to jest takie dziwne...

194 7 22
                                    

Promienie słoneczne rozśwetliły komnatę Tauriel. Elfka pomału otworzyła oczy pozwalając swoim myślą się obudzić. Zdała sobie sprawę z tego, że już rano. Potem sobie przypomniała wczorajszy wieczór. Rozmarzona usiadła na łóżku. Nagle zaczęły wracać wspomnienia z dzieciństwa gdy jeszcze jako mały elf raniutko wbiegała do komnaty króla i wpakowywała mu się pod kołdrę. Bez dłuższego zastanowienia wybieła z komnaty i pobiegła do komnaty władcy.
Przy drzwiach zwolniła. Już nie była małą elfką, chciała uszanować prywatność Thranduila.
- Panie? - Zapytała nikt jej nie odpowiedział. Mimo to postanowiła wejść do komnaty.
Król leżał w łóżku przykryty kołdrą.
Wyglądał "słodko".
Tauriel westchnęła cicho ile by zrobiła by się teraz do niego przytulić.
- Czemu tak stoisz? - Szepnął król. Elfka się lekko wystraszyła ale po chwili odetchnęła z ulgą.
-Ja chciałam tylko - Zaczęła.
- Spokojnie usiądź sobie. - Powiedział i pokazał miejsce obok siebie. Nic w tym by dziwnego nie było gdyby król na górnej partii ciała miał koszulkę szatę albo co kolwiek ale w sumie Tauriel to nie przeszkadzało.
Usiadła nie pewnie na łóżku.
- Panie ja wiem, że to głupie i wogule ale dziękuję za wczoraj. - Szepnęła a on na nią spojżał.
- Oh nie masz za co dziękować jakbym zrobił to przeciw sobie były by te podziękowania na miejscu ale tak to nie masz powodu. - Tauriel chciała mu powiedzieć co myśli o jego wypowiedzi ale no cóż on jest królem i to on tu ustala zasady gry.
- Co się stało, że jesteś taka spięta? - Zapytał szybko.
- Ja po prostu dziwnie się czuje. - Król się zdziwił słowami podopiecznej.
- A mogę wiedzieć jak dokładnie? - Tauriel dziewnie się czuła ogarnął ją stres ale też radość. jej emocje aktualnie szalał.
- ogarnia mnie pewne uczucie, to jest takie dziwne uczucie...

Legolas i Tauriel Niespełniona miłość Where stories live. Discover now