173. Bardzo

2.1K 151 84
                                    

Dzień dobry 😗

Jakiś udało mi się (chyba) opanować wattpada, więc wrzucam kolejny rozdział 🥴

Dodatkowo w następnym rozdziale jest kontynuacja tego, dlatego jak dobijecie 80 ⭐ wrzucę 🥰

Miłego dnia 🥱

§§§

Marzec 2022

Pov: Via
Wakacje na Dominikanie były cudowne, ale co dobre, szybko się kończy i po spędzeniu tam prawie dwóch tygodni wróciliśmy do Polski.

Następnie luty spędziliśmy dość pracowicie, bo Janek zaczął nagrywać płytę, a ja realizować i miksować innych artstów.

Niestety na początku tego miesiąca klimatyzacja w nobocoto wygrała ze mną i tak od czterech dni leżę w domu z zapaleniem oskrzeli.

Co najgorsze w tym wszystkim podczas ciąży 90% leków idzie w odstawkę, bo nie są one wskazane dla ciężarówek, dlatego praktycznie nie biorę nic, a mój jedyny sposób leczenia to inhalacja i siedzenie w domu.

~~~

Jest właśnie poranek. Obudziłam się w naszej sypiali i pierwsze co zrobiłam to inhalacja, którą robię dosłownie co dwie godziny.

Podczas niej oczywiście przeglądałam sobie instagrama i inne social media, bo nie miałam co ze sobą począć.

Następnie wygrzebałam się z mojej puduszki dla kobiet w ciąży i ubierając skarpetki i klapki wyszłam z pokoju i poszłam do mojego domowego studia, w którym obecnie śpi Jan.

Może wydawać się to trochę dziwne, ale Jasiek dopóki jestem chora woli spać osobno żeby nie przychodziły na mnie zaraski, które przynosi ze studia.

Drugim powodem jest też to, że czekamy właśnie na większe łóżko i na razie ja z moją poduszką zajmujemy mniej więcej 3/4 obecnego łóżka, przez co Jasiek nie wysypiał się.

- Dzień dobry. - powiedziałam, gdy zobaczyłam, że chłopak leży i przegląda coś w telefonie.

- Dzień dobry maluszku. - Janek wystawił ręce, więc od razu znalazłam się w jego ramionach - Jak się spało?

- Bardzo dobrze, ale brakowało mi Ciebie.

- Mi Ciebie też, ale to dla nas lepiej na razie...

- Wiem. - powiedziałam, a chłopak dał mu buziaka w czoło - Pójdę nam zrobić śniadanko, co?

- Miałaś odpoczywać...

- Ale ja chcę szakszuke, a Ty mi jej nie zrobisz...

- W takim razie idź i zrób, ale potem od razu pod kocyk i leżeć, okej?

- No okej, a przywitasz się jeszcze z małym?
- zapytałam podnosząc swoją piżamkę, a Janek od razu cmoknął brzuszek i przytulił się do niego.

- Siema młody. Byłeś grzeczny w nocy?

- Powiedzmy, ale dałam radę się wyspać.

- Ooo... grzeczny synek.

- Po mnie.

- Po mamusi. - zaśmiał się Janek i dał kolejnego buziaka - Dobra idź mała siku, bo wiedzę, że Ci się chce i potem robić jedzonko.

- A ty też już wstawaj, bo idziesz mi pomóc.

- Ale...

- Jestem chora, a na dodatek z brzuchem. Nie schyle się po patelnie, a ani nie sięgnę do przypraw.

Układanka || Jan-rapowanieWhere stories live. Discover now