Pierścień

158 6 2
                                    

- Aragornie. - Powiedział Legolas podchodząc do przyjaciela i oglądając się czy aby napewno krasnolud ich nie słyszy.
- Tak Legolasie? - Zapytał odwracając się w jego stronę.
- Pierścień staje się coraz cięższy. - Powiedział.
- Dobrze wiesz ze mogę Ci pomóc. - Odparł Aragorn.
- Wiem ale nie chce narażać cie na taką mękę. Wola pierścienia mi się nasila. Obiecaj mi, że gdy coś mi się stanie ty będziesz tym, który przejmie pierścień. - Powiedział książę.
- Obiecuję -Powiedział kładąc dłoń na ramieniu Legolasa.
- Dzięki, zawsze wiedziałem że można na tobie polegać.
- Ej chłopaki i idziecie? - Zapytał krasnolud zauważając, że Aragorn I Legolas są za nim co nie zdarzało się zbyt często.
- Gimli chodź do nas robimy postój! - Krzyknął Aragorn.
- Poco znowu post... Legolas, dobrze się czujesz? - Aragorn patrzący na Gimliego spojżał na elfa, który siedział obok niego samego.
Wyglądało jakby jego oczy patrzyły w próżnie a ciało zdrętwiało.
Nagle usłyszeli straszny krzyk.
- Chować się - Powiedział Aragorn. Całą trenują schowała się za drzewami. Aragorn trzymał Legolasa jedną ręką zakrywająmu usta a drugą trzymając na jego dłoni tak by nie wyciągnął pierścienia.
Nagle całą trójka ujrzała czarne kopyto. Aragorn zamknął oczy a Gimli chwycił za topór.
Nagle wszystko ucichło a czarny jeździec odjechał. Legolas wrócił do siebie.
- Dzięki Aragorn. - Powiedział i przytulił człowieka.
- Nie ma za co. Nie dał bym cie skrzywdzić. -Powiedział szybko odwzajemniając uścisk.
- Chodzcie nie tracimy czasu. Nie w takich okolicznościach. - Powiedział Aragorn luzując uścisk.

Legolas i Tauriel Niespełniona miłość Where stories live. Discover now