Wyglądasz obłędnie w tym ręczniku

1K 38 2
                                    

Ostatni tydzień, był po prostu dziwny, bo lepszego określenia na to wszystko chyba bym nie znalazła. Zamieszkałam z zupełnie obcymi ludźmi, w nieznanej mi okolicy. Micheal zaczął robić za mojego prywatnego szofera i ochroniarza, przez co zaczęłam z nim spędzać naprawdę dużo czasu. Śmiało mogłam przyznać, że z każdym dniem coraz bardziej lubiłam tego blondyna. Złapaliśmy jakiś wspólny język, a on jako jedyny w tym miejscu mnie całkowicie nie ignorował, no z wyjątkiem Vanessy. Tylko z tą dwójką mogłam normalnie porozmawiać i nie zostać przy tym wyśmiana, czy obrzucona dziwnym spojrzeniem. Oni zdawało mi się, że mnie rozumieją, a przynajmniej chcą zrozumieć.

Pomimo tego, że zamieszkałam w innym miejscu, nic więcej w moim życiu się nie zmieniło. Wciąż każdy dzień był nudny i wyglądał wręcz tak samo. Jedyne co to miałam wokół siebie ludzi, z którymi mogłam porozmawiać. Nie spędzałam całego dnia zupełnie sama pośród czterech ścian i mogłoby się wydawać, że miało to na mnie dobry wpływ. Otwarłam się trochę na to miejsce i tych ludzi, bo czułam, że pomimo wszystkiego mogę im zaufać. Spędziłam tam już tydzień i póki co nikt mnie w żaden sposób nie skrzywdził ani fizycznie ani psychicznie, a wręcz przeciwnie, Van i Mike naprawdę starali się bym zapamiętała mój pobyt tam jak najlepiej. Z resztą osób tak jak już wspomniałam nie miałam zbytnio kontaktu, a Nicholasa spotykałam tylko czasami, gdzieś w przelocie. Nie mieliśmy jednak żadnej okazji do zwykłej rozmowy i nie wiem, czy dlatego, że szatyn wiecznie nie miał czasu, czy może po prostu mnie unikał.

Wstałam z łóżka, gdyż obudził mnie dźwięk swojego telefonu. Na szczęście dostałam hasło do tutejszego internetu, przez co nie byłam całkowicie odseparowana od świata i mogłam się bezproblemowo kontaktować z innymi ludźmi. Jak tylko zobaczyłam na wyświetlaczu uśmiechniętą twarz przyjaciółki, dzień stał się o wiele lepszy. Megan okropnie się przejęła cała tą sytuacją i wcale się jej nie dziwie, bo ja będąc na jej miejscu, pewnie bym umarła ze strachu. Ta dziewczyna zawsze była dla mnie bardziej jak siostra niż tylko przyjaciółka. Cały czas się wzajemnie wspierałyśmy, przede wszystkim w tych trudnych chwilach i nie wyobrażałam sobie mojego życia bez niej. Pomimo tego, że dzieliła nas około tysiąc sześćset mil to i tak nasza relacja się nie zepsuła. Rozmawiałyśmy ze sobą kilka razy dziennie, opowiadając sobie wydarzenia z danego dnia i już nie mogłam się doczekać, aż ta wariatka mnie odwiedzi.

-Czemu ty nie śpisz jak jest tak wcześnie?-wypowiedziałam to zdanie jednocześnie ziewając, przez co brunetka mnie wyśmiała.

-A czemu ty śpisz i marnujesz czas? W Houston jest taka piękna pogoda, że grzech z tego nie skorzystać. -wywróciłam oczami na jej słowa, po czym spojrzałam na zegarek i postanowiłam jeszcze wrócić pod ciepłą pierzynkę. - Dobra co jak co ale ten pokój to masz piękny. - dziewczyna za pierwszym razem jak zobaczyła moje nowe lokum, to aż pozieleniała z zazdrości.

W tym stwierdzeniu trzeba było jej przyznać rację. Ściany były w kolorze jasnego szarego, przechodzącego trochę w taki niebieski. Na tej stronie, gdzie znajdowało się duże, białe, metalowe łóżko, była tapeta w jakiś wzór, z elementami czarnego i złotego. Podłoga była w kolorze jasnego drewna i znajdował się na niej duży, bardzo miły w dotyku szary dywan. Meble, w których już znajdowała się cześć moich ubrań były w białym kolorze. Do tego wszystkiego było bardzo dużo dodatków, które ocieplały wnętrze. Nie wiedziałam, kto zajmował się jego wykończeniem, ale musiał znać się na rzeczy. Poza tym było w tym pokoju coś co pozwalało mi się tam czuć bezpiecznie, jak w miejscu, w którym się wychowałam. Może to było spowodowane tym, że to pomieszczenie bardzo przypominało mój pokój, w moim domu, w Springwood.

-Tak jest tu naprawdę ładnie i przytulnie.- odpowiedziałam przyjaciółce jak tylko wyrwałam się z zamyślenia dotyczącego rodzinnych stron. -W ogóle całe to miejsce nie wydaje się takie złe, jak na początku myślałam, ludzie też tacy nie są. Vanessa i Michael bardzo się starają bym się tu dobrze czuła i pomimo tego, że minął dopiero tydzień to już ich bardzo polubiłam.

Hell will come for us Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz