I hate you, but fuck me (Larry)

1K 46 0
                                    

Prompt od Mads____

Gwiazdkujcie, komentujcie i w ogóle mam Nadzieje ze się spodoba

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gwiazdkujcie, komentujcie i w ogóle mam Nadzieje ze się spodoba.

*Louis'a pov*

- Eleonor ja jadę już, jakby coś się działo, to dzwoń! - krzyknąłem do mojej asystentki, wchodząc do windy. Kiedy drzwi się zasunęły odetchnąłem z ulgą. Kolejny dzień za mną. Teraz tylko dojechać do domu i mogę cieszyć się spokojnym weekendem.

Przez ostatni tydzień w całej firmie był jeden wielki chaos. A wszystko zawdzięczam Harry'emu Styles'owi, który jest szefem konkurencyjnej firmy. Odkąd tylko pamiętam zawsze ze sobą konkurowaliśmy. Zaczęło się w liceum, gdzie obaj chcieliśmy dostać najlepsze oceny i być najbardziej popularnymi. Niestety wtedy ta rywalizacja nie została rozstrzygnięta, ponieważ oboje skończyliśmy szkołę z taką samą średnią oraz w każdej ankiecie wychodziło, że jesteśmy tak samo lubiani i popularni. Jednak to nie sprawiło, że przestaliśmy ze sobą konkurować.

Moje rozmyślania przerwał dźwięk otwieranych drzwi od windy. Potrząsnąłem głową chcąc wyrzucić z niej myśli o moim wrogu. Nałożyłem na twarz sztuczny uśmiech i szybkim krokiem ruszyłem przez hol mojej firmy. Pożegnałem się krótkim "Do widzenia" z recepcjonistką i wyszedłem z budynku. Po wyjściu zostałem uderzony przez silny podmuch wiatru, przez który lekko zatoczyłem się do tyłu. Szybko jednak odzyskałem równowagę i skierowałem się do mojego samochodu, z którego byłem niezmiernie dumny. Kupiłem go za pierwszy zarobiony milion i nie zależnie co się z nim stanie, nie mam zamiaru go sprzedawać czy zamieniać na lepszy model.  Ferrari 458 Italia od zawsze było moim marzeniem, więc gdy tylko byłem w stanie być jego posiadaczem, nie wahałem się dwa razy, tylko od razu kupiłem.

Wsiadłem do mojego cudeńka i z piskiem opon włączyłem się do ruchu. Jednak nie bardzo szybko musiałem zwolnic tempo, ponieważ przede mną pojawił się korek, który nie wyglądał na krótki. Westchnąłem zrezygnowany i oparłem si wygodnie o oparcie fotela.

- A miało być tak pięknie. - jęknąłem wiedząc, że mogę zapomnieć o szybkim powrocie do domu i kąpieli w winem w dłoni. Nikt tego nie wiedział, ale czasami nie potrafiłem sobie odmówić rzeczy, które są przeznaczone dla kobiet. Uwielbiałem głupie kąpiele w pianie i z winem, golenie wszystkich części ciała w tym nóg i miejsc intymnych, ale jednak moim największym uzależnieniem była koronkowa bielizna. Na moje szczęście mogłem ją nosić zawsze, kiedy tylko chciałem, dzięki czemu zawsze czułem się komfortowo. Jednak były momenty, w których marzyłem o tym, żeby móc zmienić je na normalne bokserki. Takim momentem był właśnie ten. Już miałem wyjeżdżać z korku, kiedy w mój bok wjechał inny samochód. Wściekły wysiadłem z pojazdu, ale od razu pożałowałem ten decyzji. Osobą, która wjechała w mój samochód był nie kto inny jak Harry Styles. Poziom mojego zdenerwowania momentalnie wzrósł.

- Ty dupku. - krzyknąłem wściekły podchodząc do niego, jednak on nic sobie nie zrobił z faktu, że się do niego zwróciłem. Był zainteresowany jedynie swoim wozem. - Czy mógłbyś łaskawie zwrócić na mnie swoją uwagę, zamiast mnie ignorować? - spytałem, w momencie, gdy stanąłem zaraz obok niego. Brunet powoli podniósł się do pionu, ale widać było, że robi to z niechęcią. Kiedy stał już wyprostowany, zaczął rozglądać się dookoła i widać było, że robi to na złość, bo w pewnym momencie spojrzał na mnie, a na jego twarzy pojawił się szyderczy uśmiech.

