Pomoc 2

156 8 0
                                    

...Erlond. A więc to Elfowie z Rivendel mu pomogli.
Nagle odgłos metalu uderzające o metal ucichł, ujżał kolejną znajomą twarz, należała ona do Arweny.
- Ojcze on jest ranny. - Powiedziała podchodząc do elfa.
- Otworzyć bramy! - Krzyknął Erlond. Wielkie drzwi zostały otworzone a Alvaris razem z innymi poddanymi Thranduila ujżeli Lottiera, Erlonda i Arwenę a za nimi wojsko.
- Lottier! - Krzyknęła stłużka Arweny podbiegając do elfa.
- Mówiłem, że będę walczyć do śmierci.
- Ty nie umrzesz, nie pozwolę na to! - Krzyknęła. - Do uzdrowicieli z nim! - dwoje elfów podparło go i pomogło mu dostać się do komnaty.
- Witaj Panie - Powiedziała klękając przed królem Rivendel.
- Dobrze, że Arwena dostrzegła wojska orków maszerujące w stronę mrocznej puszczy. - Elfki spojżały na siebie po czym wbiegły sobie w ramiona.
- Gdzie wasz król? - Nagle Erlond przerwał trwającą ciszę.
- W Lothlorien. - Powiedział jeden ze strażników.
- Tak się składa, że nie. - Wszyscy się odwrócili. W bramie stał władca leśnego królestwa.
- Panie - Powiedziała Tauriel wczepiając się w ramiona Thranduila.
- Mógłbym wiedzieć co tu się stało? - Zapytał a Alvaris zabrała głos.
- Napadli nas orkowie. Na rozkaz Lottiera strażnicy zaczęli bronić królestwa ale to nic w porównaniu z siłami orków. Lottier wyszedł na most razem z oddziałem ale po jakimś czasie wszycy się wycofali on jedyny walczył. Gdyby nie król Erlond i jego córka Arwena nie miał byś do czego wracać. - Wytłumaczyła elfka.
- Gdzie on jest? - Zapytał - Gdzie Lottier? - Zapytał ponownie tylko trochę jaśniej.
- Został postrzelony zabrali go do uzdrowicieli.

Legolas i Tauriel Niespełniona miłość Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