Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
*Harry's PoV*
Z uśmiechem na twarzy wszedłem do mojego prywatnego salonu tatuaży. Od zawsze o tym marzyłem. Tatuaże i ich tworzenie to był mój żywioł. W Liceum pomiędzy imprezami i zwykłymi wyjściami z chłopakiem chodziłem do zakładu mojego kuzyna. To on zasiał we mnie ziarenko fascynacji tym kierunkiem.
Po skończeniu liceum postanowiłem otworzyć swój własny salon. Początkowo nie było zbyt wielu klientów. Ale dzięki mojemu chłopakowi Louis oraz naszym przyjaciołom mój zakład był coraz sławniejszy.
Louis promował mój salon w radiu, ponieważ był redaktorem naczelnym jednej z najczęściej słuchanych stacji.
Od zawsze był do tego stworzony. Jeszcze za czasów liceum, zanim byliśmy razem, prowadził szkolną gazetkę oraz wybierał piosenki, jakie będą lecieć na przerwach, ze szkolnego radiowęzłu.
Kiedy zobaczyłem go, jak po szkole wychodzi w tej swojej bluzce w paski i czerwonych spodniach w szelki, myślałem że oszaleję. Jego tyłek był tak wyeksponowany, że moje wówczas dziewczyna, mogłaby uchodzić za deskę.
Jednak wiedziałem, że jeśli z nią zerwę wszyscy będą na nowo ją gnębić, tak jak to robili przed naszym związkiem.
Jedynym wyjściem, które pozwalało mi być blisko szatyna, było zostanie przyjaciółmi.
I tak też się stało. Po paru miesiącach chłopak stał się nie tylko moim przyjacielem, ale także za kolegował się z Kendall. Z racji tego, że okazało się iż jest on gejem, dziewczyna zachwycała się nim i chciała spędzać razem jak najwięcej czasu.
Nawet nasze randki wyglądały tak, że Louis był na nie zapraszany, ponieważ moja dziewczyna ubolewała nad tym, że my będziemy się bawić, a szatyn siedzieć sam w domu i się uczyć.
Po paru miesiącach dziewczyna przyszła do mnie cała zapłakana oznajmiając, że nie możemy być już razem. Mimo że sam chciałem z nią zerwać w najbliższym czasie, to lekko zasmucił mnie fakt, że to koniec.
Powodem naszego rozstania było to, że ona wiedziała o moim zauroczeniu się Louis'em. Byłem w lekkim szoku, kiedy powiedziała mi, że ma już kogoś innego i jest z nim równie szczęśliwa co ze mną.
"Nie chcę stać na drodze tobie i Lou" - to mówiąc wyszła z mojego domu, wcześniej całując mnie w policzek.
Nie widzieliśmy się od tamtej pory. Aż do dzisiejszego dnia.
Właśnie siedziałem nad nowym projektem tatuażu, kiedy do środka weszła jakaś osoba. Byłem tak pochłonięty nowym pomysłem, że nie zwróciłem na to zbytnio uwagi.
- Ekhem... - usłyszałem chrząknięcie, przez które oderwałem się od pracy.
- Tak słucham? - zapytałem, zanim spojrzałem na nowoprzybyłą, a kiedy zobaczyłem kto to, uśmiechnąłem się szeroko. - Panna Jenner we własnej osobie. - zaśmiałem się i wstałem z taboretu.
