On nas uratował 25

Start from the beginning
                                    

I: Czego ode mnie chcesz, ciągle tylko mamo i mamo. Jesteś nie grzeczny, głowa mi od tego pęka. Co z ciebie za dziecko!!!! Do sypialni wbiegł Yigit z ciotką. Y: Iclal!!! A: Dlaczego krzyczysz?? Yigit wziął Merta na ręce, wyszliśmy z sypialni za nami Iclal wołała I: Yigit. Poszliśmy do pokoju Merta, on siedział na łóżku i płakał. N: Wyrwałeś ją ze snu, tak tylko się jej wymknęło. Ta przygoda pozostanie naszą tajemnicą, nie mów o niczym mamie. Nie będziemy jej martwili. M: Mama mnie nie kocha.

Przytuliłam go, przebrałam w piżamkę i położyłam do łóżka

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Przytuliłam go, przebrałam w piżamkę i położyłam do łóżka. 

N: Opowiem ci coś prawdziwszego od wszystkich bajek które do tej pory słyszałeś

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

N: Opowiem ci coś prawdziwszego od wszystkich bajek które do tej pory słyszałeś. " Każda mama nosi własną bajkę nie podobną do innych, zamkniętą w jej sercu na wieczność. Zaczyna się szczęśliwie i rośnie z dnia na dzień, jest na przemian smutna i wesoła. Każde dziecko jest bajką swojej matki, tak jak ty mama bardzo cię..." Mert dotknął mojej twarzy i zapytał M: Nie odejdziesz dopóki mama mnie nie pokocha?? Pocałowałam jego dłoń. M: Daj słowo?? Pogłaskałam go po włosach i powiedziałam że nie odejdę. 

Yigit siedział w swoim gabinecie

Yigit siedział w swoim gabinecie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

, weszłam by z nim porozmawiać. N: Mert zasnął. Usiadłam na kanapie na przeciwko niego. N: Dzieci wydają się kruche, ale są od nas silniejsze. Czystrze, pełne uczuć. Rany zadane Mertowi tej nocy uleczy miłość którą darzy matkę. Y: Dałaś mu słowo?? Że zostaniesz tutaj, aż mama znowu go nie pokocha??? Odpowiedź, przyrzekłaś?? Zadałem proste pytanie. N: Proste

Wstałam z kanapy i podeszłam do okna. N: Nie widzisz w co mnie wplątałeś, co miałam mu powiedzieć?? Lubiłby mnie gdyby znał prawdę?? Wiesz co mi dzisiaj powiedziała jego matka, że mi ufa. Mnie. Yigit wziął do ręki broń. N: Schowaj, zimno mi się robi na widok broni. Wstał z kanapy.

Y: Czyżby?? Ale rzuciłaś się przed uzbrojonych facetów, żeby ratować mi życie. N: To był impuls, nienawidzę cię. Żyj aż się rozwiedziemy, potem rób co chcesz. Y: Uwolnisz się ode mnie dopiero gdy umrę, po tylu dniach pierwszy raz się dotknęliśmy. Bałaś się że mnie stracisz, pierwszy raz od tak dawna śmialiśmy się razem. Przecież już dobrze mnie poznałaś, wierzysz że pozwolę ci na rozwód. Na rozstanie. N: Ty mi pozwolisz, to doprowadza mnie do szaleństwa. Co za arogancja i grubiaństwo, nie rozumiesz mnie?? Nie chcę twojego pozwolenia słyszałeś?? Rozwiedziemy się i się od ciebie uwolnię. Y: Dopiero po mojej śmierci!!! N: To umieraj!!!! Y: Tego chcesz!!!?? N: Tak!!! Y: Spójrz mi w oczy, chcesz żebym umarł?? N: Tak 

Podszedł do mnie i włożył mi do ręki broń. Y: Sama to zrób. Przystawił do siebie pistolet w moim ręku 

 Przystawił do siebie pistolet w moim ręku 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Y: Odejdziesz gdy będę martwy, zabij mnie. N: Popisujesz się odwagą Y: Tak, dlaczego nie pociągniesz za spust!!! Skoro czujesz taką nienawiść, dlaczego mnie nie zabijesz??? Strzel do mnie!!! Nagle broń strzeliła w Yigita, N: Yigit!!!! Upadł na podłogę. Rzuciłam broń na kanapę. N: Yigit, Yigit. Y: To draśnięcie. N: Co ja zrobiłam?? Y: Nic; N: Strzeliłam do ciebie. Y: Sam strzeliłem. N: Tyle krwi. Y: Nie bój się kochanie. Przytuliłam go do siebie. Y: To tylko draśnięcie. N: Umrę jeśli coś ci się stanie. Y: Nic mi nie będzie.

Do gabinetu weszła Iclal. I: Usłyszałam strzał, co się stało???  Y: Nic takiego uspokój się. I: Ale co?? Wstałam z podłogi. Y: Postrzeliłem się czyszcząc broń. I: Bardzo krwawisz. Do gabinetu wbiegli wszyscy. C: Co z tobą?? Y: Pomóż mi. I: Wezwijcie karetkę. Y: Nie trzeba, podstaw samochód. C: Będzie szybciej. Cahit pobiegł po samochód, Sinan sprowadził Yigita. I: Pojadę. Y: Nie trzeba. A: Zostań. I: Mąż cały we krwi. 

Chciałam wyjść za nimi, ale Iclal krzyknęła. I: Dokąd to?? Ja zostaje, a ty z nim pojedziesz!!!! Co robiłaś w tym pokoju??? Skąd masz na ubraniu jego krew??? Zapomniałaś języka w gębie?? Co robiłaś przy moim mężu??? A: Zostaw ją jest w szoku, wysłałam ją do Yigita żeby pomówili o Mercie. Poczekajmy na twojego męża. 


Koniec rozdziału zapraszam na następny

Moje pierwsze zauroczenieWhere stories live. Discover now