Josh przytaknął.

- Jak się poznaliście z Deanem?

Poprzysiągł mu, że nigdy nie powie Jess, że Dean cokolwiek o niej mówił. Brzmiało dobrze, bo co miał powiedzieć? Chciałem cię poznać, bo wiem co przeszłaś i normalnie nie wierzę w to, że są normalne dziewczyny, ale Dean twierdzi, ze jesteś inna? Obaj dostaliby z liścia. 

Dziewczyna przygryzła wargę.

- Chodziłam z jego młodszym bratem - zaczęła. - Byliśmy razem trzy lata. Przez pierwsze dwa i pół roku było dobrze, a potem, gdy umarła ich mama, wszystko zaczęło się stopniowo sypać.

Josh skinął delikatnie głową.

- Chcesz o tym opowiedzieć?

- Kilka dni po jej wypadku, Dean przyszedł do mnie zrozpaczony, prosząc o ostatnią rozmowę z Samem. Wcześniej miałam go za totalnego dupka i normalnie bym go nie wpuściła, bo Sam nie chciał go znać,  ale miał łzy w oczach.

- Czemu dupka? - spytał Josh. - Wydaje się być w porządku.

- Bo jest - przyznała Jess. - Odkąd jest z Casem jest inny. Wcześniej chodził na każdą imprezę, na jaką mógł wejść tylko po to, by kogoś zaliczyć i zniknąć. 

Josh zmarszczył brwi.

- Był kobieciarzem?

- Raczej łamaczem serc. Z chłopakami też sypiał - westchnęła. - Wracając... Wpuściłam go. Uznałam, że skoro jest w takim stanie, powinni porozmawiać, bo jednak był bratem mojego chłopaka, więc czekaliśmy na niego, ale Sam nie wrócił sam. Wrócił z ich ojcem. Znaczy swoim ojcem, ale wtedy wszyscy myśleli, że jest inaczej i John jest ojcem ich obu. Dean gwałtownie się wycofał pod ścianę. Nigdy nie widziałam go takiego przerażonego. Błagał Sama o ostatnią rozmowę przed wyjazdem, a John stwierdził, że nigdzie nie jedzie. Wtedy Dean pękł i wykrzyczał jak bardzo go nienawidzi i co mu zrobił. To był moment, w którym zapaliła mi się czerwona lampka ostrzegawcza, że coś jest nie tak, bo skoro ojciec był w stanie zgwałcić własnego syna to czy mogłam czuć się bezpiecznie? Ale ufałam Samowi i zamieszkaliśmy z jego ojcem.

Josh zamarł na moment. Wiedział, że Dean nie miał łatwo w domu co sprawiło, że zmienił nazwisko od razu po odkryciu, że jego ojcem jest Robert Singer, ale w życiu nie podejrzewał czegoś takiego.

- Dean został zgwałcony? - spytał niedowierzając.

- Tak - powiedziała cicho Jess. - Myślę, że przez to teraz jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek. Długo zastanawiałam się czy mówi prawdę, czasem wątpiłam, ale tak było. Przez lata cierpiał, a tuż po śmierci mamy, gdy całość formalności z pogrzebem spoczęła na nim i został jedynym utrzymaniem dla rodziny, doświadczył czegoś takiego... - dziewczyna pokręciła głową. - Zaraz po tym próbował się zabić, ale Cas zdążył go uratować.

- Dzięki Bogu - powiedział zszokowany Josh. O próbie samobójczej też nie wiedział. - Co było później z tobą i Samem? - jednak pytał o jej historię, nie Deana. 

- Kilka dni po tym jak się wprowadziliśmy John zaczął mnie obmacywać. Chciałam mu się wyrwać, ale on kazał mu się zamknąć - głos dziewczyny zaczął się łamać. - Zaczął mnie rozbierać i... 

Josh zatrzymał się i przyciągnął ją do siebie obejmując. Dziewczyna od razu się w niego wtuliła, a chłopak wykorzystał to i zaczął delikatnie gładzić ją po plecach, aby się uspokoiła.

- Już dobrze - powiedział cicho. - Ten drań więcej cię nie dotknie. 

Jess przytaknęła słabo i mocniej wtuliła się w pierś Josha mocząc mu koszulkę. Popołudnie dobiegało końca i słońce zaczynało zachodzić. Robiło się jeszcze zimniej niż wcześniej, ale byli już przy parku, a chłopak nie miał serca powiedzieć jej Wracajmy, w momencie gdy płakała w jego pierś. Najwyżej się przeziębi, ale będzie warto.

Anioł Stróż [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz