Dean podejrzewał, że plotki odnośnie jego rzekomego romansu z Justinem nie ucichną, ale nie przewidział tego, że gdy Cas zaproponował, że pójdzie po kolację, żeby Dean nie musiał chodzić po hotelu z temblakiem, brunet wróci bez jedzenia, a w dodatku wściekły i ze łzami w oczach.
- Cas?
Dean zaniepokoił się i mało nie wpadł w panikę. Nie rozumiał co się dzieje. Czemu Cas płakał? Co mu zrobili?
Cas nic nie odpowiedział i rzucił swoją torbę na łóżko zaczynając pakować swoje rzeczy.
- Cas?! - Dean zabrał torbę za co Cas spiorunował go wzrokiem. - Co się dzieje?
- Jeszcze śmiesz pytać?! - warknął.
W tym momencie Dean się pogubił.
Wstał zrzucając temblak i podszedł do bruneta ujmując jego dłonie.
- Skarbie, co się dzieje?
Cas wyrwał mu się. Deana ogarnęła panika. Brunet nic nie mówił i to było najgorsze.
- Pozwól mi odejść - powiedział ostro Cas.
Dean pokręcił głową.
- Nie - powiedział stanowczo. - Obiecałeś, że nigdy nie odejdziesz.
- A ty obiecałeś, że jesteś tylko mój - powiedział Cas niemal z nienawiścią w głosie, w oczach. Dean zmarszczył brwi. Nie rozumiał. - Wybaczyłem ci Lisę, bo mnie nie było. A no tak... zapomniałem, że dziś podczas twojej próby też mnie przecież nie było!
Dean zamarł. On się chyba przesłyszał.
- Co kurwa?!
Patrzył na Cada z nadzieją, że to żart.
- Zamierzasz udawać, że nic nie wiesz?!
Dobra, to nie był żart. A więc co?
- Nie mam pojęcia o czym mówisz, Cas.
Z oczy bruneta popłynęły łzy.
- W czasie gdy miałeś być dziś z Justinem, Adam z Tylerem byli pod tym pokojem. Nagrali coś co ewidentnie brzmi jak sens. Dziś idą z tym do Jody i Gabriela, więc też możesz się pakować.
Dean wybuchnął śmiechem. Nie wierzył. Nie wierzył w to, że Cas mógł uwierzyć w coś takiego.
- Wierzysz w to?!
- Słyszałem twój głos, Dean. Dobrze wiedzieć jak wyglądają twoje próby z Justinem. To dlatego chciałeś, żebym cię pieprzył przed wyjazdem do szpitala?! Czułeś się winny?! - zaczynał krzyczeć. Pierwszy raz podniósł na Deana głos i to blondyna zabolało. Nawet bardziej niż to, że Cas mu nie ufa, skoro uwierzył w coś takiego.
- Cas, zastanów się - powiedział stanowczo Dean. - Kiedy to nagrali? Jesteś pewien, że w czasie próby, a nie wtedy kiedy Justin miał mnie zawieźć do szpitala?
Cas zmarszczył brwi.
- Nie rozumiem...
- Cassie, oni nie nagrali mnie i Justina, tylko nas - powiedział spokojnie. - Nie zdradziłbym cię. Nigdy - spojrzał mu w oczy. - Nie po tym wszystkim. Przecież wiesz to.
Brunet otworzył usta, ale nie miał pojęcia co miałby powiedzieć. Czuł się teraz jak ostatni kretyn.
- Wierzysz mi? - spytał Dean, a Cas przytaknął, więc blondyn przyciągnął go mocno do siebie. - Nie strasz mnie tak więcej - poprosił. - Nie mogę cię stracić, Cassie. Śpiewałeś mi w szpitalu w Lawrence, że jestem wszystkim co masz i to działa w obie strony. Nie dam rady żyć bez ciebie.
YOU ARE READING
Anioł Stróż [Destiel AU]
FanfictionDean od zawsze ma wrażenie, że ktoś nad nim czuwa. Nikt mu w to jednak nie wierzy - nawet jego młodszy brat Sam. Z czasem przestaje w to wierzyć, aż do momentu, gdy w najcięższym momencie swojego życia poznaje swojego anioła stróża, Castiela.