DODATEK 9

55 6 2
                                    

Zamykam książkę i spoglądam na rodziców, którzy cicho dyskutują siedząc na kanapie. Zagryzam wargę, zastanawiając się czy mam im przerwać, czy po prostu iść spać.

-Ale na pewno?- Dopytuję, nawiązując do naszej wcześniejszej rozmowy. Oboje w tym samym momencie odwracają głowę w moim kierunku.

-Nie zmienię zdania. A teraz do spania, mała.- Mama wskazuje na schody na piętro, które doskonale widać z salonu. Z ociąganiem wstaje z fotela, znajdującego się pod ścianą i zanim wychodzę z pomieszczenia, spoglądam jeszcze raz na parę.

-Ale jesteś pewna?- Zagryzam wargę, a ta spogląda na mnie, z takim wyrazem twarzy, że automatycznie kontynuuję swoją podróż. Jakoś w połowie schodów, wołam jeszcze.- Dobranoc.

-Dobranoc.- Odpowiadają, a ja wchodzę do mojego pokoju, pełnego zdjęć różnego rodzaju. Padam na łóżko, po czym spoglądam na zegarek, który wskazuje 23:52. W końcu nie zaszkodzi się spytać jeszcze raz, prawda? Zbiegam więc na dół i staję przed rodzicami.

-A może jednak? Taki dzień jest raz na 1000 lat.- Robię słodką minkę.

-No niech ci będzie, dziecko.- Wymrukuje czarnowłosa.- Ale ruchy, jeśli chcecie zdążyć przed północą.- Klaszcze w dłonie i naraz wszyscy biegną przebrać się z piżamy na coś odpowiedniego. Spotykamy się w kuchni, gdzie ojciec wyciąga z lodówki szampana.

-Tylko nie ma dla ciebie.- Zwraca się do mnie.- Będziesz musiała pić wodę albo sok.

-Tato, ja mam już 22 lata.- Mruczę, a ten zastyga na moment bez ruchu. W końcu odwraca się do mamy.

-Przecież dopiero szłaś do szkoły.- Wymrukuje.

-Czas szybko leci, prawda Terry?- Czarnowłosa uśmiecha się delikatnie wyjmując trzy kieliszki. Podaje mi je, a sama otwiera drzwi do ogrodu. W momencie, gdy siadamy na ławce, na niebie wybuchają sztuczne ognie. Przyglądam się pokazowi. Chyba nigdy nie widziałam nic piękniejszego. Spoglądam na rodziców, którzy siedzą wtuleni w siebie.

-Lee, to dla ciebie.- Ojciec podaje mi małe pudełeczko, które od razu otwieram. Ze środka wyjmuje wisiorek w kształcie trójkąta z poprzeczką pośrodku.

-Co to oznacza?- Pytam, zwracając się do mamy, która jest znawczynią wszelkiego rodzaju symboli.

-Oznacza trójce.- Wypowiada te dwa słowa, a ja całuje ich w policzki, chcąc wyrazić swą wdzięczność.


Bright LightsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz