Zamówienie Shadow-of-spectrum
Drogie dzieci. Opowiem wam bajkę pełną magii świąt i miłości.
W pewien przed świąteczny dzień mały elf imieniem Niall postanowił, że tego roku pomoże Mikołajowi rozwozić prezenty. Jednak nasz Święty nie zgodził się, wiedząc jaki niesforny potrafi być mały elf.
- Niall nie możesz ze mną jechać. - odparł Mikołaj, patrząc na elfa karcącym wzrokiem, kiedy zauważył, że ten chce dodać jakieś ale.
- Pamiętasz twoją, ostatnią pomoc, kiedy to wszystkie renifery uciekły? - spytał mężczyzna, przypominając wpadkę blondyna podczas zeszłorocznych świat.
Jednak nasz rozrabiaka nie posłuchał swojego szefa i zakradł się do jednej z maszyn pakujących i niestety zasnął ze zmęczenia przez co, przez przypadek został zapakowany w prezent.
Następnego dnia został spakowany do worka razem z innymi prezentami, ponieważ nikt nie spodziewał się, że w tym ciężkim pudełku znajduje się elf, a nie prezent, ale jakiegoś dziecka. Blondyn stworzenie było pogrążone w głębokim śnie, przez co nie było świadome, iż znajduje się w prezencie, a nie własnym łóżku. Z jego snu wybudziło go dopiero szarpnięcie, które było spowodowane poderwaniem się sań z jednego z Londyńskich domów.
Chłopiec przetarł małymi piąstkami oczy i rozejrzał się, ale nic nie zobaczył, ponieważ w pudełku panowała egipska ciemność. Zaczął się rozpychać, aż w pewnym momencie poczuł, że zaczyna spadać.
Na jego szczęście, nie byli zbyt wysoko, więc małemu elfowi no c się nie stało.
Z wielkim trudem wydostał się on z zapakowanego prezentu, ale to co zobaczył nie sprawiło mu zachwytu.
Znalazł on się bowiem w jednej z tych ciemnych uliczek, o których opowiadały mu starsze elfy.
Blondyn rozejrzał się po okolicy i dostrzegł koniec zaułku, z którego padało światło nocnych lamp. Długo się nie zastanawiając elf ruszył w kierunku światła i odgłosów świątecznego ruchu miasta.
Kiedy wyszedł na ulice oślepiły go różnorodne światła, które powieszone były na oknach i drzwiach sklepów. Stworzenie otworzyło szeroko usta ze zdziwienia, ponieważ z opowiadań innych, na święta nie zapalano lampek, nie ozdabiano ulic czy też nie śpiewano kolęd.
Zrobił on krok w przód i przez przypadek wpadł na jednego z przechodniów, przywracając się przy tym i raniąc dłonie na rozsypanym szkle.
- Uważaj gdzie łazisz szczylu. - warknął mężczyzna nawet nie pomagając elfowi, któremu x bólu i skutku w oczach zaczęły pojawiać się łzy.
Chłopiec cicho łkając wstał z miejsca i spojrzał na swoje małe dłonie. Były całe zakrwawione, a w niektórych miejscach można było zobaczyć małe kawałki zielonego szkła. Chciał powyciągać kawałki, ale jeg ruch sprawił tylko więcej bólu, przez co z jego oczu zaczęły płynąć coraz to nowsze łzy. W pewnym momencie zaczął głośno płakać, co nie uszło uwadze dwójce idących do swojego domu mężczyzn.
Mulat spojrzał na swojego ukochanego i razem przyspieszyli kroku, a po chwili znaleźli się przy płaczącym elfie.
- Hej mały, co się stało? - spytał Liam, kucając obok chłopca.
Ten wszystko wstał i otarł łzy.
- Nic. - odparł chcąc odejść, ale przeszkodziła mu dłoń na nadgarstku. Zaczął się szamotać, ale przez ból, zmeczenie oraz swoją skromną posturę, nie udało mu się wydostać z uścisku.
- Masz poranione dłonie, jesteś przemęczony i ubrany jak elf w mroźny wieczór. - odparł Zayn z poważną miną. Złapał za nadgarstek drugiej ręki, na co blondyn fuknął na niego i tupnął swoimi uroczymi butkami z dzwoneczkami.
Bruneci zaśmiali się cicho na widok dziecinnego zachowania blondyna. Chłopak naburmuszył się jeszcze bardziej i tupnął dwa razy powodując jeszcze większy śmiech.
- Maluchu widzę, że nie masz gdzie się udać. - odparł Liam i spojrzał na swojego męża. - Mu możemy zabrać cię ze sobą.
******
Pomimo iż na początku nasz mały urwis nie zgodził się, to po parunastu prośbach oraz faktu, że nie miał gdzie się podziać, postanowił z nimi zostać.
*******
I tak oto potoczyły się losy naszego elfa i jego wybawców.
Dwa lata pp znalezieniu elfa małżeństwo oświadczyło się młodszemu. Pół roku później okazało się, że nasz przyjaciel przy narodzeniu otrzymał mały dar.
Mógł on zajść w ciążę.
Po parunastu latach byli oni szczęśliwą rodzinką z trójką małych elfo ludzi, które były większymi urwisami niż ich ojciec.
Wybacz mi kochana, że tak długo czekałaś na to zamówienie. Inaczej go "wyrzuciłam" 😂😂 i jeśli ci się nie spodoba to przepraszam ❤😕
Jestem z was kochani dumna ❤❤ mamy ponad 1tys ✴
CZYTASZ
Prompts by Sanyani
FanfictionPrompty lub mojego autorstwa One-shoty o tematyce różnorakiej. Czytać i krytykować zapraszam. :* ;* :)