178. Nie obrażaj się

2K 142 89
                                    

Siemanko 😌

4/4 🥰

Ogólnie myślałam, że szybciej to pójdzie, ale chyba coś znów z zasięgami 😬

Tak czy inaczej fajnie jakby każdy kto czyta skomentował i zagłosował 🥴

Miłej nocy 🥱

§§§

Ten rozdział to kontynuacja poprzedniego.

- Ja... ja... ja chyba jestem w ciąży. - powiedziała po czym usiadła obok, a ja po prostu spojrzałam na Jaśka.

- Zostawisz nas?

- Tak, już idę. - chłopak zabrał tylko swój telefon i kubek, a następnie poszedł do naszej sypialni zamykając przy tym drzwi.

- Robiłaś test? - spytałam przytulając ją.

- Tak.

- I co?

- Dwa razy dwie kreski... tata mnie zabije przecież...

- No co ty, nie będzie tak.

- Przecież ja miałam takie plany, on chciał żebym poszła na studia, miał dyplom...

- Będziesz go miała, spokojnie. W pierwszej kolejności musimy upewnić się, czy na pewno jesteś w ciąży.

- No okres mi się spóźnia, te test, a dodatkowo to, że...

- Że co?

- No zdarzało się nam z Wiktorem sypiać ze sobą bez jakiegokolwiek zabezpieczeń... znaczy może parę razy, ale się zdarzało.

- Nicola...

- No co? - zapytała i znów zaczęła płakać.

- Nic, nie będę Cię teraz przecież kazań prawiła. Mi też się z Janem zdarzało czasem...

- Ale ty nie zaszłaś w ciążę! - młoda wytarła swoją twarz z łez i spojrzała na mnie - Jezu... przepraszam.

- Dobra, spokojnie. Wtedy akurat zaszłam w ciążę z mojej winy...

- Tak czy inaczej nie powinnam tego mówić.

- Dobra, rano pojedziesz ze mną na badania i w czasie, gdy ja będę miała ktg poproszę panią żeby Cię zbadała, okej?

- No dobrze, byle by się dowiedzieć.

- Tylko to na 8:30 jest.

- Mogę u was spać? Poza tym nie chcę wracać w takim stanie do domu...

- Możesz, zaraz zobaczę szafę sprzed ciąży i dam Ci coś do spania.

- Dziękuję. - Nicola przytuliła mnie, a ja już wewnętrznie modliłam się żeby nie była jednak w tej ciąży.

Wiem, że tata nie byłby zły, ale z drugiej strony wiąże z młodą dość duże plany. Chce on żeby poszła na Uniwersytet Warszawski, a dziecko mógłby uniemożliwić jej to w tym momencie.

Po chwili zadzwonił do mnie telefon, więc wzięłam go do ręki i trochę przestraszyłam się.

Na wyświetlaczu widniało zdjęcie taty, a kontakt był zapisany taki "tatuś".

- Halo? - zapytałam pierwsza.

- Cześć skarbie, małe pytanie... wiesz może co jest z Nicolą? Dzwonię do niej od chyba godziny, a tylko poczta się włącza. Wiktor też nie ma nią kontaktu w ogóle.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz