rozdział 24

446 33 4
                                    

Pov. Ryan

-Co jest pomiędzy tobą a blondyną?-zapytał.

Caly sie spiąlem na myśl ze mógł bym powiedzieć za duzo. Biłem sie z samym sobą czy powiedzieć szatynowi prawdę.

Postanowiłem jeszcze poczekać...

-A co ma być? Przyjaźń i tyle.-powiedziałem

-To nie wygląda nam na przyjaźń. TYLKO przyjaźń.-podkreślił

-Sugerujesz coś?-zapytałem

-Nie...nie ważne z resztą. Po prostu boimy sie o was...-powiedział ostatnie zdanie ciszej.

-Czemu? Co sie niby miało by takiego stać?-zapytałem zaciekawiony

-Żebyście sobie krzywdy nie zrobili tymi przytulasami i spędzaniem razem większości czasu. Wiesz chyba jak to sie zazwyczaj kończy.

-Tak. Ale nie musicie sie martwić. Wszystko jest dobrze. Nic nie wykazuje jak narazie oznak miłosnych więc możecie byc spokojni.

- Narazie...Jemy cos?-zapytal z nadzieją w głosie zmieniając nagle temat.

-A co bys chciał?-zapytałem chłopaka

-Pizzunie-powiedział uśmiechając sie

-To ide zamówić-powiedziałem

Zamówiłem pizze i z tego co sie dowiedziałem będzie za około 30 minut. Wróciłem do pokoju i położyłem sie na łóżku. Leżałem tak i przeglądałem sociale. Nagle na tablicy wyświetlił mi sie post który dodał jakis random ze szkoły. Był to Edit Mikey'a i Andy'ego. Na samym początku był filmik jak idą korytarzem za rękę. Musiało to byc wtedy gdy ja z Sonnym zostaliśmy w domu. A potem ten okropny filmik jak sie liżą u nas w domu. No i reszta to klasycznie ich wspólne zdjęcia. Patrząc na to nie zauważyłem jak po moim policzku spływa jedna samotna łezka.

Chłopak o czarnych włosach i jasnych oczach który leżał obok mnie przyglądał mi sie uważnie.

-Dlaczego płaczesz?-zapytal.

W tym momencie ocknąlem sie z transu w jaki wpadłem i patrzyłem od nowa na edit.

Chłopak delikatnie starł moją łze i pocałował mnie w policzek. Próbowałem uśmiechnąć sie ale to na nic.

-Coś sie stało?-zapytał z troską.

Otrząsnąlem sie i spojrzałem na chłopaka który miał łzy w oczach.

-Sonny skarbie czemu płaczesz? Stało sie coś?-zapytałem patrząc w jego oczy.

-Po prostu sie o ciebie martwię...coś się z tobą dzieje Ryan. Gdy zaczynam temat z tobą i Andym to sie cały spinasz a gdy oglądasz nic nie znaczące edity to płaczesz. Co sie dzieję? Wiesz ze mi możesz powiedzieć...-mówił

-Wiem ale nie wiem czy Andy tego chce...-zacząłem

-Ale czego Andy by nie chciał?-zapytał podnosząc sie na łokciach.

-Żebyś cos wiedział...

-Ale co wiedział?-mówił zdezorientowany

-Ż...że...że my jesteśmy razem...-powiedziałem cicho.

Chłopak zadławił sie powietrzem przez co patrzyłem na niego przerażony. Po chwili jednak sie uspokoił.

-Czekaj...co? Ty i...z Andym? O boze.-mówił zdziwiony.

-Co boze co boze?! No jesteśmy razem i tyle. To takie trudne do zrozumienia?-zapytalem juz lekko zirytowany.

-No tak! Jak to sie stało?-zapytał

-Normalnie? Ja plus on równa sie związek.-Wytłumaczyłem chłopakowi a on patrzył na mnie jak na debila.

-Ale kochasz go?-zapytał prosto z mostu

-Chyba tak.-powiedziałem

-Chyba?! Chyba?! Jakie chyba?! Kochasz go i tyle. Nie ma innej opcji!

Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Wyszedlem z pokoju. Jak sie okazało była to nasza pizza. Nawet nie pamiętam jaką brałem. Zapłaciłem po czym wróciłem do pokoju.

-Nareszcie!-powiedział chłopak najwyraźniej szczęśliwy ze dostanie cos do jedzenia.

-Az tak?-zapytałem śmiejąc sie

-No daa!-powiedział entuzjastycznie.

Zjedliśmy pizze po czym położyliśmy sie do łóżka.

-Czyli...-zaczął-koniec z przytulasami i buziakami?-zapytał smutno

-Z przytulasami nie! Ale buziaki ograniczmy...-zasmialem się po czym przytulilem sie do chłopaka.

I takim sposobem minął juz tydzień. Caluśki tydzien nic nie robienia. Co do mnie i blondaska...chłopcy juz wiedzą ze jesteśmy razem.

Nie. Nie powiedzieliśmy im razem z moim chłopakiem. Sonny sie wygadal po pijaku. Wiedziałem żeby nic nie mówić.

Szkola jak narazie nie wie i chyba tak zostanie.

Co do randki Mikey'a i Sonny'ego...no cóż. Wrócili cali mokrzy i roześmiani. Nie mam pojęcia co oni robili ze wrócili mokrzy skoro nic nie padało. Ale układa im sie. Chyba są razem ale nic nie mówią. Martwimy sie.

Tak wiem. Nie ma o co. Ale to nasi przyjaciele. Juz wiem jak czuli sie gdy nie chcieliśmy z Andym nic powiedzieć.

Dziwne uczucie. Niepokój ale jednak nadzieja na to ze niedługo sie wyjawią.

Bądźmy dobrej myśli...

I kolejny. Nuda mnie zabijala więc postanowiłam cos dodać. Jak tam wakacje? Macie juz jakieś plany?

Xx❤

Nieobliczalny|Randy/Jacklyn/Dorbyn/Jachary|Where stories live. Discover now