92

660 66 15
                                    

W połowie drogi do Lebanon sytuacja wyglądała następująco:

Bobby napisał do Deana, że bardzo dobrze rozmawia im się z Ellen, więc pewnie już się nie zobaczą przed powrotem jego i Casa z Kansas i życzy im powodzenia pierwszego dnia nagrań.

Dean zawrócił i podrzucił Jo do domu, co sprawiało, że nie miał szans, aby wrócić do warsztatu i zdążyć do Kansas City na czas, bo mieli tam być za cztery i pół godziny, a droga zajmowała godzinę dłużej.

Cas miał odczekać do końca zmiany i zgarnąć Deanowi ciuchy do przebrania się i z pomocą Gabriela pojawić się w Impali.

Tak właściwie Deanowi było to na rękę, bo miał zamiar skorzystać z okazji i namówić Gabriela, aby odwiózł ich do domu, dzięki czemu obaj będą mogli spać w drodze powrotnej po nagrywaniu, które potrwa do niewiadomo której.

Jechał więc na razie sam w stronę Kansas City, śpiewając piosenki, które mają dzisiaj nagrywać, to jest: Nie jesteś sam, aby móc zacząć tworzyć teledysk, do którego nagrania (oprócz fragmentów ze studio i materiałów od fanów) miały zostać wykonane w czwartek, Wiem, że jesteś, czyli oryginalna piosenka, którą Dean napisał na trzeci etap programu (Roberstson upierał się, aby ten utwór pojawił się na albumie jako solowa piosenka Deana) i Up on Cripple Creek, które zaśpiewają razem z Justinem i Joshem, aby nagrać to na początku i nie ciągać ich nie wiadomo kiedy, bo pierwotny plan polegał na tym, aby nagrać pierwszego dnia trzy utwory, drugiego trzy i trzeciego pozostałe dwa plus zrobić ewentualne dogrywki, ale jeśli Dean z Casem dadzą radę, to nie wykluczano szybszego nagrania wszystkim utworów.

Mimo wszystko Dean nie miał pojęcia jakim cudem Roberstson chce puścić album do sprzedaży w całym kraju, kiedy nagrania kończą się tydzień przed premierą. Chyba, że zamierzał wykorzystać weekend w celu wgrywania utworów na płyty i liczyć na to, że w dwa dni wszystkie piosenki będą gotowe po całej przeróbce.

Cóż, przynajmniej mieli już przygotowany podkład pod wszystkiego utwory...


Dojechali do Kansas czterdzieści minut przed czasem, więc wstąpili po Josha, gdzie jego mama zmusiła ich do zjedzenia obiadu argumentując, że muszą być głodni po pracy i długiej podróży.

- Pobiłeś Tylera? - spytał szeptem Josh, kiedy jego mama poszła zrobić herbatę. - Oszalałeś?!

- Co?! - krzyknął Cas, który nie miał pojęcia o tym co stało się w Bunker Hill.

- Zasłużył na to, okej? - powiedział Dean cicho, starając się, by pani Wilde nie usłyszała zbyt wiele z tej rozmowy. - Te plotki, które puszczał? To chore nagranie? To co zrobił Jo? Zasłużył.

- Jeśli pójdzie na policję...

- Nie pójdzie - urwał mu Dean.

- Skąd masz pewność?

Dean przewrócił oczami.

- Bo jest idiotą, ale nie aż takim. W mediach już jest zniszczony. Nic nie ugra, bo sprawa zostałaby nagłośniona.

- Może się zemścić - wtrącił Josh.

- Nie ma kumpli, którzy by mu pomogli, bo wszyscy go zostawili - do rozmowy wtrącił się Gabriel. - Nikt z college'u nie chce utrzymywać z nim kontaktu, ze wszystkimi ze szkoły średniej kontakt stracił wcześniej ucinając też ten kontakt Jo. A sam nic wam nie zrobi.

- Trochę jak Sam - podsumował Cas.

Gabriel poruszył się nerwowo na krześle. Dean to wyłapał, ale zmarszczył jedynie brwi - nie miał zamiaru poruszać tego tematu.

Anioł Stróż [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz