Czego on tu szuka ??? 34

Y: Dobrze się czujesz?? S: Jego widziałaś?? Nur kręciła głową, gdy się odwróciłem i zobaczyłem tego człowieka pobiegłem w jego stronę. Y: Poczekajcie. N: Nie idź. Y: Zostań z nią. Kim jesteś?? Pobiegłem za nim, ale schował mi się. Y: Gdzie jesteś?? Gdzie jesteś!!!! Wróciłem z powrotem do domu, oglądając się za siebie czy nie idzie za mną. S: Znalazłeś kogoś?? Y: Nie. Podszedłem do Nur i Sinana. Y: Miałem odwieźć twoją siostrę do szpitala, padła mi bateria. Zobacz czy są gotowe. Sinan chciał wziąć ze sobą Nur. S: Chodźmy razem. Y: Przywita Merta, ty idź. Sinan poszedł, podszedłem bliżej Nur.

Y: Co to za facet?? Nie doprowadzaj mnie do szału, mów kto to jest. Odwróciłem się czy nie wyszła już z domu Iclal. Y: Kogo tak się boisz?? Odpowiadaj. Złapałem Nur za rękę. Y: Trzęsiesz się ze strachu, jestem twoim mężem powiedz kogo się boisz? Nur już chciała coś powiedzieć, gdy znów pojawił się ten człowiek. Cz: Przyszedłem po ciebie. Y: Mów natychmiast co to za facet??? Co robi na mojej ziemi?? Kto to?? 

Y: Kim jesteś?? Nur złapała mnie za rękę. Y: Co robisz na mojej ziemi?? Podszedł do nas Sinan. Y: Kim jesteś mów do cholery!!! Cz: Jestem Cemal, przyszedłem po żonę Nur. N: Wynoś się. Ce: Przyjechałem po ciebie. Spojrzałem na Nur. Y: Cemal?? Ce: Zabiorę cię do naszego gniazdka żono. Y: Żona?? Ce: Moja żona przed Bogiem. Y: Mężem, czyim mężem. Kim jesteś, jak wszedłeś na moją ziemię?? Podchodziłem stopniowo do niego i w końcu złapałem go i przywaliłem mu z główki, aż padł na ziemię. Y: Zabiję cię bydlaku, zamorduje.

Okładałem go pięściami, podbiegł do nas Sinan, odciągnął mnie z Eminem. Tego typa trzymał Tayar. Ce: Przyszedłem po żonę. Y: Kim jesteś łajdaku?? Podbiegła do mnie Iclal. Ce: Ona jest moją żoną. I: Dlaczego krzyczysz??

Tayar go wygonił. I: Kto to?? S: Uspokójcie się. Gdy odchodził krzyknął jeszcze. Ce: Wrócę!!!! H: Dobrze się czujesz?? A: Odwozimy twoją żonę do szpitala, chodź córeczko. Yigit zostaw go. Ciotka pociągnęła mnie za rękę, spojrzałem na Nur była zrozpaczona. A: Sinanie zostań Mert zaraz wróci, zajmiesz się nim. Opiekunka źle się czuje. Pojechaliśmy do szpitala, w samochodzie. A: Zamężna w świetle prawa religijnego, dlaczego się mieszasz?? Co nas to obchodzi. Twój mąż wstawia się za pracownikami. Przypominały mi się słowa tego człowieka.

Prawie straciłem panowanie nad samochodem, musiałem się zatrzymać na poboczu. Y: Przepraszam zagapiłem się. Ruszyliśmy dalej. Y: Nie śpię po nocach. Weszliśmy do szpitala.

I: Dlaczego?? Zatrzymałem się przed schodami. Podszedłem do niej. Y: Chodźmy do lekarza, porozmawiamy po wyjściu. I: Nie ruszę się stąd, co cię obchodzi mąż tej dziewczyny. Czemu się o nią martwisz?? A: Ten człowiek się jej narzucał, twój mąż zawsze broni tych którzy są pod jego opieką. I: Jego pytałam i od niego chcę usłyszeć odpowiedź. Dlaczego milczysz?? Co cię obchodzi mąż tej dziewczyny?? Dlaczego się z nim kłócisz?? Dlaczego??

Nagle Iclal zemdlała, złapałem ją. Y: Lekarza!!! Podbiegł do nas lekarz, pielęgniarka i sanitariusze z łóżkiem, położyłem Iclal na łóżku. Zabrali ją, chciałem iść za nimi ale ciotka mnie zatrzymała. A: Jeśli znowu zapadnie w śpiączkę rozerwę ciebie i tę dziewczynę na strzępy. Przytuliła się do mnie płacząc. Pielęgniarka zmierzyła ciotce ciśnienie. P: Nie spada, podać lekarstwo?? A: Do puki córka nie wróci do siebie nie wypiję nawet wody. Pielęgniarka poszła, przyszedł lekarz.

Y: Co z nią?? L: Ciśnienie spadło już się lepiej czuje. Coś ją zdenerwowało?? Pani Iclal robi ogromne postępy, ale przed nami decydujący rok. Przypominam że w jej stanie najmniejszy stres, niepokój albo napięcie są bardzo niebezpieczne. Y: Możemy do nie wejść?? L: Później teraz przeprowadzamy badania. A: Drugi raz próbowałeś ją zabić, dla wiejskiej piękności?? Co krzyczał ten człowiek, jest jego żoną według prawa Bożego. Jak teraz możesz mi spojrzeć w oczy?? Przecież tam byłam. Ciotka zabrała torebki i poszła. 

Weszliśmy na salę do Iclal, spała. Ciotka wyszła ja zostałem jeszcze. Po pewnym czasie Iclal się obudziła ja stałem patrzyłem w okno. I: Wystarczy mam dość. P: Już kończymy. A: Lekarz powiedział że spadło tylko ciśnienie. Podszedłem do niej. Y: Lepiej ci?? I: Dlaczego biłeś się z powodu tej dziewczyny?? Y: Ciocia ci wyjaśniła, poniosło mnie kiedy zobaczyłem że wszedł do naszego ogrodu i się jej narzuca. I: Cały mój mąż, odważny jak mówi jego imię. Takiego kocham. Niby skromna a łamie serca, pytałam czy kogoś ma. Okazało się że jest zamężna, dałeś mu nauczkę ale nie wtrącaj się między małżonków. Y: Wezwijmy pielęgniarkę niech to wyjmie. 

 Wracaliśmy do domu, Hafize z Eminem właśnie wracali z zakupów. I: Życie wróciło do normy, byli na bazarze. W tym czasie Nur z Mertem i Sinanem spacerowali po ogrodzie. M: Przyjechali. Mert podbiegł do nas. M: Mama zachorowała?? Y: Już czuje się dobrze. I: Nur porozmawiamy. A: Długo byłaś na nogach, Nur później cię przeprosi. N: Przykro mi z powodu tego co się stało. I: Mój mąż jest nadopiekuńczy nie gniewaj się na niego, utożsamia pracowników z rodziną. Porozmawiajmy od serca jak kobieta z kobietą. M: Mamo chodź. A: Marudzi, Sinanie weź siostrę pod rękę.

Koniec rozdziału na dziś