97. My i nasza dzidzia

3K 121 87
                                    

Styczeń 2020

Pov: Via
Od sylwestra minęło kilka dni. W tym czasie zdążyłam spotkać się z Janigunzem i wyjaśnić sobie kilka rzeczy.

Obecnie leżę w łóżku w swoim mieszkaniu, bo przyszedł mój ukochany czas w miesiącu i czekam na Janka, który ma przyjechać.

~~~

Z Jasiem umawiałam się, żeby przyjechał do mnie o 17, ale jest już 18:30, a go nadal nie ma.

Ja
gdzie jesteś?

Pasula <3
jeszcze w studiu
będę za max 20 minut

Ja
🙄

Pasula <3
kocham Cię ❤️

Ja
ok

Jan denerwuje mnie już trochę, bo od jakiegoś czasu płyta stała się ważniejsza ode mnie. Całe dnie potrafi on spędzić w studiu, a jak coś mu nie wyjdzie obwinia za to każdego po kolei.

Moja praca z nim też już nam nie wychodzi. Ciągle tylko nie podoba mu się mój sposób mixowania, więc powiedziałam żeby dla świętego spokoju przeniósł cały projekt do Janusza, bo albo ja nie wytrzymam psychicznie, albo on będzie miał wszystko nie po swojemu.

~~~

Jest 19:13. Właśnie usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach, dlatego od razu wstałam do pozycji siedzącej i oparłam się o zagłówek mojego łóżka.

Jasiek jak gdyby nigdy nic wszedł do mieszkania, rozebrał się z kurtki i butów, i przyszedł położyć się obok mnie.

- Jestem. - powiedział chcąc dać mi buziaka, ale odsunęłam go ręką.

- Fajnie.

- Co jest?

- 20 minut.

- No troszeczkę się przeciągnęło, sorry.

- Sorry? Troszeczkę? Proszę Cię Jasiek... chciałam dziś się z Tobą spotkać, bo od ponad tygodnia nie masz w ogóle dla mnie czasu, a jedyny dzień, który mieliśmy spędzić razem Ty spędzasz z Januszem z studiu.

- Przepraszam myszko, ale...

- Tak, wiem. Płyta jest dla Ciebie bardzo ważna, ale to nic nie zmienia. Jakoś przy planszach miałeś dla mnie czas i to praktycznie zawsze.

- Olivka... przepraszam. - Janek przytulił mnie i pocałował w czoło - Jak się czujesz?

- Okropnie.

- Chcesz termofor?

- A zrobisz mi?

- Zrobię.

- To daj mi jeszcze buziaka i możesz iść.

Jasiek oczywiście złączył nasze usta i po chwili był już w kuchni.

~~~

- Proszę bardzo. - powiedział Janek podając mi termofor.

- Dziękuję.

Jasiu następnie położył się znów obok mnie i obijał delikatnie objął moją talię.

- Nie boli Cię jak tak leżę?

- Nie, spokojnie misiu.

- To dobrze, a nie jesteś głodna?

- Głodna nie, ale bym coś zjadła.

- Co byś chciała? To zamówię.

- Nie chcę zamówionego...

Układanka || Jan-rapowanieWhere stories live. Discover now