Znowu kolej Josha.

And we're all getting older wishin' we were young
Hangin' on the memory of what we would become
Singin' "ah ha ha, I was born to be a rockstar"  

I dalej znowu śpiewali razem.

Singin' "ah ha ha, I just wanna be a rockstar"
Singin' "ah ha ha, I was born to be a rockstar!"

If there's a meaning can you show me a sign
The more I look it just gets harder to find
The world is spinnin' and I wanna know why

And maybe we will never figure it out
I got a feelin' that's what life's all about
I'm learning anything is possible now  

Take a ticket and get off the line - zaczęli śpiewać na przemian, aż w końcu Josh pozostał na śpiewaniu tego wersu, a Dean śpiewał równocześnie Singin' "ah ha ha, I just wanna be a rockstar" .

Ostatnie wersy były tak naprawdę na ich wytrzymałość i miały pokazać kto dłużej wytrzyma taką rywalizację. Zarówno Dean, jak i Josh musieli przyznać Justinowi, że sprytnie to zaplanował.

Muzyka przestała grać, publiczność zaczęła klaskać, a chłopcy jakby nigdy nic przytulili się.

Po chwili na scenie dołączyli do nich Justin, Cas i Jess oraz prowadzący.

- Podobało się!?

Justin jednym ramieniem objął Deana, drugim Josha. Dean wolnym ramieniem objął Casa, Josh zrobił to samo z Jess.

Publiczność krzyczała. Dean chciał już po prostu znać wynik.

- Pod siedzeniami macie konsolę - poinformował ich prowadzący. - Na ekranie za nami będą widoczne aktualizowane na bieżąco wyniki waszego głosowania. To wy, obecni tu dziś w Los Angeles, zdecydujecie, który z tych dwóch utalentowanych chłopaków zostanie zwycięzcą tegorocznej edycji programu Young Rockstar!

Dean z Joshem spojrzeli po sobie, życząc sobie nawzajem powodzenia. Tak naprawdę to nie miało znaczenia, który z nich wygra. Niezależnie od wyniku i tak obaj z nich będą się za chwilę cieszyć, a w domu Deana i Casa w Los Angeles będą pić szampana i świętować.

- Głosowanie uważam za rozpoczęte! Macie trzy minuty! - krzyknął prezenter, a chłopcy obejrzeli się za siebie, żeby oglądać jak oba słupki rosną w górę praktycznie w tym samym tempie. To były najgorsze trzy minuty dzisiejszego wieczoru.

Na chwilę słupek z ilością głosów na Josha minimalnie przewyższał sąsiedni słupek, jednak po chwili sytuacja się odwróciła i tak utrzymało się już do końca, który oznaczało wystrzelenie rakietek do confetti.

Zanim Dean zdążył się zorientować co się stało, został powalony na ziemię, przez Josha, Jess i Casa. Po chwili dołączyli do nich wpuszczeni na scenie Charlie i Sam, na których rzucili się pozostali uczestnicy.

- Połamiecie mnie - wydusił z siebie Dean.

Po chwili został wreszcie uwolniony i otrzepał się, po czym każdy po kolei go przytulał, zaczynając od Justina. Drugi był Bobby, którego Dean nie chciał puszczać. 

W oczach ojca chłopaka były łzy. Łzy dumy, których nawet nie próbował ukrywać. 

- Kocham cię, tato - powiedział chłopak.

- Ja ciebie też, synu - powiedział cicho Bobby. - Jestem z ciebie dumny. Twoja mama też by była.

Dean uśmiechnął się smutno. Brakowało mu jej dzisiaj. Bardziej niż mógłby przypuszczać.

Po chwili Bobby odsunął się, dając miejsce innym. Charlie dogadała się z Casem, Joshem, Jess i Samem, aby podnieść Deana i jak postanowili tak zrobili. Bez ostrzeżenia. Unosili go nad sobą i podrzucali, a chłopak modlił się, aby go nie upuścili, bo to zdecydowanie byłoby bardziej bolesne niż upadek z blatu w kuchni, kiedy niefortunnie złamał rękę.

Anioł Stróż [Destiel AU]Where stories live. Discover now