Odcinek programu z występem Deana emitowano w sobotę. Tą samą sobotę, w którą rano jechali do Kansas City na drugi etap, który miał odbyć się dzień później. Udało mu się wynegocjować z Justinem o dwuosobowy pokój, aby wziąć ze sobą Casa normalnie - nie tak, żeby anioł musiał być niewidzialny i się kryć. Chciał, żeby obaj czuli się swobodnie. No i chciał przyzwyczaić swojego muzycznego mentora do tego, że na kolejne etapy programu nie będzie jeździł sam. Nie wyobrażał sobie zostawiać Casa samego po tym jak ten straci moce i zostanie człowiekiem.
Odpalił samochód i ruszyli. Dean po raz kolejny usłyszał dźwięk przychodzącej wiadomości. Zignorował go. Jak wszystkie od rana. Ich wczorajsza konwersacja wyglądała tak:
Charlie; 22:45:
Gdzie jesteście?
Dean; 22:47:
Na dachu :)
Charlie; 22:49:
Całujecie się czy coś więcej? 🤔
Dean; 22:52:
Leżymy tylko. Jest ładne niebo. Stąd dobrze widać
Charlie; 22:52:
To może do was dołączę?
Dean, 22:53:
...
Charlie; 22:55:
Bez głupich kontekstów, Winchester
Dean, 22:57:
Jakich? Nic przecież nie napisałem
Charlie; 22:59:
Pozdrów Casa i nie spędźcie tam całej imprezy. Przypominam, że ona jest na dole
Dean; 23:04:
Cas też cię pozdrawia + nie sądzę, żebym potrzebował alkoholu i przypadkowego seksu. Mam tu coś lepszego, a ten dach jest wygodny. Zresztą do końca raczej nie zostaniemy. Jutro muszę jechać do KS
Charlie; 23:06:
Wytrzymasz cały weekend bez naszej dwójki? Szczególnie bez Casa?
Dean; 23:09:
Justin załatwił mi dwuosobowy pokój, więc Cas jedzie ze mną
Charlie; 23:10:
Czyli jutro romantyczny wieczór w dużym mieście? 😊
Dean; 23:13:
Raczej mało romantyczny w hotelu, przez telewizorem ;)
Charlie; 23:14:
Czemu Ci nie wierzę?
Dean; 23:14:
Nie wiem
Charlie; 23:16:
Naprawdę mam uwierzyć, że do niczego nie dojdzie? Jeśli już nie doszło
Dean; 23:20:
Nie doszło i szybko nie dojdzie. Nie chcę się śpieszyć
Charlie; 23:21:
We wcześniejszych związkach też się nie śpieszyłeś? Nie wyglądasz na takiego
Dean; 23:24:
YOU ARE READING
Anioł Stróż [Destiel AU]
FanfictionDean od zawsze ma wrażenie, że ktoś nad nim czuwa. Nikt mu w to jednak nie wierzy - nawet jego młodszy brat Sam. Z czasem przestaje w to wierzyć, aż do momentu, gdy w najcięższym momencie swojego życia poznaje swojego anioła stróża, Castiela.