Areser

146 7 9
                                    

chłopak obudził sie chwile przed świtem.
Nie wiedział co go do tego skłoniło ale poszedł do króla.
- panie - powiedział zapukawszy. Król zdziwił się, żadko rozmawiał z bratem Arimel.
- Wejdz - Areser wykonał polecenie króla.
Gdy przekroczył próg dziwnie się poczuł.
- o czym chciałeś ze mną rozmawiać?
- W sumie nie wiem dlaczego wogule tu przyszedłem. - odparł zmieszany.
- usiądź. - chłopak jeszcze bardziej zdziwiony wykonał polecenie króla.
- Wiesz co się teraz dzieje z Arimel?
- Nie, choć przed wyjazdem wspominała, że to nie koniec i, że napewno nie popuści pańskiemu synowi. Szczerze mówiąc boję się, że Legolas może leżeć martwy gdzieś u wrót Gondoru. - Król się wystraszył choć tego nie okazał.
- Dziękuję. za informację.
- To ja już pójdę - powiedział patrząc blond włosemu elfowi w oczy.
Chwilę tak siedział wpatrując się w nie.
Nagle szybko wybiegł co zdziwiło króla.
***
- hej gdzie tak pędzisz? - Zapytał jeden ze strażników zatrzymując elfa.
- Do swojej komnaty. - wyrwał się z jego objęć a już po chwili siedział w swojej komnacie.
***
Thranduil usłyszał w swojej głowie głos pewnej elfki. Galadrieli.
- martwisz się o niego, masz do niego zaufanie ale mimo to myślisz że źle postąpił. Ja ci pokaże co się z nim dzieje.
***
- Szykuj konie.
- Panie skąd ta decyzja? - Zapytał strażnik idąc za królem. Ale ten zwrócił się do Lottiera.
- Zawiadom Tauriel, jesteś za nią odpowiedzialny. Jak coś jej się stanie...
- Dobrze panie, zaopiekuje się nią. będzie bezpieczna. - po tych słowach król poszedł na most gdzie czekały już konie.
- Lottier jeszcze jedno puki nie wróci mój syn lub ja odpowiadasz za królestwo. Daje ci przywileje króla mimo tego, że nim nie jesteś.
- Dziękuję Panie to zaszczyt - powiedział i ukląkł. Po chwili króla już nie było

Legolas i Tauriel Niespełniona miłość Where stories live. Discover now