41. Chciałbym spędzić z nią życie

3.5K 112 46
                                    

Lipiec 2019

Pov: Via
Jasiek za chwilę wychodzi na scenę, razem z Kacprem jeszcze chodzą tylko w kółko przed wejściem. Filip już dawno tam jest i ustawia wszystkie te dj-skie rzeczy.

- Janek! Janek! Janek! - rozniósł się krzyk spod sceny.

- Chyba pora na was. - zwróciłam się do chłopaków.

- W takim razie chodź. - Szyman zbił pione z Jaśkiem i podbiegł na scenę zostawiając nas samych.

- Nie idziesz?

- Już, już. - Janek złączył nasze usta i chwilę tak staliśmy.

- Janek! Janek! Janek!

- Chyba czas na Ciebie. - powiedziałam odrywając się od niego.

- No to lecę myszko. - odparł chłopak i pobiegł na scenę.

~~~

- Cześć! - rzucił na szybko Jasiek wchodząc na scenę, a ludzie pod nią zaczęli się cieszyć - Może najpierw zacznę od tego, że są tu dziś ze mną przewspaniałe osoby. - Janek podszedł bliżej Filipa i pokazał swoją ręką w gipsie na niego - To nasz cudowny DJ Felipe, mój przyjaciel z liceum. - następnie ręka powędrowała w stronę Kacpra - To jest mój człowiek Szyman, proszę zrobić dla niego ogromny hałas!

Publika oczywiście posłuchała Jaśka i od razu można było słyszeć piski w namiocie.

- Jest tutaj jeszcze jedna bardzo ważna dla całej naszej trójki osoba. - Janek spojrzał na mnie i się po prostu uśmiechnął - Vijka, której wy nie widzicie, jest z nami i wraz z Kacprem i Filipem bardzo się cieszymy z tego powodu.

Ludzie co raz bardziej zaczęli krzyczeć pod sceną, ale Janek miał jeszcze coś do powiedzenia.

- Nie miałem jeszcze okazji pochwalić się wam, że od dwóch tygodni jestem szczęśliwym posiadaczem gipsu, ale to dłuższa historia, nie będę się tutaj rozwodził. Chciałbym tylko z tego miejsca pozdrowić Szpaka i Guziora, moich wspaniałych kolegów, którzy mają coś z tym wspólnego.

- To co zaczynamy? - zapytał Szyman.

- Śpiewamy piosenki.

~~~

Stoję na tym backstage'u dosłownie od razu przy wejściu na scenę. Chwilę temu dołączył również do mnie Guzior, który będzie robił z Jaśkiem "Wybory".

- A wy to jesteście razem, co nie?

- Prywatnie tak, ale publicznie nie. Mam nadzieję, że się nie wyglądasz. - zaśmiałam się.

- Nie no, luz. Tak pytam, bo Jan chyba mówił nam o tym ostatnio, ale wiesz tyle się działo. - Bluza również zaczął się śmiać.

- No działo się, działo.

- Chyba nie jesteś zła na nas?

- Na was? Nie. Na pewno byłam odrobinę zła na Janka, że nie było mnie pierwszy dzień w Warszawie, a już coś odwalił. Ale ogólnie ta cała sytuacja bardziej mnie śmieszyła, niż denerwowała.

- To dobrze, Jan właśnie bał się trochę twojej relacji na to wszystko.

- Dlaczego?

- Bo teoretycznie jest starszy, ale zachowuje się tak jaki gówniarz trochę.

- To akurat racja - zaczęłam się śmiać.

Gdy to powiedziałam zaczął powoli lecieć bit "Wyborów.

Układanka || Jan-rapowanieTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang