Prolog

1.2K 48 4
                                    

Pov.Andy

Od zawsze byłem sam.
Nauczanie indywidualne jednak robi swoje. Nigdy nie mialem nikogo poza moją kochaną Mamą. Nie powiem czasem była tak oschla i wredna ze miałem ochote wyjść z domu i nie wrócić.
Lecz jednak byla moją mamą i nie potrafił bym jej zostawić samej. Miała tylko mnie. Najukochanszą osobą byłem dla niej JA. Wlasnie..Ja. Kim ja wogule jestem?
Jestem Andrew Robert Fowler.
Robert bo po dziadku który tez był mi bliski dopuki nie zmarl dzien po moich 15 urodzinach.
Nie lubie jak ktoś zwraca sie do mnie Andrew. Wydaje mi sie to być strasznie drętwe. Ale jednak mówią do mnie Andy.
Mówią mam na myśli moi nauczyciele i moja mama.
Ale teraz coś o MNIE.
Tak jak mowilem jestem Andy.
Mam 19 lat i mieszkam w Essex.
Na szczęście nie na długo, ale o tym później. Jestem zwykłym nastolatkiem gdyby nie moje fobie i moja wymyślona depresja. Nie chce o tym gadać to zaczelo sie po śmierci dziadka ale za dużo by opowiadać.

Leżę wlasnie na materacu pod kocem bez poduszki bo wszytko jest juz spakowane. Dlaczego? Bo wkoncu wyprowadzam sie z tego za przeproszeniem PIERDOLNIKA. Miasta moich fobii i depresji. Wyjeżdżam do Londynu. Moze chociaż tam będzie w miare ok.

-Andrew Robert Fowler!!- słyszę glos mojej matki. Oho znowu sie będzie czepiać. Skąd to wiem? Bo zaczyna sie od tego ze mowi do mnie pełnym imieniem i nazwiskiem.-Dlaczego mój kochany synek jeszcze nie śpi?!- o jezu! Tragedia! Bo Andy'ś jeszcze nie śpi!

-Mamo spokojnie. Nie moge zasnąć- odpowiadam spokojnie lecz w moim głosie da sie wyczuć obawe przed jej krzykiem.

-Nie możesz spać? Ojej kochanie to moze chodz do mnie? Moze zasniesz na moim materacu...

-Mamo! Nie dziękuję, zasne za chwile. Nie potrzebuje teraz toczyc sie po materacach.-przerywam jej tok słów wiedząc ze jesli jej nie przerwe moglo by naprawde dojsc do czegos okropnego. Okropnego mam na myśli ZMUSIŁA BY mnie abym z nią spał

-Napewno? Wiesz ze nie ma sie czego wstydzić...

-Nie wstydze sie tego mamo. Kocham sie do ciebie przytulać ale po prostu chce spac sam-znów jej przerywam ale tym razem chyba skutecznie

-No dobrze. Dobranoc Andrew-mówi moja rodzicielka z cwaniaczym uśmiechem

-Mamo!

-No juz dobrze dobranoc Andy-mowi calujac mnie w czoło na dobranoc i wychodzi

-Boze jak dobrze ze mam taką mamę-myśle sobie przekładając sie na brzuch i powoli zasypiając

No i mamy prolog. Mam nadzieję ze to fanfiction sie przyjmie jako tako❤

Nieobliczalny|Randy/Jacklyn/Dorbyn/Jachary|Where stories live. Discover now