DODATEK 1

95 5 1
                                    

Przeskakuję dwa schodki i odkładam futerał na ławkę na ganeczku. Przeszukuję plecak, próbując znaleźć kluczek, które najwyraźniej zostały na szafce. Czemu to mi zawsze się to przytrafia? Łapię za klamkę, upewniając się, czy aby na pewno drzwi są zamknięte, a te otwierają się bez problemu. Z szerokim uśmiechem wchodzę do środka. A to na mnie wciąż krzyczą, że nie zamykam drzwi. Odkładam gitarę basową i plecak przy schodach i zaglądam do kuchni, a następnie do salonu, więc robię prawię okrążenie, jednak w tym pomieszczeniu się zatrzymuję. Na sofie siedzi jakiś facet i mama.

-Dzień dobry.- Witam się kulturalnie.- Cześć mamo. Myślałam, że wrócisz później.

-Wzięłam dzisiaj wolne, bo chciałam ci kogoś przedstawić.- Wskazuje na blondynka, który podnosi się.- To jest Jake Foley, spotykam się z nim od kilku miesięcy. Jake, to Olivia, moja córka.- Tym razem wskazuje na mnie, a moje oczy wyglądają chyba jak obiektyw aparatu. Przyglądam im się uważnie, nie mogąc uwierzyć w to co czarnowłosa mówi. Może to jakaś zemsta na ojcu za małżeństwo z Nikki? Siadamy na kanapie.

-To...- Zaczynam.- Czym się pan zajmuje?- Pytam nie pewnie.

-Mów mi Jake. Nie postarzaj mnie jeszcze bardziej.- Uśmiecha się, przyglądając mi się z troską? Chyba trochę tego nie rozumiem.- Prowadzę z bratem bar.

-Masz brata?- Potwierdza ruchem głowy, a ja kontynuuję.- Starszy, młodszy?

-Młodszy o dziesięć minut. Ma na imię Patrick i podobno wyglądamy tak samo, chociaż osobiście się z tym nie zgadzam.- Unoszę kąciki ust w górę.- A ty czym się zajmujesz?

-Chodzę do liceum.- Wzruszam ramionami, a ten wybucha śmiechem.- Po lekcjach trochę fotografuję albo gram na basie.

-Jej ojciec jest fotografem.- Wtrąca mama.- I grał kiedyś w zespole.- Dodaje, spoglądając na mężczyznę, tak jak patrzy na tatę, więc chyba nie udaje.

-Mamo, Lomax wczoraj do mnie dzwonił.- Zwracam się do mojej rodzicielki.- Pytał czy przyjadę do nich na weekend.

-I co mu powiedziałaś?- Uśmiecham się szeroko.

-Jak to co? Oczywiście, że się zgodziłam.- Kobieta wywraca oczami.- Tak, więc idę się pakować. Do zobaczenia, Jake.


Bright LightsWhere stories live. Discover now