Legolas i Tauriel Niespełniona miłość

Powroty

- Tu musimy się rozstać. - Zaczął Aragorn.
Legolas i Gimli spojżeli na siebie.
- Gdzie Król Elrond? - Zapytał oriętując się, że za nim stoji strażnik.
- Nasz pan jest w Królestwie króla Thranduila. - Wytłumaczył.
- A w jakim celu się tam udał? - Książę był lekko zdziwiony.
- Arwena dostrzegła zgraje orków podążających w tamtą stronę. Razem z oddziałem i królem pojechała tam by wesprzeć twojego ojca. - Legolas nic nie mówiąc popędził na koniu do królestwa. Dwójka przyjaciół za nim. Razem z Aragornem mieli nadzieję, że się nie spóźnili.
Po drodze mijali trupy orków ale nie to było problemem, między nimi leżało dużo elfów. Aragorn choć jadąc na koniu szukał w nich swej ukochanej. Po dotarciu na most cała trójka wbiegła do królestwa. Aragorn z Gimli udali się do sali uzdrowicieli by zobaczyć czy nie leży tam Arwena lub Król a Legolas pobiegł do sali tronowej. Był tam Thranduil, Elrond, Tauriel, Lottier, jakaś elfka i Arwena.
Pobiegł do nich a gdy był w połowie drogi pojawili się za nim Gimli i Aragorn.
- Arwen! - Krzyknął Aragorn skracając imię elfki, która tak jak on zaczęła biec.
Legolas dostrzegł, że na rękach Tauriel było... Dziecko. O mało się że szczęścia nie popłakał.
- Tauriel - Szepnął przytulając elfke. Po chwili złączyli się w długim pocałunku. Gimli ukląkł przed Thranduilem i Erlondem a Legolas i Aragorn po chwili zrobili to samo.
- Po tym wszystkim przed nami klękacie? - Zapytał z uśmiechem Thranduil.
- Zniszczyliście pierścień my powinniśmy klękać przed wami. - Powiedział Elrond.
- Nie dokońca. - Cała trójka podniosła się z kolan. - To Legolas zniszczył my tylko przy nim byliśmy. - Elf podniósł głowę i spojżał na ojca.
- Ale gdyby was przy mnie nie było to nie dał bym rady, kto mnie wspierał i mnie ratował gdy byłem na skraju? - Zapytał obojga. Aragorn i Gimli się uśmiechnęli. Tauriel przytuliła księcia a ten całując ją w czoło wziął na ręce małego elfika.
- Hej mały. - Powiedział uśmiechając się.