rozdział 19

521 37 6
                                    

Pov. Andy

Wczoraj podczas liva na instagramie Mikey'a całowalismy sie.

Szczerze? Nie podobało mi sie. To nie to samo co Ryan. To nie te same usta. Nie ten sam pocałunek. Nie to samo uczucie.

Nie wiem czemu w ogóle to zrobiliśmy. Chyba przez wyzwanie randomowego typa ze szkoły. Przez ten cały okres czasu od kiedy dołączyłem do paczki Jacka i reszty stałem sie popularny. Coraz więcej dziewczyn wypisuje do mnie. Nawet chłopcy sie dziwią ze pisze do mnie aż tyle tych pustaków.

Gdybym nie był gejem cieszył bym sie pewnie ze tyle dziewczyn jest mną zainteresownych.

Ale dziwi mnie od dawna jedno. Ryan tak wypierał sie ze NIE jest ani NIE będzie gejem a kilka dni wcześniej całował sie ze mną. Moze robi to abym sie w nim zakochał...-chyba ze juz sie zakochałem-a potem mnie odtrąci i udupi.

Dlatego nie daje mu odpowiedzi na to czy chcę z nim być. Boje sie właśnie tego ze tak sie stanie.

Najbardziej boje się odtrącenia ze strony kogokolwiek. Boje sie ze zostanę sam. Że życie przyniesie mi jeszcze milion przykrych niespodzianek.

Jedną z takich przykrych niespodzianek był niedawno Ryan. Wtedy gdy go poznałem. Gdy zalazłem mu za skórę. Gdy sie nienawdzilismy.

Pamiętam dzień w którym groził mi a potem uratował życie. Nawet nie zdaje sobie sprawy jak jestem mu wdzięczny. Jak bardzo mu dziękuję.

Cały czas zastanawia mnie co do niego czuje. Cały czas nie daje mi spokoju to jedno durne pytanie. To jedno pytanie na które odpowiedz jest tak blisko ale nie umiem jej odczytać.

Rozum podpowiada mi ze ten chłopak mnie zniszczy ale serce mówi ze warto ryzykować. Zazwyczaj posługuje sie tym pierwszym ale warto ryzykować nie? Poczekam jeszcze kilka dni.

Pov. Sonny

Wiem że to jaki stosunek mam do Ryana wygląda jakbym sie w nim zakochał. Śpimy w jednym łóżku czasem daje mu buzi itp. Przytulanko. Traktuje jego pokój jak mój własny. Zamiast siedzieć z którymś z chłopaków siedze z Ryanem. Z nim jestem najbliżej.

Widze ze chłopak chyba nie ma nic przeciwko więc korzystam aby byc z nim jak najszczerszym.

Chłopak wie o mnie tak dużo. Ja o nim też. O tym jak było z Andym. Co było z Andym. Ale nie wiem co chłopak do niego czuje. Tego mi chyba nie powiedział. Chyba ze go nie słuchałem.

Wystraszyłem sie jak chłopak powiedział ze gnębił gejów. Teraz wiem dlaczego. Tak wiem co zrobił jego wujek. Wiem tez ze ja jestem pierwszą osobą-poza rodziną chłopaka-która wie co sie wtedy stało.

Żal mi go. Nie podoba mi sie Ryan dlatego ze to nie mój typ. Sam nie umiem określić jaki jest mój typ. Ale chyba spoko byłby taki Mikey.

Leżymy znowu u Ryana. Znowu jemy. Ale tym razem nie gadamy o wszystkim tylko oglądamy film. Film który jest spoko. Niestety nie znam nazwy bo Ryan wybierał.

Leżymy wtuleni w siebie. Leżymy jak dwa aniołki.

Traktuje chłopaka jak brata. Tak wiem. Z bratem sie nie całuje ale wyjebane. Ryan to Ryan. A ja to ja. Nic nie poradzę ze taki juz jestem.

Nagle wpada mi do głowy nietypowe pytanie.

-Ryan? Kochasz mnie?-pytam odwracając głowę w jego strone przy okazji odwracając sie caly ponieważ leżę w poprzek łóżka głowę mając na torsie chłopaka.

-Sonny...kocham cie i to bardzo. Ale zależy też w jaki sposób.

-No to powiedz w jaki sposób mnie kochasz-mówię poważnie.

Nieobliczalny|Randy/Jacklyn/Dorbyn/Jachary|Where stories live. Discover now