57. Będzie źle

3.1K 129 93
                                    

Sierpień 2019


Pov: Via
Rano obudziły mnie wpadające do pokoju promienie sycylijskiego słońca. Janek jak zwykle wieczorem zasłonił okna, ale zostawił w nich szparę, przez którą słońce idealnie świeciło mi w twarz.

Pierwsze co zrobiłam po przebudzeniu to wzięcie telefonu i sprawdzenie, która godzina. Sięgnęłam po urządzenie i najpierw ujrzałam zdjęcie Jana na mojej tapecie. Zdjęcie zrobione podczas lotu z Dominikany, gdy chłopak spał i wyglądał przeuroczo. Potem spojrzałam wyżej, była 8:53, czyli mój zegar biologiczny znów obudził mnie przed 9.

Przeglądałam jeszcze chwilę instagrama, aż w końcu odłożyłam telefon i delikatnie obróciłam się w stronę Jaśka. Spał on spokojnie, z jedną ręką pod poduszą, zaś druga leżała luźno na miom brzuchu. Jego pulchne policzki tworzyły lekki dzióbek z ust, a dziurki od nosa jak zwykle śmiesznie się ruszały.

Mogłabym patrzeć tak na niego bez przerwy. Jan jest osobą, dla której mogłabym wszystko rzucić i być tylko z nim. Może to dziwne, ale nie wyobrażam sobie życie bez niego. Od tego października, od spotkania w biurze i słów "nie ma sprawy młoda" moje życie zmieniło się o 180° i jestem strasznie szczęśliwa z tego powodu.

Jedyna myśl, która mnie teraz przygnębia to to, że kiedyś nasze uczucia do siebie mogą zmienić się w zwykłe przyzwyczajenie i nie będziemy w stanie okazywać sobie tyle miłości i poświęcać tyle czasu co dziś.

Nie chodzi mi tutaj o kupienie kwiatów, prezenty, wakacje po świecie czy chodzenie do restauracji. Mam na myśli nawet zwykłą rozmowę, obejrzenie filmu czy po prostu spędzić ze sobą kilka minut w ciągu dnia, a wiem, że w naszym przypadku dwóch osób publicznych, które mają pełno pracy i dużo spraw na głowie nie będzie to zbyt łatwe.

Patrzyłam na Jaśka jeszcze jakoś z pół godziny na pewno. Jego spokojny oddech uspokajał mnie, więc bezczynne leżenie było strasznie przyjemne.

~~~

W końcu postanowiłam wstać i pójść się ogarnąć do łazienki. Wstałam najcieszej jak potrafiłam, podeszłam do walizki zabierając z niej ubrania na dziś i udałam się po pomieszczenia.

Tam wzięłam prysznic i nałożyłam na twarz tylko krem z filtrem, wodoodporny tusz do rzęs i błyszczyk na usta. Potem założyłam majtki i na samym końcu sukienkę z dekoltem, dlatego stanik w tym outficie był zbędny.

Ciekawe tylko co Jan powie na taką stylizacje?

Stojąc przed lustrem związałam jeszcze włosy w koka i założyłam okulary na nos.

Wychodząc z łazienki zauważyłam, że Janek nadal śpi, jednak już nie na swojej części łóżka. Leży on teraz cały odkryty i wtulony w moją poduszkę.

Postanowiłam podejść i w końcu obudzić chłopaka. Usiadłam na łóżko, za nim i zaczęłam miziać go po plecach.

Jednak Janek chyba nie miał zamiaru wstać. Narzucił tylko kołdrę ja siebie i poszedł dalej w kimę.

- Jasiu, nudzi mi się. - powiedziałam przytulając go.

- To idź policz kamyki czy coś. - powiedział nadal mając zamknięte oczy.

- Ale ja chce coś z Tobą porobić.

- Tak? - Jan odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie zaspanymi oczami - Co takiego?

- Nie wiem, ale wstawaj już.

- Nie ma konkretniej odpowiedzi to nie wstanę. - odparł i zamknął oczy.

Układanka || Jan-rapowanieΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα