Świąteczna hybryda (Ziall)

874 52 29
                                    

Zamówienie od Faoranka

Zamówienie od Faoranka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Dzień dobry. - mruknąłem do kobiety siedzącej za biurkiem w recepcji.  Brunetka podniosła głowę i posłałam mi lekki uśmiech.

- Witam sierocińcu Imienia Świętego Stanisława. W czym mogę pomóc? - spytała, podając mi swoją małą dłoń. Przyjąłem jej gest powitania, również się uśmiechając.

-Chciałbym adoptować jakieś dziecko, aby je choć trochę uszczęśliwić. - odparłam z uśmiechem. Planowałam to już od dłuższego czasu. Odkąd zostałem szefem największej firmy w całej Anglii, czuje się samotny. Wracam wieczorem do pustego domu i za każdym razem uświadamiam sobie, jak bardzo brakuje mi czyjegoś towarzystwa. Początkowo chciałem przygarnąć zwierzę, ale taki mały szczeniak, czy nawet dorosły pies potrzebuję uwagi. Po długich namysłach, stanowiłem więc, że adoptuje nastolatka, który będzie wstanie zająć się samym sobą na te 5 godzin, gdy ja będę na nas zarabiać.

- Poproszę pana dane osobiste albo... Niech pan da mi swój dowód osobisty. - poprosiła uprzejmie, wyciągając zadbaną dłoni przed siebie. Z tylnej kieszeni moich spodni wyciągnąłem portfel, a z niego wysunął mój dowód. Położyłem przedmiot na jej dłoń i poczekam chwilę, aż moje dane nie zostaną wprowadzone do systemu. Po minie kobiety mogłam sądzić, że jest zadowolona z informacji, jakie dowiedziała się na mój temat.

- Dziękuję. - odparła, oddając mi z powrotem moją własność. - Mam tu dla pana listę osób, które mógłby pan adoptować. - odparła, podając mi plik składający się z kilkunastu kartek. Zaczęłam go przeglądać, aż nie natrafiłem na zdjęcie uroczego blondyna. Widząc jego uroczą buźkę uśmiechnąłem się do siebie i oddałem kobiecie kartki.

- Tego chciałbym adoptować. -  odparłem, uśmiechając się lekko do kobiety. Ta kiwnęła głową i wstała ze swojego miejsca. - Tak więc zapraszam pana za mną. - skinęła głową, abym poszedł za nią wzdłuż korytarza. Ruszyłem więc w jej kierunku. Mieliśmy wiele drzwi, zza których słychać było rozmowy albo śmiechy nastolatków. Po paru minutach znaleźliśmy się przed wielkimi drzwiami. Brunetka nacisnęła na klamkę i pchnęła ciemną połówkę, wpuszczając do pomieszczenia smugę światła. Pokazała mi ruchem ręki, abym był cicho, na co kiwnąłem lekko głową. 

- To jest pokój Niall'a. - szepnęła do mnie, kiedy byliśmy już w środku. - Jest on z nami od dwóch lat i nikt go nie chciał, a jeśli już ktoś go zabrał, to oddawał go po krótkim czasie. - wytłumaczyła cicho, podchodząc do łóżka chłopaka. Ja jednak stałem miejscu rozglądając się po pokoju, który nie był zbytnio przystosowany do zbyt dużej ilości mieszkańców. Znajdowała się w nim tylko średniej wielkości, brązowa szafa, tego samego koloru biurko i średnie łóżko. Podszedłem do okna i odsłoniły je, wpuszczając do pokoju trochę więcej światła.

- Niall, Kochanie obudź się. - odparła kobieta, szturchając śpiącego chłopca. Blondyn wymamrotał coś pod nosem i nakrył się kołdrą jeszcze bardziej, na co brunetka westchnęła i spojrzała na mnie zmęczonym wzrokiem. Pokazałem jej ruchem ręki, aby pozwoliła mi z nim porozmawiać.

Prompts by SanyaniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz