22

1.1K 116 50
                                    

Dean siedział za kulisami razem z Castielem. Sam i Jess poszli coś zjeść i mieli niedługo do nich dołączyć. Chłopak patrzył na anioła i co jakiś czas muskał jego palce swoimi. Żałował, że musieli się ukrywać przed innymi uczestnikami, ale Justin powiedział, że tak będzie lepiej. Dowiedział się o nich znajdując ich w ogrodzie hotelowym wtulonych w siebie. Wcześniej, gdy był u chłopaka, aby z nim poćwiczyć i Castiel tam był, podejrzewał, że to o nim śpiewał Dean, ale nie miał pewności. Kiedy ich zobaczył był pewien, że to o niego chodziło i że widocznie wszystko sobie wyjaśnili. Wiedział jednak, że nie mogą się z tym za bardzo obnosić, bo mogą mieć przez to problemy, które nie były nikomu potrzebne. Było tu kilka nietolerancyjnych osób, więc krycie zapewniało im przynajmniej spokój. Gdy ktoś pytał, Dean mówił że Cas to przyjaciel, który zaciągnął go na casting i to jemu zawdzięcza to, że tu jest. W sumie nie było to kłamstwem - wtedy byli jeszcze przyjaciółmi. Dean poprzysiągł sobie, że kiedyś zignoruje "dobrą radę Justina" i pocałuje Casa przy wszystkich. Być może nawet na scenie? Na razie musieli to przetrzymać. 

Po chwili dołączyli do nich Sam i Jess.

- Jak trema? - spytała dziewczyna, a Dean wzruszył ramionami.

- Nie stresuję się - odparł. - To tylko śpiewanie.

- Wyglądasz na spiętego.

- Bo przez kilku nietolerancyjnych dupków nie mogę nawet złapać Casa za rękę - powiedział szeptem widocznie zirytowany. - Pilnuje się, żeby nie sprowokować bójki. Rada Justina.

Spojrzał na Tylera, który ewidentnie zaliczał się do tego grona. Dobrze zbudowany, w miarę przystojny brunet, który nieustannie lizał się ze swoją dziewczyną i ją obmacywał... Deanowi robiło się na ten widok niedobrze.

- Dean Winchester! - zawołał ktoś od organizatora i chłopak niechętnie wstał z krzesła i ruszył przed siebie, czując na sobie wzrok kilku innych uczestników. Co by nie było, był faworytem dzisiejszego wieczoru, więc wszyscy się na niego patrzyli. Po chwili poczuł znajomy dotyk na swoim ramieniu. Cas musiał skorzystać z tego, że nikt nie zwracał na niego uwagi by potajemnie znaleźć się obok Deana. Wychodząc usłyszał "Powodzenia".

Chłopak stanął przed sceną, na której występ kończyła poprzednia uczestniczka. Kojarzył ją z widzenia. Nie kojarzył natomiast piosenki.

Dwie piosenki... da radę. Jedna dla brata, jedna dla Casa. Nie był pewien, od której piosenki chciał zacząć, wiec wybór pozostawił Justinowi - plan był taki, że po pierwszych dźwiękach zorientuje się co ma śpiewać. 

Alexa zeszła ze sceny, mijając Deana, zostając uprzednio w miarę dobrze oceniona przez jury.

- Niezły występ - pochwalił ją.

Dziewczyna uśmiechnęła się lekko.

- Dzięki - odparła. - I powodzenia.

Dean skinął wdzięcznie głową, a Alexa odeszła w swoją stronę. Chłopak wziął głęboki oddech, gdy prowadzący wywołał go na scenę podkreślając, że jest jednym z najlepszych głosów w programie. Aż tak by siebie nie przeceniał...

Wszedł na scenę słysząc owacje publiczności. Przymknął oczy słysząc, że Justin jako pierwszą piosenkę wybrał Brother. Może to i lepiej? Zejdzie ze sceny po zaśpiewaniu dla swojego anioła?

Ramblers in the wilderness we can't find what we need*
Get a little restless from the searching
Get a little worn down in between
Like a bull chasing the matador is the man left to his own schemes
Everybody needs someone beside em' shining like a lighthouse from the sea  

Anioł Stróż [Destiel AU]Onde as histórias ganham vida. Descobre agora