- Oh... Tutaj jesteś. - odparł, patrząc na mnie z góry. - Nie zauważyłem cię wcześniej, Tomlinson. - zaśmiał się, ale widząc moją minę, jego twarzy zszedł ten cwany uśmiech. Przynajmniej tak myślałem. Od czasu liceum nie widzieliśmy się, jedynie wiedzieliśmy o swoim istnieniu oraz o ty, że przeciwna firm należy do tego drugiego.

- Czy to tak trudno patrzeć na drogę, aby nie spowodować wypadku, Styles? - warknąłem na niego, ale wiedziałem, że przez mój wzrost nie zrobiłem na nim wrażenia. - Czy dla ciebie to jest wielki wysiłek, bo wolisz myśleć fiutem niż głową. - odparłem, odwracając się do niego tyłem i idąc do mojego samochodu.

- Mój kutas twierdzi, że najchętniej pieprzyłby twój tyłek. - krzyknął, w momencie, w którym otworzyłem drzwi do Ferrari. Spojrzałem na niego znad samochodu wzrokiem pełnym politowania.

- Po pierwsze twój kutas przenigdy nie posiądzie tego tyłka, a po drugie rachunek za zapłatę zostanie wysłany w ciągu najbliższych dni. Mam nadzieję, że nie jesteś aż tak biedny, żeby nie móc zapłacić. - odparłem, a następnie nie czekając na jego odpowiedź siadłem do pojazdu i odjechałem z piskiem opon. Na moje szczęście w dalszej części drogi do domu nie zdarzyło się nic co mogłoby jeszcze bardziej zniszczyć mój humor.

Nie patrząc na nic od wejścia zacząłem rozbierać się, idąc przy tym w stronę łazienki. Kiedy byłem w samych koronkach, ktoś zadzwonił do moich drzwi. Z jękiem rezygnacji ruszyłem, aby otworzyć nowo przybyłemu. Nie przejmowałem się ubieraniem na siebie jakichkolwiek ubrań, ponieważ wiedziałem, że nie mam czego się wstydzić. Dobrze zbudowana sylwetka, zarysowane mięśnie oraz okrągły tyłek zapewniały mi uznanie zarówno u homoseksualnych, jak i heteroseksualnych osób.

Kiedy byłem przy drzwiach, nawet nie spojrzałem przez wizjer kto jest moim gościem, tylko od razu otworzyłem powłokę. Kiedy zobaczyłem osobę za drzwiami, chciałem od razu zamknąć, ale przeszkodziła mi noga przybysza.

 - Pomyliłeś się co do pierwszego. - odparł chłopak, całując zachłannie moje usta. Początkowo wyrywałem się, jednak po chwili coś zrozumiałem. Po pierwsze, to nic nie da, ponieważ brunet jest za silny, a po drugie, jest zbyt przystojny, abym potrafił oprzeć się mu. Ku uciesze Harry'ego powoli zacząłem oddawać pocałunek, co uznał za zgodę. Dłońmi zaczął zjeżdżać coraz niżej, aż dotarł do moich pośladków, które mocno ścisnął. Jęknąłem na jego ruch, co od razu wykorzystał pogłębiając pocałunek. Mężczyzna podniósł mnie lekko, przez co oplotłem go nogami.

-Gdzie sypialnia? - spytał, na sekundę odrywając się od moich ust.

- Pierwsze drzwi po lewej. - szepnąłem, a następnie znowu przywarłem do niego ustami.

***********

-Nie lubiliście się? - spytała Darcy,  patrząc na nas z zaciekawieniem.

- Tak naprawdę twój tato podobał mi się od zawsze, ale nigdy nie zebrałem w sobie tyle odwagi, żeby go gdzieś zaprosić. - odparł Harry, a ja spojrzałem na niego zaskoczony. Nigdy nie wykazywał zainteresowania moją osobą, więc ja sam nie zrobiłem kroku w przód.

- Papo, Tata chyba o tym nie wiedział. - zachichotała brunetka, widząc moją minę. Na słowa dziewczynki Harry podniósł głowę i spojrzał zdziwiony.

- Naprawdę nie zauważyłeś? - zapytał, na ci odpowiedziałem kręcąc głową. - Ojej, czyli za mało się starałem. - zaśmiał się, a my zawtórowaliśmy mu.

Po chwili przestaliśmy, a ja z mężem spojrzeliśmy na siebie wzrokiem pełnym miłości.

-And now, kiss.

$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$

Wybaczcie, że tak długo, ale brak chęci + szkoła = zero OS

Postaram sie napisać jeszcze jedno czy dwa ale nic nie obiecuje 😶😐

Prompts by SanyaniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz