rozdział 1

858 38 4
                                    

Rye Beaumont. Ciacho szkolne i nie tylko. Łobuz i chuligan ale jakże gorący. Obiekt westchnień każdej napalonej nastolatki ze szkoły. Chłopak nie lubiący NERDÓW ani sprzeciwow przeciw niemu. Niby szczęśliwy ale jednak kogoś mu brakuje. Niby ma rodzinę. Dwóch małych figlarzy -Sammiego i Shauna- czyli najmłodsi Beaumontowie, starszego brata -Robbiego-kochającego go nad życie, uroczą i nad wyraz opiekuńcą mamę-Alice-, i ojca-Kevina-pracujacego by utrzymać domowników. Mimo ze ojciec nie przyjeżdża zbyt często do Londynu to jednak chłopak kocha ojca bardziej niz to możliwe.

Przekonany ze jest 100% hetero jednak sam juz ma mętlik w głowie. Czasem przylapuje sie na zagryzaniu wargi gdy odzywa sie Cobban. Cobban-najlepszy przyjaciel Ryana. Zawsze uczciwy lecz stanowczy. Jest homo.

Pov. Rye

Nie wiem co sie ze mną dzieje. Wczorajszej nocy gdy przyprowadziłem laske na ,,jedną noc" zamiast mieć przed oczami ją nagą zobaczyłem Mikeya. Jestem pewnien ze jestem hetero lecz powoli zaczynam sie bać o swoją orientację. Od kiedy ,,pociąga" mnie Cobban? Dokładnie wiem od kiedy. To bylo nad jeziorem. Pojechałem z Mikey'em, Jack'iem i Brook'iem na weekend nad małe jeziorko na końcu lasu na końcu miasta. Co jak co ale schlalismy sie wtedy dobrze. Jednynie Mikey byl przy zdrowych zmysłach i nie wypił tyle co my. Serio nie sądziłem ze jestem w stanie wypić na raz butelkę Jacka Danielsa. Ale jedno z tym. Cobban zabrał nas na maleńki pomost. Tam zaczęliśmy śpiewać. Co jak co ale jego głos to jest bajka. Kiedy tak siedzieliśmy zaczęliśmy rozmawiać na temat wszystkiego. Dowiedziałem sie o Cobbanie więcej niz dotychczas. Nagle Jack-ciamajda i dobry krętacz przy nauczycielach-rzucił pomysł aby popływać. Woda była dosyc ciepła jak na początek maja. Pierwszy wskoczył oczywiście nie kto inny jak sam Jack Duff, za nim jego najwierniejszy towarzysz Brooklyn Wyatt-najmniejszy i najbardziej uroczy z nas wszystkich, boi sie przyznać do tego ze kocha sie w Jacku od 2 klasy. Boi sie mnie-a za Brookiem, pan i władca Ryan Leonard Beaumont. Cobban wszedl jako ostatni ze względu na obawe co do głębokości. W wodzie zaczela sie zabawa ale jest tu za duzo by opowiadać więc pomine to co tam wyprawialismy. Cobban-pamiętam do dziś-mial na sobie obcisle białe idealnie opinajace jego zgrabny tyłek spodenki. Kątem oka rzuciłem spojrzenie na niego i oniemialem. Jego czarne gęste loczki teraz opadaly mokre na jego czoło. Niżej cudowny niebiesko-czarny tatuaż na piersi w kształcie róży ktory od zawsze mi sie podobał. I tors...cudo po prostu. Nie mówię ze ja mam zły bo na mój sześciopak leci kazda laska ale jego to co innego. Mocno zarysowane zebra i brzuch na którym byl zarys lekkiego sześciopaka.

Od tamtego właśnie czasu Mikey siedzi mi w głowie i nie potrafie go z niej wyrzucić.

Nie moge byc gejem. To nie możliwe. Geje są okropni. Jak mozna robić ,,TO" z chłopakiem. Ten drugi nie ma pożytku nawet.
Nie potrafię dopuścić do siebie myśli ze móglbym kiedykolwiek robic to z chłopakiem. Nie licząc Cobbana...boze o czym ja myślę.

Tępie gejów od kiedy pamiętam. To wszytko przez traume z dzieciństwa. Mój kochany wujek-wyczuć sarkazm-zabral mnie kiedys do klubu. Sam byl gejem ale jeszcze nie wiedziałam co to znaczy. Myślałem ze to moze jakas choroba typu Autyzm czy cos. Ale wracając do rzeczy. Miałem może z 10 lat a juz byłem zmuszony patrzeć jak geje to robią. Wszytko na moich oczach. Przez tego jednego zasranego wujka teraz nie moge sie pogodzić z tym ze moge sam nim byc. Gejem oczywiście. Po tym jak wróciliśmy z klubu wujek kazał mi milczeć bo inaczej zrobi to samo ze mną. Powiedziałem wszytko rodzicom mimo ze cholernie sie bałem. Wujka zamknieli w psychiatryku bo mial cos nie tak z głową. Nadal boje sie czasami ze przyjdzie i zrobi to ze mną bez mojej zgody.

Jutro poniedziałek czyli katorga. Niby nie mam problemów z nauką...kogo ja oszukuje mam cholerne problemy z prawie kazdym przedmiotem ścisłym ale wywalone. Oczywiście chłopcy pomagają mi z każdej możliwej strony ale to i tak nic nie daje.

Jutro mam prawie ze same przedmioty ścisle więc PRZEJEBANE. Ale na szczęście ostani jest WF więc jakas nagroda dla mnie. Tak kocham WF podczas gdy prawie nikt go nie lubi.

Spoglądam na telefon i widze godzine 1:20 więc szybko wybiegam z łazienki i klade sie do łóżka bo mam teraz niecałe 6 godzin snu a musze byc wypoczety na mój WF.

I mamy pierwszy rozdział! Mam nadzieję ze jest w miare ok🙈

Nieobliczalny|Randy/Jacklyn/Dorbyn/Jachary|Where stories live. Discover now