177. Tak będzie

2K 149 121
                                    

3/4

70 ⭐ i kolejny ✨

§§§

Maj 2022

Pov: Via
Majówkę razem z Jasiem, moim wielkim brzuchem i naszymi przyjaciółmi spędziliśmy wspólnie na Mazurach.

Był to w sumie nasz ostatni wyjazd gdziekolwiek przed porodem i strasznie się cieszę, że spędziliśmy go z osobami, które są z nami na dobre i na złe.

Teraz zostało nam tylko siedzenie w domu. Jestem obecnie w 36 tygodniu ciąży, więc za mniej niż miesiąc nasza dzidzia będzie prawdopodobnie z nami.

Od kilku dni coraz bardziej dochodzi do mnie, że teraz nie będę odpowiedzialna już tylko za siebie.

W mojej relacji z Janem pojawi się jeszcze jedna osoba, która zmieni nasze życie o 180°.

Coraz częściej zastanawiam się też czy damy sobie radę z tym wszystkim. Praca, dom, a do tego jeszcze maluszek, którego obsługi będziemy uczyli się przez całe jego życie.

- Olivka, słuchasz mnie w ogóle? - moje myśli przerwał Jan, który leżał obok i bawił się moimi włosami.

- Tak.

- To o czym mówiłem?

- Możesz powtórzyć?

- Aha.

- No przepraszam Jasiu... zamyśliłam się.

- Znów?

- No widzisz, tak wyszło.

Teraz z ogromną trudnością przekręciłam się na bok i spojrzałam Janowi w oczy.

- Co się dzieje mała?

- Boję się.

- Czego?

- Porodu, życia z takim małym dzieckiem, karmienia, wstawiania... przecież ja się w ogóle do tego nie nadaję.

- Co ty gadasz skarbie? - Jasiek przysunął się bliżej i przytulił mnie dając buziaka w czoło - Będziesz najlepszą mamą na świecie, poza tym ja będę z Tobą cały czas, więc spokojnie.

- Ale...

- Nadajesz się do bycia mamą. Zobacz jak opiekowałaś się zawsze Lilą i Julkiem, Filip Cię uwielbia, maluchy od Oli i ogólnie wszystkie dzieciaki... będziesz wspaniała w tym.

- A co jak nie dam rady urodzić?

- Spokojnie, zawsze jeszcze jest możliwość cesarki kochanie. Poza tym tyle kobiet rodzi i się udaje wszystko, więc będzie dobrze.

- A będziesz ze mną przez cały czas?

- Oczywiście. Przed porodem, w trakcie i po będę i z Tobą, i z maluszkiem.

- A będę mogła trzymać się Cię za rękę?

- Tak.

- A dasz mi twoją jakąś koszulkę? Ale taka już noszoną...

- Dam, ale po co?

- Ewentualnie gdyby Cię wyrzucili to żebyś był obok.

- Kochana jesteś. - Jaś złączył nasze.

- Zrobisz coś na śniadanie? - zapytałam, gdy już od siebie oderwaliśmy.

- A na co masz ochotę?

- Wrapy z jajecznicą...

- Nie mamy w domu tortilli.

- To skoczysz szybko do sklepu, proszę??

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz