Pov. Ryan
-Co jest pomiędzy tobą a blondyną?-zapytał.
Caly sie spiąlem na myśl ze mógł bym powiedzieć za duzo. Biłem sie z samym sobą czy powiedzieć szatynowi prawdę.
Postanowiłem jeszcze poczekać...
-A co ma być? Przyjaźń i tyle.-powiedziałem
-To nie wygląda nam na przyjaźń. TYLKO przyjaźń.-podkreślił
-Sugerujesz coś?-zapytałem
-Nie...nie ważne z resztą. Po prostu boimy sie o was...-powiedział ostatnie zdanie ciszej.
-Czemu? Co sie niby miało by takiego stać?-zapytałem zaciekawiony
-Żebyście sobie krzywdy nie zrobili tymi przytulasami i spędzaniem razem większości czasu. Wiesz chyba jak to sie zazwyczaj kończy.
-Tak. Ale nie musicie sie martwić. Wszystko jest dobrze. Nic nie wykazuje jak narazie oznak miłosnych więc możecie byc spokojni.
- Narazie...Jemy cos?-zapytal z nadzieją w głosie zmieniając nagle temat.
-A co bys chciał?-zapytałem chłopaka
-Pizzunie-powiedział uśmiechając sie
-To ide zamówić-powiedziałem
Zamówiłem pizze i z tego co sie dowiedziałem będzie za około 30 minut. Wróciłem do pokoju i położyłem sie na łóżku. Leżałem tak i przeglądałem sociale. Nagle na tablicy wyświetlił mi sie post który dodał jakis random ze szkoły. Był to Edit Mikey'a i Andy'ego. Na samym początku był filmik jak idą korytarzem za rękę. Musiało to byc wtedy gdy ja z Sonnym zostaliśmy w domu. A potem ten okropny filmik jak sie liżą u nas w domu. No i reszta to klasycznie ich wspólne zdjęcia. Patrząc na to nie zauważyłem jak po moim policzku spływa jedna samotna łezka.
Chłopak o czarnych włosach i jasnych oczach który leżał obok mnie przyglądał mi sie uważnie.
-Dlaczego płaczesz?-zapytal.
W tym momencie ocknąlem sie z transu w jaki wpadłem i patrzyłem od nowa na edit.
Chłopak delikatnie starł moją łze i pocałował mnie w policzek. Próbowałem uśmiechnąć sie ale to na nic.
-Coś sie stało?-zapytał z troską.
Otrząsnąlem sie i spojrzałem na chłopaka który miał łzy w oczach.
-Sonny skarbie czemu płaczesz? Stało sie coś?-zapytałem patrząc w jego oczy.
-Po prostu sie o ciebie martwię...coś się z tobą dzieje Ryan. Gdy zaczynam temat z tobą i Andym to sie cały spinasz a gdy oglądasz nic nie znaczące edity to płaczesz. Co sie dzieję? Wiesz ze mi możesz powiedzieć...-mówił
-Wiem ale nie wiem czy Andy tego chce...-zacząłem
-Ale czego Andy by nie chciał?-zapytał podnosząc sie na łokciach.
-Żebyś cos wiedział...
-Ale co wiedział?-mówił zdezorientowany
-Ż...że...że my jesteśmy razem...-powiedziałem cicho.
Chłopak zadławił sie powietrzem przez co patrzyłem na niego przerażony. Po chwili jednak sie uspokoił.
-Czekaj...co? Ty i...z Andym? O boze.-mówił zdziwiony.
-Co boze co boze?! No jesteśmy razem i tyle. To takie trudne do zrozumienia?-zapytalem juz lekko zirytowany.
-No tak! Jak to sie stało?-zapytał
-Normalnie? Ja plus on równa sie związek.-Wytłumaczyłem chłopakowi a on patrzył na mnie jak na debila.
-Ale kochasz go?-zapytał prosto z mostu
-Chyba tak.-powiedziałem
-Chyba?! Chyba?! Jakie chyba?! Kochasz go i tyle. Nie ma innej opcji!
Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Wyszedlem z pokoju. Jak sie okazało była to nasza pizza. Nawet nie pamiętam jaką brałem. Zapłaciłem po czym wróciłem do pokoju.
-Nareszcie!-powiedział chłopak najwyraźniej szczęśliwy ze dostanie cos do jedzenia.
-Az tak?-zapytałem śmiejąc sie
-No daa!-powiedział entuzjastycznie.
Zjedliśmy pizze po czym położyliśmy sie do łóżka.
-Czyli...-zaczął-koniec z przytulasami i buziakami?-zapytał smutno
-Z przytulasami nie! Ale buziaki ograniczmy...-zasmialem się po czym przytulilem sie do chłopaka.
I takim sposobem minął juz tydzień. Caluśki tydzien nic nie robienia. Co do mnie i blondaska...chłopcy juz wiedzą ze jesteśmy razem.
Nie. Nie powiedzieliśmy im razem z moim chłopakiem. Sonny sie wygadal po pijaku. Wiedziałem żeby nic nie mówić.
Szkola jak narazie nie wie i chyba tak zostanie.
Co do randki Mikey'a i Sonny'ego...no cóż. Wrócili cali mokrzy i roześmiani. Nie mam pojęcia co oni robili ze wrócili mokrzy skoro nic nie padało. Ale układa im sie. Chyba są razem ale nic nie mówią. Martwimy sie.
Tak wiem. Nie ma o co. Ale to nasi przyjaciele. Juz wiem jak czuli sie gdy nie chcieliśmy z Andym nic powiedzieć.
Dziwne uczucie. Niepokój ale jednak nadzieja na to ze niedługo sie wyjawią.
Bądźmy dobrej myśli...
I kolejny. Nuda mnie zabijala więc postanowiłam cos dodać. Jak tam wakacje? Macie juz jakieś plany?
Xx❤
YOU ARE READING
Nieobliczalny|Randy/Jacklyn/Dorbyn/Jachary|
FanfictionAndy~19 letni-miły, cichy i spokojny chłopiec. Nie lubiący głośnych imprez, wolący cisze, spokój i swoją wieloletnią gitarę. Ryan~19 latek lubiący głośne imprezy i gorące romanse na jedną noc. Konfliktowy i wybuchowy. Nie potrafiący odnaleźć sie wśr...