- Nie. Szef mnie puści na przerwę, więc jeśli chcesz przyjeżdżać to wpadaj. W sumie poniedziałek i czwartek to dwa najlepsze, bo nie będzie Gartha, więc na pewno nie będzie problemu.

Oddał Casowi jego telefon, a brunet odłożył go na szafkę, po czym znowu objął Deana gładząc go po ramieniu, na co ten się uśmiechnął.

- W takim razie zapytam mamy czy da radę mnie podwieźć w poniedziałek, bo nie wiem jak inaczej z dojazdem.

- To daj znać.

- Jasne, będziemy w kontakcie - zapewniła. - Nie będę wam dłużej przeszkadzać. Odpoczywaj i powodzenia dzisiaj.

Chłopak uśmiechnął się delikatnie. Tej dziewczyny nie dało się nie lubić. Może właśnie dlatego chciał jej pomóc?

- Dzięki. Do usłyszenia.

Jo się rozłączyła, więc Dean szybko przesłał jej dokładny adres warsztatu i podał Casowi telefon, aby położył obok swojego, po czym szybko zasnął z powrotem. Mieli jeszcze całą godzinę.

Piętnaście minut przed programem weszli do green roomu z kawą. Dean czuł się znacznie lepiej po tej krótkiej drzemce.

- Wyglądacie jakbyście dopiero wstali - stwierdził Josh.

- Bo spaliśmy - wyjaśnił mu Dean. - Kiedyś trzeba.

Zmarszczył brwi i przyjrzał się uważnie ekipie z kamerą. Co tu się działo?

- Kto to?

- Ekipa od programu. Będą co jakiś czas do nas podchodzić i zagadywać. Pytać po występie jak sądzimy, że nam poszło i takie tam. Ja bym ich ignorował dopóki można.

- W sumie racja - stwierdził Dean siadając obok przyjaciela. - Nie uwierzycie kto do mnie zadzwonił.

- Tylko nie mów, że John lub Lisa - powiedziała błagającym spojrzeniem Jess.

- Zacznijmy od tego, że od nich bym w ogóle nie odebrał - powiedział upijając kawy. - Jo Harvelle.

- Była Tylera? - spytał zaskoczony Josh.

- Dokładnie ta. Chce pogadać. Możliwe, że na dniach przyjedzie do warsztatu.

Josh spojrzał na niego lekko zaniepokojony.

- Dlaczego chce pogadać? Przecież się nie znacie.

Dean pokręcił głową.

- Poszliśmy za nią z Casem, wtedy w Chicago. Porozmawialiśmy. Powiedziałem, że zawsze może dzwonić gdyby chciała pogadać.

- Żeby tylko nie zrobiła nic głupiego...

- Stary, wyluzuj. Gorsza od Katie czy Lisy nie będzie. Moim zdaniem to całkiem spoko dziewczyna. Zaprosiłbym ją na randkę gdybym był wolny.

Cas dał mu mocnego kuksańca między żebra.

- Cassie!

- Przestań myśleć o podrywaniu dziewczyn. To drugi raz w tym tygodniu.

Dean zmarszczył brwi.

- Po pierwsze: nie myślę o podrywaniu tylko stwierdzam, że jest fajna, ale mam ciebie. A po drugie: kiedy był pierwszy raz?

- Lebanon. Pizzeria. Laura.

Dean przygryzł wargę. Musiał się o tym dowiedzieć od Sachiela. Ale przecież to był ułamek sekundy!

Josh i Jess spojrzeli na nich zaskoczeni.

- Nie przesadzajmy - zaprotestował. - Nawet na nią nie spojrzałem w ten sposób. Jest w moim typie, to fakt. Ale po pierwsze: to dziewczyna naszej przyjaciółki, a po drugie: mam ciebie i chcę tylko ciebie. Nie mam zamiaru cię zdradzić.

Anioł Stróż [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz