163. Janek się cieszy?

2.3K 140 102
                                    

Dzień dobry / dobry wieczór 🤩

Wstawiam kolejny rozdział, bo skończyłam właśnie pisać jeden z przyszłych i się nim jaram, więc wstawiam ten 😬

Mam nadzieję, że wam się spodoba 😌

Miłej nocy lub miłego dnia 🥴

§§§

Grudzień 2021

Pov: Via
Jutro jest wigilia. My z Janem jesteśmy w drodze do Teresina, w którym chcemy powiedzieć dziadkom o ciąży, a następnie prosto stamtąd wyruszamy do Krakowa, gdzie spędzimy święta i również poinformujemy wtedy dziadków Jaśka.

~~~

W pierwszej kolejności postanowiliśmy pojechać do dziadków od strony mamy. Co prawda nie rozmawiałam z nimi po tej sytuacji z matką, ale pisałam z ciocią Helą i uprzedziłam ją, że przyjedziemy na chwilę.

~~~

Janek właśnie zaparkował pod domem, z którym mam złe wspomnienia.

- Będzie dobrze myszko, naprawdę.

- Jasne...

- Chodźmy i miejmy to już z głowy.

Chłopak następnie wysiadł z auta i poszedł do bagażnika po prezenty, a ja również wyszłam i poczekałam na niego.

- Zadzwonić? - zapytałam stojąc przed drzwiami.

- Nie, będziemy tu stali aż ktoś sam z siebie otworzy. - zaśmiał się Janek i nacisnął dzwonek.

Nic więcej nie powiedziałam, tylko stanęłam wygodnie.

Po chwili jednak usłyszeliśmy otwieranie drzwi, a w nich stanęła moja babcia.

- Olivcia... co ty tu robicie? Jutro są święta.

- Wiem, ale my tylko prezenty chcemy wam dać i życzenia złożyć.

- W takim razie wchodźcie.

~~~

Siedzieliśmy właśnie w salonie. Ja z Jasiem i Helą na sofie, a dziadkowie na fotelach obok.

- W takim razie co u was?

- Ostatnio coraz lepiej.

- Jakieś mieszkanie macie?

- Na razie to samo.

- Nadal u ojca mieszkasz? - oburzyła się starsza kobieta - Ja całe życie powtarzam, że on na Ciebie i Nicolę źle działa.

- Ja jakoś tego nie widzę.

- No on Cię omamił. On i ta jego kochanica.

- Moja matka jakiś mogła założyć nową rodzinę, a tata nie może?

- Nie chcę mówić przez kogo wyjechała i założyła. - na te słowa zrobiło mi się strasznie przykro.

Wiem, że babcia całe życie mnie obwinia o wyjazd matki, ale nie moja wina, że pojawiłam się na świece tak szybko.

- Dobra, bo to bez sensu. Przyjechałam to, bo chciałam wam powiedzieć, że zostaniecie pradziadkami w czerwcu i tyle, więc nie będę już wam dłużej gitary zawracała. - powiedziałam i wstałam, a Jan za mną.

- Ty jesteś w ciąży dziewczyno!? - babcia dosłownie rozdarła się na cały dom - W tak młodym wieku?! Chcesz być jak Twoja matka?!

- Ja nie planuję ani zostawiać Jana, ani dziecka, a ciąża była planowana.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz