Nie jesteś potworem

749 40 32
                                    

Siedziałam właśnie z Megan i Van w moim pokoju, gdyż postanowiłyśmy urządzić sobie babski wieczór. Tylko my bez jakiegokolwiek osobnika płci przeciwnej. Mike i Tyler dość długo nas przekonywali, że ich obecność nic nie zmieni, ale my i tak na to nie przystanęłyśmy. Uwielbiałam tą dwójkę, jednak były rzeczy o których oni nie musieli wiedzieć, zwłaszcza Michael, bo w końcu był najlepszym przyjacielem Nicka, dziwne by było jakbym obgadywała przy nim szatyna. Dla Vanessy i Megan zdecydowanie moja sytuacja z Nicholasem była najciekawsza i w sumie to chciały tylko o tym słuchać. Cóż ja w przeciwieństwie do nich wiedziałam, że tak naprawdę nie ma o czym opowiadać, miałam z nim jakąś dziwną relację, ale sama jej jeszcze nie rozumiałam, jak miałam komukolwiek o niej mówić jak nie wiedziałam czym jest. Początkowo myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi, jednak przyjaciele się tak po prostu nie całują, a przede wszystkim się nie pragną.

- Dobra, czyli całowaliście się dwa razy, ale do niczego więcej między wami nie doszło. - pokiwałam głową na słowa brunetki, która chciała się upewnić czy niczego przed nimi nie zataiłam.

- Nie mam pojęcia co o tym wszystkim myśleć. - rzuciłam do nich w momencie gdy blondynka dolała nam wina. Opróżniłyśmy już kilka butelek, jednak to ja z naszej trójki byłam w najlepszy stanie, praktycznie nie odczuwałam alkoholu, którego wypiłam jedynie trzy lampki, dziewczyny zdecydowanie chciały mieć więcej dla siebie.

- Znam Nicka naprawdę długo i wiem, że na pewno nie chce się bawić twoimi uczuciami. Właśnie! Tak w ogóle to co ty przy nim czujesz? - niestety to było pytanie, którego najbardziej się obawiałam z ich strony.

- Nie wiem... Nigdy na nikim mi nie zależało, miałam chłopaka, ale to nie była miłość. Nie rozumiem tego co teraz czuję, przytłacza mnie to, ale jednocześnie dodaje więcej energii. Nicholas... - zagryzłam delikatnie wargę wspominając wszystkie chwile spędzone z tym chłopkiem. - On wie jak mnie pocieszyć, uspokoić, rozśmieszyć, nigdy na nic nie nalega, rozumie mnie jak nikt inny. Oboje przeszliśmy przez wiele zła w życiu i chyba to nas tak bardzo do siebie przyciąga. Nigdy nie miałam kogoś takiego jak on w swoim życiu i boje się co będzie, jak całkowicie mu pozwolę do niego wejść... Nie chcę się angażować, nie chcę by mi zależało, bo boję się, że znowu zostanę zraniona albo, że znowu kogoś stracę.  - mówiłam szczerze, prosto z serca, ujawniając swoje prawdziwe obawy. Nastało dłuższe milczenie, a ja czekałam aż któraś z nich da mi jakąś mądrą radę.

- Słuchaj, wiesz, że ja totalnie nie znam się na miłości, ale Nick wydaje się osobą, dla której warto zaryzykować. - brunetka złapała mnie za rękę w geście wsparcia, na co ja się lekko uśmiechnęłam.

- Jeśli mu zacznie zależeć, to uwierz mi, uczyni cię najszczęśliwszą dziewczyną na tej planecie. - dodała blondynka i powieliła gest Megan.

- Wiecie co? Bez względu na to, co jest i będzie pomiędzy mną, a Nickiem to jestem cholernie wdzięczna losowi, że go spotkałam. Gdyby nie to nie poznałabym Ciebie Van, a stałaś się dla mnie drugą siostra. - blondynka zamknęła mnie w szczelnym uścisku, a brunetka po chwili do nas dołączyła. - Kocham was dziewczyny.

- My ciebie też. - odpowiedziały jednocześnie, po czym lekko się zaśmiały. Oderwałam się od nich, chcąc spytać, o to co mnie tak bardzo dręczyło przez ostatnie trzy dni.

- Van, wiesz może co miał na myśli Nick, wtedy podczas gry? - momentalnie spojrzenie blondynki się zmieniło na poważne, co dało mi do zrozumienia, że dokładnie wie o co pytam.

- On sam powinien ci o tym powiedzieć. Jestem twoją przyjaciółką, ale jego też i przepraszam, ale nie mogę. - pokiwałam głową na jej słowa w stu procentach je rozumiejąc.

Hell will come for us Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz