Jak podniecić cały samolot (Larry)

1.6K 86 23
                                    

*Louis's pov*

- Pasażerowie lotu Londyn-Nowy York są proszeni o podejście do punktu kontroli. - z głośników dało się słyszeć informacje o moim locie.

- To pora na mnie. - mruknąłem i spojrzałem na mojego ex chłopaka.

- Dlaczego mi to robisz? - spytał, a jego głos łamał się co chwilę.

- Ty wiesz dlaczego. - mruknąłem. - Po pierwsze nie lubię osób, które zdradzają, a tym bardziej jak mnie zdradzają. - spojrzałem na niego karcącym wzrokiem widząc, że chciał coś powiedzieć.

- Po drugie. To od początku nie miało przyszłości. A to ja byłem na dole. - zaśmiałem się sam z siebie i ruszyłem do punktu odprawy.

********

Usiadłem na swoim miejscu i wyjrzałem za okno. Nic nowego zwykłe lotnisko. Westchnąłem zrezygnowany.

- Proszę Pana... - usłyszałem zachrypnięty głos. Kiedy spojrzałem na właściciela moją jedyna myślą było "Proszę pieprz mnie. "

- To może później słodki. - uśmiechnął się, a ja spaliłem buraka. - Mam do pana pytanie. - mruknął po chwili. Spojrzałem na niego wyczekująco.

- Tak? - spytałem.

- Czy to Pana? - spytał podając mi stringi, które kupił mi kuzyn na urodziny dwa tygodnie temu. - Widziałem jak wypadają z Pana torby. - dodał siadając obok mnie.

- Emm... heh... - jąkałem się nie umiejąc ułożyć chociażby jednego zdania. - Tak... Są moje. - wymruczałem cicho. Złapałem za bieliznę i szybko schowałem do torby.

- Dalej chętny? - spytał przygryzając lekko ucho. Zadrżałem na ten gest. Nieśmiało pokiwałem głową. - To zapraszam za mną słodka księżniczko. - mruknął i wstał z miejsca. Szybko podążyłem za brunetem, idąc sam nie wiem gdzie. Po chwili otworzył jakieś drzwi i pokazał ruchem ręki, abym wszedł do środka.

Spojrzałem na niego z lekkim powątpieniem, ale po chwili wszedłem przez drzwi. Nim zdążyłem coś powiedzieć, byłem już przyparty do ściany.

- Jesteś taki niewinny. - mruknął mi do ucha. Zadrżałem kiedy je lekko przygryzł.

- Ugh... - sapnąłem, kiedy złączył nasze usta. Całował mnie szybko i nachalnie. Po chwili zacząłem oddawać pocałunek.

- Taki delikatny... - mruknął w moje usta i zaczął powoli ściągać koszulę, którą miałem na sobie. Nie byłem mu dłużny. Szybko pozbywaliśmy się naszych ubrań.

- Mam taką ochotę Cię pieprzyć...- odparł, kiedy byłem już w samych czerwonych stringach.

- Więc to zrób. - mruknąłem dając mu dostęp do mojej szyi. Brunetowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Od razu przyssał się do mojej szyi robiąc na niej malinkę. Syknąłem na ból, ale zaraz został on złagodzone mokrym językiem chłopaka.

Jęknąłem na to przyjemne uczucie. Kiedy chłopak oderwał się od mojej szyi zacząłem rozpinać pasek w jego spodniach.

- To ci nie będzie potrzebne. - mruknąłem zmysłowo od razu go całując. Gdy pozbyłem się paska, zabrałem się za rozporek, który po sekundzie był już rozpięty. Spodnie bruneta same spadły na podłogę. Zachichotałem cicho patrząc na nie i miałem klękać, ale zielonooki miał chyba inny plan. Szybkim ruchem ściągnął ze mnie dresy i majtki.

- Nie lubię gierek wstępnych. - szepnął, a z tylniej kieszeni spodni wyciągnął prezerwatywę i lubrykant w saszetce.

- Widzę, że przygotowany Pan. - mruknąłem. Brunet wyprostował się i ponownie przyparł mnie do ściany.

- Harry. Mam na imię Harry - szepnął. - Zapamiętaj to imię, bo zaraz będziesz je krzyczał. - odparł po czym we mnie wszedł jednym ruchem. Nawet nie zauważyłem, kiedy założył prezerwatywę.

Pierwsze jego ruchy sprawiały mi piekący ból, jednak po chwili była sama przyjemność.

- Uh... mocniej... - sapnąłem, na co dostałem klapsa w tyłek. - Oh... - jęknąłem na ten niespodziewany ruch.

- Nie rozkazuj mi księżniczko. - warknął mi do ucha i zaczął mocniej we mnie chodzić. Czułem każdy ruch jego penisa w sobie. Każdy kawałek, każdy centymetr. Moje jęki stawały się coraz głośniejsze, więc brunet pocałował mnie zachłannie w usta. Jego ruchy stawały się coraz szybsze i mocniejsze. Co chwilę zmieniał kąt uderzenia, aż wreszcie trafił na mój złoty punkt.

- T-ta.. - krzyknąłem w jego usta, które nadal były miażdżone przez Harry'ego. Teraz chłopak cały czas starał się trafiać w tamten kłębek nerwów.

Nie wiele mi było trzeba, aby dojść mocno między nasze klatki.

- H-harrrrrrrrrrry... - krzyknąłem na cały głos i jestem pewien, że cały samolot mnie słyszał.

Brunet nadal wchodził we mnie goniąc swoje spełnienie. Po paru sekundach on również szczytował.

- Looooouis... - jęknął po czym wyszedł ze mnie. Chwilę mi zajęło uświadomienie sobie, że mimo iż nie podałem mu swojego imienia on je powiedział podczas orgazmu.

- Skąd znasz moje imię? - spytałem cicho bojąc się jego reakcji.

- Pisało na twojej torbie skarbie. - odparł, a z głośników dobiegł głos z głośników.

- Pasażerów Harry'ego i Louisa prosi się o uciszenie swoich odgłosów i nie podniecanie pozostałych pasażerów oraz personelu. - dało się słyszeć głos pilota. - Shit jaki ja jestem twardy Liam obciągnij mi.

- Zi cały samolot Cię usłyszał. - odparł mu drugi pilot, po czym wydobyło się z głośnika ciche cholera i dźwięk wyłączanego megafonu. Spojrzałem na Harry'ego po czym wybuchliśmy śmiechem.

- To co ty na drugą rundę dla podniecenia pasażerów? - spytał się Harry.

Kim bym był gdybym się nie zgodził.

*********

Elo elo dodaję i proszę o gwiazdki i komentarze.

Jeśli ktoś ma pomysł na nast. To pisać w kom lub na priv

Branoc 😘😘

Prompts by SanyaniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz