List

126 5 4
                                    

Tego samego dnia tyle, że wieczorem kilku elfów wróciło z patrolu. Jeden z nich pobiegł na górę do komnaty króla.
- Panie, to bardzo ważne. - Elf brzmiał jakby gonił go zagrają orków a jedynym schronieniem byłaby komnata króla.
- Nie bardzo mogę teraz ci otworzyć.
- Proszę to bardzo ważne. Nie powiem nic nikomu o tym co tu zobaczę. - Elf brzmiał dość prawdomównie. Król otworzył drzwi a strażnik ujżał swojego władcę przepasanego tylko i wyłącznie ręcznikiem w dolnych partiach ciała. cały się spiął ale jakoś się przemógł i spojżał mu w oczy.
- Wydaje mi się, że to nie jest rozmowa na korytarz. - Zauważył król zapraszając elfa do komnaty.
Gdy oboje się w niej znaleźli Thranduil wszedł do łazienki i zaczął coś robić a drugi strażnik na jego polecenie usiadł na łóżku.
- A więc co się wydarzyło? - Elf siedząc na łóżku wręcz nie mógł się powstrzymać by nie spoglądać przez lekko otwarte drzwi na swojego władcę.
- Gdy byliśmy na patrolu ja zostałem w tyle i napotkałem orka. Zabiłem go ale on...
- Mów dalej przecież nic się nie dzieje. - Powiedział król wychodząc z łazienki. Był ubrany w złote szaty, które podkreślały kolor jego mokrych włosów.
- Dał mi list od swojego pana i kazał ci przekazać. - Odparł dając mu list.
Thranduil w przeciwieństwie do strażnika był bardzo spokojny.
- Mówił coś jeszcze? - Zapytał oglądając kopertę i siadając obok elfa. - Czemu tak ciężko dyszy coś się stało? - Król dostrzegł stan elfa, który go nie zadowolił.
- Nic mi nie jest, tylko mi gorąco. - Król wstał i podszedł do szafki z której wyciągnął dwa kieliszki i czerwony napój.
Rozlał do obu i podał Elfowi.
- Pomoże ci. - Król się uśmiechnął i znalazł się obok elfa.
Strażnik nie był przekonany czy pić to wino.
- Pij, przecież cię nie upije, choć to mocne wino a twój organizm może być nie przyzwyczajony... - Zaczął rozmyślać - W każdym razie cie nie skrzywdze wiesz w jakim seńsie - Dodał po chwili a Elf czując, że mu gorąco wziął łyk z kieliszka i po chwili przymróżył oczy. Król obserwował zachowanie strażnika.
- Jeszcze nigdy nie piłem czegoś tak cudownego. - Powiedział rozmarzony
- Tego wina napijesz się tylko u mnie - Odparł. Nagle elf przypomniał sobie po co tu jest.
- On powiedział, że to jest coś co kochałeś.

Legolas i Tauriel Niespełniona miłość Where stories live. Discover now