101. Tak mi przykro

2.6K 140 82
                                    

Luty 2020


Pov: Via
Dzisiaj są walnetyki. Dzień w roku, w którym na każdym rogu spotyka nas miłość, zakochane pary i wiele innych rzeczy z tym związanym.

Natomiast moje walnetyki nie wiem jak spędzę. Mój związek z Jankiem jest właśnie w najgorszej do tej pory sytuacji. Praktycznie nie rozmawialiśmy ze sobą od kilkunastu dni, jedynie co to moje kilka zdań w nobocoto.

Janek od początku lutego stał się jakoś bardziej zaangażowany w robienie płyty i jak widać zaniedbał przy tym naszą relację.

Dziś postanowiłam jednak, że postawę go przez faktem dokonanym, dlatego koło południa zaczęłam powoli ogarniać się przed wyjściem z domu.

Najpierw poszłam pod prysznic, następnie zajęłam się makijażem. Dość mocno jak ja mnie podkreśliłam sobie oczy, nałożyłam też podkład, korektor, puder, trochę bronzera i rozświetlacza, a na koniec nałożyłam błyszczyk na usta.

Potem, będąc jeszcze w ręczniku, udałam się do swojego pokoju, w którym najpierw ubrałam bieliznę, a potem outfit, który przygotowałam sobie wcześniej.

Był to beżowy sweterek z dekoltem w serek i do tego spódniczka. Na nogi założyłam jeszcze buty na obcasie za kolano, a torbę wzięłam tą, którą Jasiek dał mi na urodziny.

Wychodząc z domu sprawdziłam czy wszystko jest zamknięte i następnie zeszłam do garażu i ze względu na brzydką pogodę za oknem do studia postawiłam pojechać autem.

~~~

Pod nobocoto zaparkowałam na miejscu, które zawsze zajmowałam i udałam się do środka.

Na sam początek spotkałam Wróbla palącego, dlatego podeszłam do niego i się przywitałam.

- Wy gdzieś idziecie? - zapytał chłopak.

- Chciałam Janka zabrać w jedno miejsce, mam nadzieję, że to nie problem?

- Na moje możesz go od razu brać. Od ponad tygodnia jest tak zajęty tą płytą, że prawdę mówiąc mam już go dość. - zaśmiał się.

- Ty masz go dość, a ja go wcale nie widzę.

- Trzeba było się nie kłócić o mixowanie.

- Bardzo śmieszne. Bardzo.

- Oj kochana nie złość się... to piękności szkodzi.

- A Janek jest tam sam?

- Nie no, Walczuk z nim siedzi.

- A no okej. To idę do nich.

- Okej.

Jak powiedziałam chłopakowi poszłam do środka. Tam najpierw udałam się do siebie, gdzie zostawiłam płaszcz i torebkę, a następnie poszłam do Jana i Janusza obok.

- Cześć, nie przeszkadzam? - zapukałam im do otwartych drzwi.

- Jesteś u siebie to nie musisz pytać. - Janusz wstał i przywitał się ze mną, a patrząc na minę Janka stwierdziłam, że chciał on powiedzieć co, niż nasz przyjaciel.

Następnie podeszłam do mojego chłopaka chcąc pocałować go na przywitanie, ale on cmoknął tylko mój policzek i wrócił do przeglądania czegoś na komputerze.

Później Janusz zostawił nas na chwilę samych, dlatego przysiadłam się obok Jana.

- Janek...

- Co jest?

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz